02

69 8 3
                                    

* juka123450 - bardzo utalentowana. Dziękuję za ten edit <3*

Przerażona dziewczyna złapała karteczkę do ręki i rozwinęła ją.

"Ostrzegałem."

Szybko odrzuciła papierek spowrotem na biurko. Skąd on się tu wziął? Przecież Shira jest w stanie oddać rękę trzymając się tego, że nikogo poza nią w tym pokoju nie ma.

- Yunhee... - podeszła do drzwi, w celu opuszczenia pokoju.

- Nie radzę. - usłyszała ten san zachrypnięty głos, przyprawiający o dreszcze.

Dziewczyna od razu odsunęła się od wyjścia i gwałtownie rozejrzała się po pokoju. Pusto.

Niepewnie usiadła na łóżku i opatuliła się kocem. Wzięła do ręki swojego pluszaka, którego ma ze sobą wszędzie, od zawsze. Przytuliła maskotkę i zamknęła oczy.

Po chwili złapała za pilot od telewizora i kliknęła włączający urządzenie, przycisk. Jak na jej szczęście - właśnie zaczęły się wiadomości.

- z ostaniej chwili -

- Kolejna ofiara tajemniczych morderców w parku. Kobieta ma takie same ślady na szyi, jakie miała poprzednia ofiara. Kobiety niestety nie udało się uratować - choć reakcja przechodzących wtedy nastolatek jest bardzo doceniona i godna podziwu. Naprawdę zalecamy zostać w domu - nie opuszczajcie miejsc zamieszkania w późnych godzinach, chroniąc tym swoją rodzinę, czy bliskich. Po krótkiej przerwie zostaną wyświetlone zdjęcia rany z bliska, a teraz zapraszam na prognozę pogody. Miłej nocy życzy Park Yeonmi. -

Dziewczyna po odsłuchaniu tego, przełknęła głośno ślinę.

Coś strasznego.

Teraz dopiero uświadomiła sobie, jak wielkie szczęście miały z Yunhee, że to nie one zostały ofiarami. Jednak strach opętał ją niemiłosiernie mocno.

W końcu jej przyjaciółka współlokatorka wygadała coś, co mówić mają zakaz.

- No dobra, to do później. - usłyszała, jak starsza żegna się ze swoim chłopakiem. Drzwi się zamknęły, więc ta od razu weszła do pokoju Shiry. - Wołałaś mnie?

- Wiesz... w sumie to już nieważne. Zapomniałam. - skłamała.

- Okej...

- Nie udało się uratować pani, której pomogłyśmy. Było o nas w wiadomościach. W sensie, tylko o nas wspominano. - powiedziała młodsza, krążąc wzrokiem po pomieszczeniu.

- Serio? Szkoda... głupie stworzenia! Mutanty jakieś! - krzyknęła Yunhee, uderzając ręką w poduszkę. - Krwiopijcy... kiedyś odkryję coś, co ich zabije!

- Nie wiem, czy takie coś istnieje... - rzuciła cicho młodsza, kierując wzrok na swoje dłonie.

- Napewno! W końcu nieśmiertelność nie jest realna. - stwierdziła starsza i wzruszyła ramionami.

Shira zagryzła prawą, wewnętrzną część policzka i spojrzała na telewizor, na którym rozbrzmiewały przeróżne, kolorowe reklamy.

- Według filmów, wampiry nienawidzą czosnku. - zauważyła Yunhee, patrząc w okno. - Myślisz, że to prawda?

- Nie wiem...

- Czy jeśli wyszłabym na dwór z koralami z ząbków czosnku stałoby mi się coś?

- Nie mam pojęcia, ale ja bym nie ryzykowała... - powiedziała młodsza, chcąc zatrzymać głupie rozmyślanie starszej. - Oni są dużo silniejsi od nas, Yunhee... wiesz, że nie mamy z nimi szans w żadnej sprawie.

- Nie, nie mów tak. Wiesz czym my się różnimy? My mamy serce i uczucia. A oni nie. To są zwykłe pustaki.

Nie kuś diabła.

- Aish, nic o nich nie wiemy!

- Nic, tylko to, że są bezduszni i zabijają niewinnych w okropny sposób! - uniosła się przyjaciółka i wstała. - Idę do pokoju. Spróbuj zasnąć, dobrze?

Młodsza pokiwała głową i odprowadziła starszą wzrokiem. Kiedy ta wyszła, Shira rzuciła się na łóżko i schowała twarz w poduszkę.

- Czemu jestem takim tchórzem?

Zapytała sama siebie, zakrywając się kołdrą aż po czubek głowy. Wzięła głęboki oddech. Postanowiła spróbować zasnąć. Ułożyła się wygodnie i zamknęła oczy, jednak od razu je otworzyła. W ułamku tej sekundy przeleciały jej przed oczami najstraszniejsze widoki z dzisiejszego dnia.

Dlaczego nasz umysł zapamiętuje to, co straszne, a nie to, co dobre i przyjemne?

Westchnęła i spojrzała na sufit. Cień jej kwiatów z parapetu odbijał się na nim, tworząc różne, dziwne wzorki. Nawet nie orientując się kiedy, dziewczyna zasnęła.

~

- Mówiłem, że macie nikomu nie mówić! Nikt was nie nauczył jak dochować tajemnicy ?!

Usłyszała ten sam głos.

- Powiedziałam swojemu chłopakowi! To było logiczne, debilu! - Yunhee krzyknęła na chłopaka.

Jednak i tak nie zobaczyły twarzy.

- Tak? Nikt cię nie nauczył posłuszeństwa, szmato?!

Wtedy mężczyzna podszedł do starszej i złapał ją za szyję. Poddusił ją, po czym rzucił w kąt. Skierował swoje spojrzenie na Shirę.

- A może bardziej zaboli cię jej krzywda, co?

- C...co? - nim dziewczyna się zorientowała, wampir wbił się swoimi kłami w szyję młodszej.

Przed oczami przeleciało jej całe życie, po czym krwiopijca oderwał się od nastolatki.

- Widzisz? Teraz będziesz miała takie ładne wzorki, specjalnie dla mnie. - rzucił sarkastycznie, lustrując osłabioną wzrokiem. - Słaby jestem. - stwierdził i wpił się w jej szyję jeszcze raz. - Taka słodka... - mruknął, kontynuując "zabawę". W końcu dziewczynę ogarnęła ciemność.

~

Nagle podniosła się do pozycji siedzącej. Przetarła szybko oczy i rozejrzała się.

Uff... - pomyślała. - Tylko sen...

Jednak po analizie tego snu, zaczęło zastanawiać ją jedno - dlaczego nie było widać twarzy tego mężczyzny?

Głos ten sam - zachrypnięty, niski, mrożący krew w żyłach.

Yunhee było widać normalnie. A jego twarz? To dopiero zagadka. Jednak tej dziewczyna chyba nie chce rozwiązywać.

Wzięła do ręki telefon, aby sprawdzić która godzina. Słońce próbowało przedrzeć się przez zasłony, aby rozjaśnić pokój nastolatki.

5:46

No tak. Wcześnie.

Dla niektórych nawet środek nocy. Zwykle dla niej też - jednak to, co się teraz dzieje w ich mieście, nie daje nastolatce spokoju. Przez chwilę nawet zrobiło jej się szkoda, że nie ma dziś poniedziałku - mogłaby zająć czymś myśli. A jednak dzisiaj musi spędzić cały dzień, siedząc i myśląc o tym, o czym nie chce.

- Yunhee źle zrobiła, mówiąc o wszystkim Jiung'owi - pomyślała, łapiąc się za końcówki włosów.

Praktycznie nie wiadomo co się stanie - jednak teoretycznie, szykuje się coś złego.

Takie właśnie ma przeczucie.

❝𝙄𝙣 𝙩𝙝𝙚 𝙢𝙤𝙤𝙣𝙡𝙞𝙜𝙝𝙩❞ 𝘴𝘰𝘯𝘨 𝘮𝘪𝘯𝘨𝘪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz