Zanzibar tak samo jak Dubaj okazało się pięknym miejscem. Pomimo tego że widziałam wiele zdjęć z tych miejsc, nie oddają one emocji które czujemy na żywo. Tak samo jak w Dubaju, mamy zamiar nagrać tu kilka scen do teledysku.
- Marta! Nie pij tyle! - powiedział Majkel, który wraz z Wujaszkiem założył się że do 1 czerwca nie wypije ani kropli alkoholu.
- Ale dlaczego, po to są wakacje żeby szaleć - Błoch złapała za swój kieliszek z winem i popiła.
Weronika poczuła się trochę gorzej i nie bierze udziału w naszej wieczornej 'imprezce'. Ostatnimi czasy, przeszła bardzo dużo. Wielka drama z odwzorowanym zdjęciem, odbiła się na relacjach z ekipowiczami. Każdy ją omija, tak jakby nie istniała. Ale nie ja. Próbuję ją pocieszać, chce aby przez chwilę mogła zapomnieć o hejcie jaki na nią spływa.
Wstałam z krzesła i weszłam do domu, po czym wiadomo skierowałam się do pokoju w którym znajdowała się Weronika.
- Puk puk, można? - zapytałam uchylając drzwi.
Sowa leżała na łóżku z laptopem i oglądała jakiś serial.
- Jasne, pewnie - powiedziała zmieniając pozycję z leżącej na siedzącą a swojego laptopa położyła obok - ty nie z ekipą?
- Nie mam jakoś ochoty spędzać z nimi czasu. Wszyscy zaszaleli z alkoholem, bez Wujaszka i Karola i widzę że czują się najlepiej w swoim pijanym towarzystwie.
Sowa uśmiechnęła się lekko, zabierając laptopa z miejsca abym usiadła.
- Jak się czujesz? - zapytałam. Pewnie nikt tego nie zrobił przez ostatnie dni.
- Chciałabym Ci naprawdę na to odpowiedzieć, nie czuję się źle ale też nie czuję się dobrze.
- Wiesz że możesz na mnie liczyć, możesz ze mną pogadać o wszystkim a ja Cię naprawdę wysłucham.
Weronika otworzyła się przede mną. Opowiedziała jak bardzo smutno jej jest że bliskie jej osoby, nawet własny chłopak odsunęli się od niej przez jedną dramę.
Poleciało kilka łez z bezsilności. Nie chciała narzucać się wszystkim, dlatego usuwa się w cień aby nie przeszkadzać reszcie. Zwierzała mi się naprawdę długo. Może godzinę, może dwie. Słuchałam jej dokładnie, nie przerywając ani razu.
Ważne teraz dla mnie było, aby wszystko to co dusiła w sobie przez ten cały czas mogła komuś powiedzieć aby ulżyło jej. Aby wiedziała że jest jeszcze w ekipie ktoś kto pomimo wszystkiego wysłucha ją bez jakiegokolwiek problemu.
Weronika przeprosiła mnie i powiedziała że chciałaby już się położyć spać. Zrozumiałam ją i życząc dobrej nocy wyszłam z pokoju.
Wyszłam na zewnątrz, nikogo już tam nie było oprócz Łukasza, Karola i Mateusza.
- Gdzie byłaś? Tak nagle wyszłaś.
- Byłam porozmawiać z Werką. Potrzebowała tego - powiedziałam siadając na wolnym krześle obok Wiśniewskiego.
- Ta drama ją przytłoczyła - odezwał się Mateusz.
- To prawda. Widać jak usuwa się w cień by nie wchodzić nam w drogę.
- Nagle zmądrzeliście? - zapytałam - od tygodnia nie odzywacie się do niej, omijacie bo przecież jesteście obrażeni przez dramę. Wiecie co, ciekawe gdybyście to wy byli w takiej sytuacji czy nie byłoby Wam przykro kiedy wszyscy by się od Was odsuwali.
Wstałam z krzesła i udałam się do pokoju. Nie miałam ochoty dalej wpajać im do głów czegoś, czego nadal nie potrafią zrozumieć.
Po tygodniowej przerwie, wypuszczam dość długi rozdział. Jak też widzimy, zbliża się koniec kwietnia i szykuję dla Was niespodziankę na Dzień Dziecka. Warunek jest jeden. Musicie dokładnie śledzić moje rozdziały w książkach, tej i o Karolu. Tam to od przyszłego tygodnia co tydzień będzie jedno słowo, które ułoży zdanie co wydarzy się 1 czerwca. Mam nadzieję że niespodzianka Wam się spodoba!
Komentarz=motywacja.
trombowabombowa ❤️
CZYTASZ
Miejsce Tajemnic / EKIPA
FanfictionKażdy z nas chciał być kiedyś piosenkarzem/piosenkarką. Niektórzy z nas mają do tego wielki talent, niektórzy mniejsi. Ale gdy macie znajomości i możliwość stworzenia naprawdę dobrej muzyki, nie zastanawiacie się nad niczym tylko wpadacie na szalony...