❄️Zbyt spokojnie...już nie...❄️

4.4K 307 519
                                    

~GeorgeNotFound~

-Zatańczymy?- zapytał się mnie chłopak ukłaniając się lekko i wyciągając do przodu rękę tak abym mógł ją chwycić, ja bez większego zastanawiania się chwyciłem ja i już po chwili byłem przyciągnięty do blondyna który patrzył prosto w moje oczy, nawet nie zauważyłem kiedy zaczęliśmy powoli jechać przytuleni do siebie, mógł bym tak jeździć z nim całe dnie. Lubię czuć ciepło bijące od niego i czuć ten wspaniały zapach, mam nadzieję że ojciec Claya niczego nie zjebie i wszystko będzie dobrze, ughhh teraz wystarczy trzymać kciuki aby nie okazało się że ten popapraniec jednak coś odwali i będzie przejebane, ale teraz lepiej nie będę o tym myśleć, lepiej się skupie na jeździe aby nie zrobić żadnego błędu i żeby zaraz nie wylądować na tym lodzie bo podziękuję za kolejny upadek.

Chłopak trzymał mnie lekko w talii a drugą dłoń złączył z moją i złączył nasze palce, muszę powiedzieć że bardzo mi się to podobało ale coś z tyłu głowy kazało mi być cały czas czujnym, jakby ktoś nas przez cały czas obserwował, takie strasznie dziwne uczucie nawet nie wiem zbytnio jak je opisać, po prostu mam przeczucie że ktoś nas cały czas obserwuje i że ten ktoś nie ma zbyt przyjaznych zamiarów co do nas ale może lepiej nie będę na razie mówić o tym blondynowi bo jeszcze zamiast cieszyć się chwilą zacznie się przejmować tym co się może zaraz stać i tyle z tego będzie. Spojrzałem lekko do góry aby móc popatrzeć chociaż na jego maskę z uśmiechem, no cóż, szkoda że w miejscach takich jak lodowisko nie zdejmie maski, nie ma tu żadnych obcych ludzi tylko sami jego przyjaciele więc w sumie nie ma po co się tak stresować ale jeśli nie chce zdejmować maski to niech tak zostanie, uszanuje jego zdanie. Jazda nam płynęła bardzo miło ale przez cały czas towarzyszyło mi uczucie obserwowania, jakby przez cały czas ten ktoś ani na sekundę nie odwrócił od nas wzroku, muszę przyznać że zacząłem się nawet martwić trochę o to ale nie chciałem do tego dopuścić zbytnio aby 20-latek nie ogarnął że coś się dzieje i chyba nawet mi się udało bo ani razu nie zatrzymał się tylko raz na mnie spojrzał ale ja wręcz od razu zmieniłem grymas na uśmiech dzięki czemu chyba nie ogarnął.
-Coś cię trapi skarbie?- zapytał po chwili przez co serce prawie mi do gardła podeszło,
-Nie, wszystko dobrze, a czemu pytasz?- próbowałem go jakoś odciągnąć od tego aby nie wychlapać przez przypadek tego że czuje się cały czas obserwowany, rozejrzał bym się ale chłopak wręcz od razu by rozumiał o co chodzi więc wolę tego nie robić przy nim.
-Wydajesz się inny, taki jakby trochę nie obecny, jakbyś myślał przez cały czas i nie zwracał uwagi na nic innego- powiedział zatrzymując się i kładąc obie ręce na moich biodrach, ja jedynie odwróciłem swoją twarz w innym kierunku aby się nie sprzedać i nie powiedzieć czegoś przez przypadek,
-Hej, mi zawsze możesz powiedzieć jeśli cię coś trapi rozumiesz?- powiedział spokojnie gładząc mój policzek swoim kciukiem, wtuliłęm twarz w jego rękę i stałem tak przez chwilę razem z nim.
-Wiem wiem, po prostu zamyśliłem się nad czymś- powiedziałem zgodnie z prawdą ale nie pytał na jaki temat,
-Okej, mam nadzieję że wszystko w porządku i jak coś to mów mi, w końcu jestem tutaj od tego aby cię chronić tak?- wypowiedział się czochrając moje włosy a ja tylko uśmiechnąłem się do niego promiennie i pociągnąłem za rękę wprawiając nasze ciała w kolejny ruch. Bardzo bym chciał aby to uczucie zniknęło ale cóż, przemorduje się z tym uczuciem trochę i powinno minąć, po za tym za niedługo i tak wracamy do domu więc raczej żadnej różnicy mi to zrobić nie powinno ale bardziej ciekaw jestem po co ktoś nas tak wytrwale obserwuje? Ktoś potrzebuje jakiś informacji na nasz temat czy może któreś z naszych przyjaciół wpadło na pomysł śledzenia nas i teraz patrzy na to wszystko a potem  w domu zaczną zadawać kolejne pytania lub zaczną mówić że ich oszukaliśmy czy coś w tym stylu, nie mam pojęcia tak szczerze po tych debilach idzie się wszystkiego spodziewać ale dobra, teraz nie to jest najważniejsze.

Po około jeszcze 20 minutach jazdy stwierdziliśmy że odpoczniemy trochę na trybunach przy naszych torbach, coś mi mówiło aby sprawdzić czy napewno wszystko jest więc nie myśląc zbyt wiele wziąłem się do roboty i gdy tylko upewniłem się że wszystko jest na swoim miejscu odetchnąłem z ulgą i opadłem lekko na jedno z siedzisk patrząc przed siebie i biorąc łyk ze swojej butelki wody którą przygotowałem w domu.
-Na pewno wszystko dobrze? Wyglądasz na nie swojego, jakoś mam dziwne przeczucie że coś się dzieje ale ty nie chcesz mi powiedzieć co- powiedział kalkulując co chwilę coś nowego w swojej głowie, westchnąłęm cicho przez co chłopak wręcz od razu na mnie poaptrzył,
-Nic się nie dzieje naprawdę, tylko jakieś dziwne uczucie mi chodzi z tyłu głowy ale tak to nic się nie dzieje więc tak nad tym nie główkuj bo jeszcze się przegrzejesz a ja do domu nie dam rady cię zanieść- powiedziałem cicho się śmiejąc co zrobił zaraz po mnie zielonooki, mam nadzieję że choć trochę odsunąłęm go od myślenia nad tym.

Spotkanie na lodzie [DNF] [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz