Rok 1988 miasteczko Derry, deszczowy październikowy dzień, młody chłopiec o imieniu George uwielbiał bawić się na deszczu. Ilekroć zobaczył krople deszczu padające na szybę czuł wielką dziwną do opisania radość, Młody chłopiec nie miał wielu przyjaciół, trzymali się z nim Jego brat Billy oraz grupka jego znajomych z klasy, jego brat Bill.. Bill jąkała, chłopak od małego miał problemy z mówieniem stąd jego przydomek. Sam nie lubił gdy ktoś tak na niego mówił, najczęściej ubliżały mu w ten sposób starsze dzieciaki ze szkoły z Henrym Bowersem na czele, cóż więcej mówić chłopaki w szkole nie mieli lekko.
George ubrał się w żółty płaszcz przeciwdeszczowy a następnie ruszył do swojego brata z zapytaniem o wspólną zabawę, chłopiec chciał puścić swój papierowy okręt wzdłuż nurtu wody płynącego po ulicy. Ku jego niezadowoleniu po obudzeniu brata zobaczył ze jest on strasznie blady, tak Bill tego dnia strasznie źle się czuł lecz chciał położyć się aby potem móc dać chwile przyjemności swojemu kochanemu młodszemu braciszkowi,
Idź beze mnie baw się, mówił Bill lecz Georgie nie chciał zostawiać swojego brata samego w ciemnym pokoju wiec z wielkim bólem serca odpuścił sobie zabawę i został z chorym bratem, całą resztę dnia opiekował się tym starszym. 7 letni chłopiec co prawda z lekką pomocą mamy ugotował dla brata gorący rosół na odzyskanie sił, tak taki brat to największy skarb na świecie. Chłopiec przygotował tace śniadaniową i zaniósł ją na górę choremu bratu, Bill nie miał apetytu, nie czuł smaku lecz jego młodszy braciszek nie pozwolił mu odłożyć talerza dopóki ostatnia kropla rosołu z niego nie zniknie.Bill nie chciał tego po sobie okazać ale dało się wyczuć ze jest naprawdę wdzięczny za opiekę jaką otaczał go jego młodszy braciszek.
Całą resztę dnia George wraz ze swoim bratem oglądali ulubione kreskówki Billa z kaset VHS, właśnie takie chwile definiują szczęście w życiu.Nadeszła godzina 20 Billowi było o wiele lepiej, lecz nadal czuł się wycieńczony wiec usnął na siedząco w swoim łóżku, jego młodszy brat ułożył go do snu po czym przykrył kołdrą, położył się obok niego i mocno przytulił. Tak zasnął obok swojego brata Billa.
Chłopcy obudzili się o godzinie 8:45 jak na ich standardy jest to bardzo późna godzina gdyż zarówno George jak i Bill są strasznie żwawymi dzieciakami, Po Billu nie było widać już ani śladu wczorajszej choroby wiec bez zbędnego przeciągania wstali z łóżka i skierowali się schodami w dół, ujrzeli swoich załamanych rodziców siedzących przy stole w jadalni. Dzień dobry co się stało ? - Zapytał z drżeniem głosu Bill. Stan.. on..-zaginął,
Nagle w głowie Billa pojawiło się mnóstwo pytań. Jak? Gdzie? Co? Jak to możliwe ? Dlaczego on?
Okazało się ze George wczoraj z racji tego ze jego brat strasznie źle się poczuł zadzwonił do Stana na jego domowy telefon z zapytaniem czy ten mógłby przyjść do nich na noc aby dotrzymywać towarzystwa Billowi, Jako iż Stanley był nadzwyczaj kulturalną i miłą osobą co średnio zdarzało się u osób w jego wieku, bez zastanowienia zgodził się.Ojciec Stana zadzwonił rano do Matki Billa w sprawie powrotu swojego syna do domu, ponieważ ten miał niedługo obchodzić bar micwę miał wcześniej wrócić do domu celem przygotowywania się do czytania Tory. Gdy okazało się ze Stana nie ma u Billa ani u siebie w pokoju jego ojciec zadzwonił na policję, która po szybkim przeszukaniu miasta znalazła but z jego lewej nogi niedaleko studzienki kanalizacyjnej kilka domów dalej od mieszkania Billa i jego rodziny.
Niewiadomo co stało się z przyjacielem Billyego, pewien mężczyzna po kilku godzinach przyjechał na komisariat policji zeznać ze słyszał krzyk jakiegoś nastolatka dnia poprzedniego, mężczyzna ten mieszkał 5 domów dalej od miejsca znalezienia buta należącego do Stanleya, to mogła być bardzo ważna poszlaka w śledztwie. Dowodzi ona temu ze Stan zobaczył element swojego zagrożenia i najprawdopodobniej próbował uciekać wiec to zbija policyjne ślady w stronę porwania lub nawet morderstwa.
Bill po tym co się stało zamknął się w sobie, nie mógł przestać myśleć o tym co może teraz dziać się z jednym z jego najlepszych przyjaciół, gdy on sobie siedzi w ciepłym domu Stan może być już martwy lub nawet sprzedany na organy, nie wiadomo co dzieje się aktualnie z chłopcem... nie wiadomo nawet czy żyje.
Starszy brat George'a poszedł do pokoju swoich rodziców, zapytać się czy może iść na noc do jednego ze swoich kolegów, do Richiego. Rodzice Billa byli sceptycznie nastawieni do tego pomysłu lecz gdy ich syn powiedział ze chce wziąć ze sobą swojego młodszego brata i ze tata Richiego po nich przyjedzie samochodem w końcu się zgodzili.
Chłopcy spakowali plecaki i czekali aż ojciec Richiego przyjedzie, jak można było się spodziewać wcale nie idą na noc do kolegi...
CZYTASZ
TO alternatywna historia
HorrorMiasteczko Derry w stanie Maine, co 27 lat dzieją się tu straszne makabryczne rzeczy. Właśnie minęło 27 lat od poprzedniego cyklu... Każdy z nas się uniesie..