Poniedziałek
Mia nie powiedziała niczego ojcowi gdzie spała w nocy z soboty na niedzielę. Ten nawet się nie pytał bo myślał że córeczka bezpiecznie wróciła do domu i spała w swoim łóżku a nie w łóżku Raphael'a Walkera. Nastolatka bała się że jakby ojciec dowiedział się o tym mogłoby się to źle skończyć dla Mii jak i dla Raphael'a. Tak więc usta na kłódkę i trzeba było milczeć by się nie wydało.
Było późne popołudnie godzina około 17. Majowe słońce przygrzewało nogi Mii która kosiła trawnik. Była ubrana w krótkie spodenki i koszulkę polo. Na głowie miała duży kapelusz należący do jej matki którego dziewczyna używała aby nie dostać udaru. Po skończonej pracy poszła schować kosiarkę do garażu. Zaczepił ją tata. Dziewczyna poczuła alkohol co oznaczało że jest trochę pod wpływem. Michael na dzisiaj skończył pracę więc oddał się butelce wina.
-Ej, kazałem Ci posprzątać kuchnię!
-Wcale mi nie kazałeś. Po za tym wczoraj sprzątałam. -powiedziała zgniewanym głosem dziewczyna. Nie lubiła jak jej rozkazywano.
Nim się dziewczyna zorientowała, mężczyzna złapał ją za nadgarstki i przygwoździł do ściany. Mia teraz bardziej poczuła alkohol. Była przerażona i nie mogła się uwolnić o tyrana. Na jej policzku spłynęła łza.
-Masz robić to co Ci rozkazuję!!! -krzyknął mężczyzna
Całą akcję zauważył przechadzający się nieopodal Raphael. Po zauważeniu że jego ukochana cierpi i płacze podszedł aby ją uratować. Kiedy był już na tyle blisko rozdzielił Michael'a od Mii. Ten spojrzał się na mężczyznę wściekłym wzrokiem.
-Co ty tu robisz!?
-Dlaczego znęcasz się nad Mią?
-Jestem jej ojcem więc mogę robić co chcę!
-Ale to nie powód do bicia.
-Ta dziwka nie posłuchała mnie. A ty co się tak martwisz?! Pewnie jesteś pedofilem i polujesz na młode dziewczyny żeby je gwałcić. To dlatego jesteś taki dobry dla niej.
-Tato przestań!
-Zamknij ryj suko. Jesteś jak twoja matka. Nie posłuszna wobec faceta.
-Niech pan przestanie!
-Odczepisz się od mojej córki, czy nie?
W tym momencie tata nie wytrzymał i wymierzył siarczysty policzek Raphael'owi. On szybko się ogarnął i oddał Michael'owi. Mia obserwowała rozgrywającą się na jej oczach walkę. Nie wiedziała że któregoś dnia Raphael będzie się o nią bić i to jeszcze z jej własnym ojcem. W pewnym momencie Walker wziął butelkę stojącą na bruku i rozbił ją na głowie ojca. Ten się osunął na ziemie. Michael wstał szybko i uciekł do domu. Mia pobiegła do Raphael'a który jeszcze nie zdążył ochłonąć po tym co się wydarzyło. Przytuliła się do jego torsu.
-Dziękuję panu.
-Nie musisz dziękować. Dobrze że ci się nic nie stało. -Raphael ukucnął przy dziewczynie i spojrzał się na nią od dołu. -Nic ci się nie stało, prawda?
-Nie proszę pana. Może parę zadrapać i siniaków. Ale pan też nie wygląda najlepiej.
-Zagoi się. Najważniejsza jesteś ty i twoje bezpieczeństwo.
Mężczyzna wstał a dziewczyna znowu go objęła w pasie. On trzymał swoją dłoń na jej ramieniu i szli.
-Tak właściwie to gdzie się wybieramy?
-Nie wiem... a możemy do pana? W domu czuję się niebezpiecznie. Jeśli oczywiście zgodziłby się pan.
-Ależ oczywiście. Nawet miałem taki zamiar aby się ciebie o to zapytać. Ale wyprzedziłaś mnie z tym pytaniem. Także w drogę.
Po pół godzinie byli już w domu. Raphael zdjął buty i dziewczyna tak samo uczyniła. Udali się do salonu. Mężczyzna zrobił herbatę dziewczynie i sobie. Pili rozmawiając na różne tematy.
-A może byśmy pograli w coś?
-A na co masz ochotę?
-Masz... znaczy pan ma szachy?
-Gdzieś powinni być.
Walker wstał w kanapy i poszedł do piwnicy. Po minucie wyszedł z niej z szachami w ręku.
-Są. Ale bardzo stare. A ty umiesz grać?
-Umiem.
Mia wraz z Raphael'em usiedli się na dywanie. On rozłożył plansze, a ona położyła zgodnie z zasadą pionki. Facet wziął dwa pionki - jeden biały a drugi czarny. Aby dziewczyna mogła wylosować którymi gra. Wylosowała biały więc to ona zaczynała. Kiedy grali mężczyzna uważnie przyglądał się delikatnym i szczupłym dłoniom dziewczynki która zmysłowo przesuwała pionkami. Raphael zamyślał się na jej widok jak ona jest piękna i przesunął gońca do przodu. Z rozmyśleń wyparł go głos Mii.
-Gońcem się chodzi na skos.
-A przepraszam. Zamyśliłem się.
Raphael dawał fory dziewczynie. Nie chciał aby była smutna przez przegraną. A Mia miała uczucie że Walker nie zbyt dobrze radzi sobie grając w szachy.
-To co wygrałam.
-Widocznie tak. Jesteś dobra w szachy. -kiedy to mówił dziewczyna wstała z dywanu.
-Teraz złap mnie.
Mia uciekła, a Raphael wstał aby złapać dziewczynę która uciekała przed nim. Udało mu się ją dogonić i złapać. Mia przytuliła się do klatki mężczyzny. Choć dobrze wiedziała że źle postępuję to nie chciała kończyć. Chciała jak najwięcej czasu spędzać z 50-latkiem. A on czuł się coraz bardziej zakochany i zauroczony tą 15-latką.
Walker zaproponował jej kolacje. A ona przystała na jego propozycji i po kilkunastu minutach siedzieli przy stole w kuchni i zajadali jajecznicę.
-A może się umyjesz co?
-Nie, ja w południe się kąpałam i myłam włosy więc teraz nie muszę.
-Aha rozumiem. A co ty na to żeby obejrzeć jakiś film. Jeszcze nie ma później godziny. -spojrzał się na swój zegarek na nadgarstku.
-No możemy. Proponuję Miszke Mickey.
Mężczyzna był lekko w szoku że nastolatka chcę oglądać bajki. Myślał że już z tego wyrosła. Aby nie zrobić jej przykrości zgodził się. A po chwili siedzieli już na kanapie oglądając na kineskopowym telewizorze Myszkę Mickey. Dziewczyna wtuliła się w mężczyznę. Po jakimś czasie Raphael zobaczył że Mia zasnęła. Wziął ją na ręce i zaniósł do łóżka. Dziewczynka lekko się przebudziła gdy ten położył ją na łóżku i podniosła ręce po góry.
-Rozbierz mnie
On bez zastanowienia wziął i zdjął jej bluzkę. W ten sposób zobaczył jej stanik i piersi. Potem się położyła i on zdjął jej spodenki i skarpetki. Dziewczyna zasnęła w samej bieliźnie. Raphael po umyciu się również położył się koło dziewczyny. A ona odwróciła się w jego stronę i położyła mu głowę na nagim torsie. W tej pozycji obaj zasnęli.
CZYTASZ
Będę twoim aniołem stróżem
RomancePewna nastolatka dowiaduje się że w tym samym mieście mieszka pewien przystojny wdowiec, który zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.