Sobota
Do domu Jones'ów przyszli goście zaproszeni przez Michael'a. Byli to znajomi z którymi mężczyzna dobrze się bawił przy alkoholu i kartach. Mia aby uniknąć spotkania ich oraz awantury, która mogłaby się rozegrać przez alkohol, poszła do kuzynki Doris. Dziewczyna miała 20 lat i była studentką. Mieszkała w sąsiedniej ulicy. Mia przez to że nie miała koleżanek kolegowała się z kuzynką. Dziewczyny jak zawsze plotkowały ze sobą i słuchały The Beatles. Kiedy dochodziła północ nastolatka postanowiła wrócić już do domu, bo myślała że goście poszli a tata dawno śpi. Dziewczyny dały sobie całusa w policzek na pożegnanie i Mia ruszyła w stronę do domu z myślą że nie musi się obawiać kolejnej awantury ojca. Kiedy szła ulicą poczuła że jedzie jakiś samochód za nią. Szybko odwróciła się aby zobaczyć co to za samochód bo jechał dosyć wolno ale potem odwróciła się z powrotem bo nie poznała ani samochodu ani kierowcy. Przyśpieszyła tempa bo obawiała się jakiegoś zboka. Nagle zobaczyła że samochód ją trochę wyprzedził i znajdował się po chwili on koło dziewczyny. Okno się uchyliło a kierowcą okazał się Raphael. Na twarzy nastolatki za gościło przerażenie i strach. Nie znała go w ogóle więc nie wiedziała czy jest zdolny zrobić jej coś złego. Brunet uśmiechnął się do niej.
-Dlaczego chodzisz sama po nocy?
-Przepraszam, ale nie znam pana.
-Och przepraszam, to właśnie ja byłem tym pacjentem kiedy przyszłaś do swojego taty. Raphael mam na imię, a ty jak dobrze pamiętam Mia, tak?
-Tak Mia mam na imię proszę pana.
-Słuchaj Mia, nie powinnaś chodzić samemu po nocy. Co jest powodem twoim nocnych wycieczek?
-Nie wiem czy pan zrozumie. -mężczyzna zmarszczył czoło i w słuchiwał się w dziewczynę. -Tata się upił ze znajomymi i pewnie byłaby awantura, chciałam ją uniknąć więc udałam się do kuzynki a teraz od niej wracam.
-Ach rozumiem. Współczuję Ci, nie wiedziałem że twój tata pije.
-Niestety, jest uzależniony tak samo jak od pracy. A teraz... niech pan pozwoli żebym wróciła do domu. Jestem zmęczona.
Dziewczyna zaczęła iść przed siebie w szybkim tempie bo było jej zimno. Raphael podjechał samochodem aby nadgonić dystans. Cały czas miał otwartą szybę.
-Dlaczego mnie pan śledzi?
-Nie śledzę cię tylko się martwię. Nie chcę żebyś wracała do domu. Tam czeka na ciebie brak bezpieczeństwa.
-A gdzie mam wracać? Spać na zewnątrz?
-Nie, możesz u mnie przenocować. Nie zrobię Ci nic złego. A rano wrócisz bezpiecznie do domu.
Raphael nie chciał za żadne skarby aby Mii się coś stało dlatego dał jej tą propozycje. Czuł coś do nastolatki więc chciał się zatroszczyć o nią.
-Nie wiem, czy to dobry pomysł.
-Nie ufasz mi?
-Nie znam dobrze pana więc nie mogę panu ufać.
Raphael spojrzał głęboko w oczy dziewczynie. Ta natomiast widziała w jego oku błysk i troskę.
-Dobrze, ale proszę, niech pan nie zrobi mi nic złego.
-Obiecuję. Czy ja wyglądam na jakiegoś gwałciciela i zboka który poluje na młode dziewczyny? Jestem tylko troskliwym mężczyzną i chcę podziękować bo mam teraz zdrowe zęby.
-To może pan, przyjść podziękować mojemu tacie. A nie mi nocleg proponować.
Mężczyzna wyszedł z auta i gestem szerokiego uśmiechu zachęcił dziewczynę. Ta zaczęła iść koło niego aby móc wejść do samochodu na miejsce pasażera. Raphael otworzył drzwi i wpuścił Mię a sam przeszedł do około auta i po chwili siedział już za kółkiem. Jadąc co chwilę spoglądał się na dziewczynę której wzrok był utkwiony za oknem. Bardzo cieszył się że się zgodziła bo od ostatniego spotkania ciągle o niej myślał. Kiedy podjechał pod swój dom dziewczyna weszła z samochodu zanim on zdążył jej otworzyć drzwi. I sam wysiadł również. Otworzył drzwi i wpuścił brunetkę przodem a sam za nią wszedł do mieszkania, zamykając drzwi na klucz za nim. Mia była w szoku kiedy usłyszała przekręcania się zamka w drzwiach. Czyżby Raphael chciał jej coś zrobić?
-Dam Ci moje ubrania i się umyjesz, dobrze?
-Jasne
Mężczyzna poszedł do sypialni a po chwili wrócił do stojącej w korytarzu Jones z koszulą i bokserkami w ręku.
-Przepraszam Cię, ale nie mam kobiety w domu więc ubrań kobiecych nie posiadam. Ale dam Ci moje. Mam nadzieję że Ci nie przeszkadza to.
-Nie, skądże. Dziękuję.
Dziewczyna przyjęła od mężczyzny ubrania a ten puścił jej oczko. Na ten gest Mia się lekko zarumieniła i spuściła głowę przez speszenie się. Następnie Raphael pokazał dziewczynie gdzie znajduje się łazienka, dał jej ręcznik i poszła się umyć. A sam udał się do sypialni. Gdy wyszła spod prysznica, wytarła się ręcznikiem i ubrała koszulę i bokserki 50 latka. Udała się w poszukiwaniu sypialni. Na szczęście szybko ją znalazła bo dom nie był duży. Weszła do pomieszczenia i pierwsze co zobaczyła to Raphael'a leżącego na łóżku który czyta gazetę. Mężczyzna zrzucił wzrok z gazety i od razu spojrzał się na dziewczynę. Ona lekko się uśmiechnęła do niego i skrzyżowała nogi stojąc. Facet podniósł kołdrę pokazując w ten sposób swoją nagą klatę i dając znak dziewczynie aby położyła się obok niego.
-No choć, nie wstydź się.
-Mam spać z panem?
Raphael'owi bardzo podobało się że dziewczyna nie zwraca się do niego po imieniu tylko na "pan". Było to dla niego bardzo podniecające że Mia wyraża respekt wobec jego osoby. No i to że jest taka nieśmiała i nie pewna siebie. To wszystko powodowało że mężczyzna czuł się onieśmielony przez nią.
-Nie martw się nie dotknę cię. A jeśli chcesz mogę spać na kanapie w salonie.
-Nie, nie musi pan. Jakoś dam radę.
Dziewczyna położyła się na łóżku pozostawiając jak najdłuższy odstęp między nią a Raphael'em. Odwróciła się na bok będąc plecami do mężczyzny. Raphael przybliżył się lekko do dziewczyny.
-Jakby co mam na nazwisko Walker. Bo w sumie nie powiedziałem Ci tego. Nie mam żony ani dzieci przez co jestem samotny. Dziękuję Ci że się zgodziłaś, przez to mój wieczór wyglądał inaczej.
Do mężczyzny doszedł dopiero po chwili fakt że mówił do śpiącej już Mii i że go nie słyszała. Chyba musiała być zmęczona. Walker zasnął.
Następnego dnia
Raphael obudził się wcześniej niż dziewczyna. Wstał z łóżka i udał się na poranną toaletę do łazienki. Potem zrobił śniadanie sobie i Mii. Kiedy obudziła się zobaczyła że nie było koło niej 50-latka. Od razu wstała i ruszyła do kuchni. A w kuchni czekał już na nią uśmiechnięty Raphael siedzący przy stole. Dziewczyna usiadła się naprzeciwko bruneta. Razem zjedli śniadanie, po posiłku ona się ubrała w swoje ubrania. Walker odwiózł dziewczynę pod dom.
CZYTASZ
Będę twoim aniołem stróżem
RomancePewna nastolatka dowiaduje się że w tym samym mieście mieszka pewien przystojny wdowiec, który zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.