post 6

256 14 7
                                    

Murcix

10 minut siedzieliśmy jak na szpilkach i czekaliśmy na powrót Wiktorii. Mieliśmy nadzieję, że powie nam chociaż troszkę o kłótni Weroniki i Karola bo nie ukrywajmy, oby dwoje wszystkich nas zbywali mówiąc, że nie chcą rozmawiać.

- Jak długo można gadać - Marcysia chodziła od ściany do ściany a reszta z nas siedziała na kanapie i ją obserwowała.

- Cholera, to jest mój najlepszy kumpel - powiedział Tromba wstając z miejsca - to ja pierwszy powinienem do niego iść i porozmawiać a nie olać sprawę i powiedzieć ''załatwię to jutro''.

Drzwi wejściowe się otworzyły a nimi weszła Wiktoria.

- O co poszło? - Mateusz od razu ją zaatakował wieloma pytaniami.

- O uczucia - odpowiedziała siadając obok swojego brata.

- Jak to o uczucia? Powiedz coś więcej.

Wiktoria westchnęła spogladając tępo w podłogę.

- No powiedz coś!

- Werka powiedziała, że nie czuje już nic do Karola.

Odetchnęliśm..... chwila, co? Jak to nic nie czuje. Popieprzyło ich?

- Żartujesz chyba sobie z nas w tym momencie - Patec podniósł się z miejsca i ukucnął na przeciwko niej.

- Chciałabym Kuba, mówię Wam tylko to co usłyszałam od Karola. Nie chcę już naprawdę wtrącać się w ich życie. 

Z pokoju mieszczącego się przy salonie wyszła Werka, która zbitym z tropu wzrokiem udała się do kuchni. 

- Porozmawiaj chociaż jeszcze z Weroniką, proszę Cię - szepnęła Kasia, tak bardzo cicho aby tylko Sowa tego nie usłyszała. 

Po raz kolejny westchnęła i odpychając się od kanapy wstała ruszając do kuchni. 

Wiktoria

- Hej Werka, masz może ochotę na spacer? Potrzebuję twojej rady. 

Sowa uśmiechnęła się pod nosem, mówiąc cicho ''jasne''. Ruszyłyśmy w stronę drzwi wejściowych, przez które wchodził Karol. Cholera jasna, dlaczego teraz? 

- Weronika, pogadamy na spokojnie? - zapytał Karol a ja zdezorientowana patrzyłam w stronę ekipy.

- Ja już Ci wszystko powiedziałam, teraz chcę porozmawiać z Wiktorią i proszę abyś uszanował moją decyzję- nie zdążyła nawet złapać dobrze klamki a w naszych bębenkach rozniósł się krzyk. 

- Nie! Ile razy mogę Ci powtarzać, że ja jeszcze nie skończyłem! Ile Ci razy muszę dawać do zrozumienia, że nie dam porzucić tego wszystkiego co nas łączy od tak! Nie zakończysz tego tak szybko jak jakiś pieprzony maraton!

Twarz Karola zrobiła się cała czerwona ze złości i mało brakowało by nie wybuchł bardziej, ba jeszcze by coś rozwalił, ale powstrzymał go Patecki z Trombą. 

- Wiktoria idziemy? Nie chcę słuchać jego krzyków. 

Biłam się z myślami. Chciałam poznać oby dwie wersje powodu rozstania tak zgodnej pary, ale też nie wiedziałam czy zostać z Karolem i go uspokajać, aby nie rozwalił całego domu, czy iść z Weroniką i wysłuchać jej wersji. Cholera, co robić. 

==========================================================

Pogoda nas nie rozpieszcza, przez co siedzimy ciągle w domach. Wy czekacie na rozdziały a ja je dla Was piszę. 

Jutro zaczynam ostatni tydzień praktyk, które zleciały mi bardzo szybko. Smutno mi się robi, kiedy w piątek będę musiała opuścić zaebystą grupę ludzi z zaebystą szefową na czele. 

Jednak koniec moich praktyk przenosi się też na rozdziały w książkach i moje większe skupienie na nich. Mogą one czasami być niedopracowane, przez natłok lektur do czytania, dodatkowych prac na lepszą ocenę, czy z powodu głupiego powrotu do szkoły. Mamy także kolejne słowo zagadki na dzień dziecka!

1. Zaczynamy

2. Miesięczny

3. Maraton 

4.

5.

6.

do zobaczenia za tydzień!

trombowabombowa

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miejsce Tajemnic / EKIPAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz