Wtorek
Był słoneczny dzień. Dziewczyna dzisiaj wróciła ze szkoły prędzej bo przez chorobę pana Smith'a odwołali im dwie ostatnie lekcje angielskiego. Z uśmiechem na twarzy że nie musi siedzieć na tych nudnych lekcjach wróciła do domu. W domu zjadła obiad ugotowany wczoraj. Umyła naczynia i ogarnęła swój nie porządek w pokoju. Następnie odpoczywała oglądając bajki na telewizorze. Dochodziła 17. Mia zaczęła się trochę nudzić. Przecież już od godziny leży na kanapie w salonie i ogląda te bajki. Postanowiła że musi się ogarnąć i coś w końcu zrobić. Stwierdziła też że ma zaległości szkolne, więc chociaż trochę może by zrozumiała matmę. Usiadła się do niej. Po niecałym kwadransie odpuściła sobie gdy każde zrobione zadanie okazywało się być źle zrobionym przez dziewczynę. Wpadła na cudowny pomysł jakim było odwiedzić Raphael'a. Już się za nim stęskniła od niedzielnego wieczora. Pomyślała sobie że jak go odwiedzi to poprosi również o pomoc w wytłumaczeniu matmy. Jest dorosłym więc na pewno rozumnie ten znienawidzony przez Mię przedmiot. Nie informując go o odwiedzinach ruszyła aby zrobić mu niespodziankę swoją obecnością. Kiedy doszła pod ten dom serce zaczęło jej bić szybciej. Podeszła do drzwi i zapukała w nie 3 razy. Po dłuższym czasie oczekiwania w końcu otworzył jej pan domu. Mię zaskoczył ten widok. Nie był ubrany jak zwykle, tylko był nagi i miał ręcznik opasany dookoła bioder. Widać było że jest jeszcze mokry. Jones doszła do wniosku że chyba musiał się kąpać przed chwilą. Zawiesiła swój wzrok na klacie mężczyzny. Była zupełnie naga, miał bardzo umięśniony tors jak na swój wiek. Odruchowo wykonała gest przygryzania wargi.
-Ziemia do Mii. Halo. -zaczął machać dłonią przed zamyśloną twarzą Mii.
-Co? Znaczy przepraszam. Mogę wejść?
-Jasne wchodź. -Raphael przepuścił w drzwiach nastolatkę.
-Przyszłam cię odwiedzić.
-Bardzo się cieszę kochanie.
Walker podszedł do Mii od tyłu i odjął ją w pasie. Przybliżył swoje biodra do pośladków dziewczyny. Ona poczuła twarde przyrodzenie tuż przy swoim wejściu. Było to przyjemne uczucie. 50-latek pocałował nastolatkę w szyje.
-Pozwól kochanie że pójdę się ubrać i przyjdę do ciebie.
Odczepił się od dziewczyny i poszedł się ubrać. A ona postanowiła że zadzwoni do kuzynki Doris z telefonu stacjonarnego Raphael'a. Podeszła do telefonu i wykręciła numer dziewczyny.
-Halo.
-O hej co tam robisz?
-A jestem u mojego chłopaka.
-Żartujesz! Masz chłopaka?
-No, dobra to ja kończę bo dzwonię z jego telefonu, nie chcę za długo gadać bo to niekulturalne.
-Jasne pa
Dziewczyna rozłączyła się i odwróciła się. Jej oczom ukazał się uśmiechnięty Raphael który opiera się o ścianę. Okazało się że słyszał część rozmowy jej.
-Cieszę się, że nazwałaś mnie swoim chłopakiem.
-A sorry. Tak mi się jakoś powiedziało.
-A co, nie jestem twoim chłopakiem.
Przygwoździł swoje wargi do ust nastolatki i zachłannie ją całował. Odchyliła głowę, żeby mężczyzna mógł przenieść swoje pocałunki na szyję Mii. Lekko zamruczała na to niesamowite uczucie. Włożyła swoje palce w mięciutkie włosy Raphael'a kiedy on dawał jej ogromną przyjemność.
-Raphael, kocham Cię.
Przystał ją całować i kciukiem przejechał po dolnej wardze dziewczyny.
CZYTASZ
Będę twoim aniołem stróżem
Storie d'amorePewna nastolatka dowiaduje się że w tym samym mieście mieszka pewien przystojny wdowiec, który zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.