3.

107 12 3
                                    

Gdy Madara się obudził dziewczyny już nie było. Przesunął dłonią po aksamitnym materiale i westchnął siadając. Potarł twarz dłońmi i podniósł się kierując do łazienki, gdzie przemył twarz i ruszył na dół skąd dochodził go przyjemny zapach jedzenia. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to roześmiany Izuna siedzący przed stolikiem i pijacy herbatę. Zaraz potem jego wzrok padł na dziewczynę, która spokojnie w swojej piżamie i rozczochranych włosach gotowała coś żartując z młodszym Uchihą.
-Dobry wieczór? - mruknął Madara i ich oczy przeniosły się na niego.
-Dzień dobry - Izuna wskazał mu herbatę.
-Trochę pospałeś - kobieta wskazała zegar, który pokazywał siódmą rano.
Westchnął cicho i usiadł nalewając sobie herbatki.
-Dobrze mi się spało. Ta pościel jest naprawdę przyjemna - stwierdził.
-Same fakty - Izuna uśmiechnął się do brata. - W nocy narzuciła na mnie taki kocyk w poszewce. W życiu mi się tak dobrze nie spało jak tutaj.
-Nie przyzwyczajaj się - Akira z uśmiechem zagroziła mu łyżką, którą mieszała jajecznicę.
-Za późno - Izuna przeciągnął się. - Już masz współlokatora - uśmiechnął się w stronę dziewczyny na co parsknęła śmiechem i wyłożyła śniadanie na talerze podając do stołu.
-Cóż... - usiadła przed stołem na kolanach i wzięła pałeczki w dłoń. - W takim razie muszę Ci policzyć ile na miesiąc wyjdzie mieszkanie - uśmiechnęła się na co Izuna zakłopotany podrapał się po głowie.
-Przyjaciela współlokatora...?
-To dolicze prowizje - zaśmiała się.
Izuna westchnął ciężko.
-Wróćmy do współlokatora...
Madara uśmiechnął się lekko słysząc ich wymianę zdań i zabrał się za jedzenie. Jedli w ciszy delektując się smakiem. Gdy skończyli dziewczyna włożyła naczynia do zmywarki i ruszyła na górę by się ogarnąć.
-Lubisz ją co? - Izuna jak gdyby nic położył się spowrotem na szezlongu.
-O czym ty piepszysz? - Madara spojrzał na niego marszcząc brwi.
-No przecież widzę jak się na nią patrzysz - młodszy Uchiha uśmiechnął się do brata.
-Wcale nie - Madara westchnął ciężko. - Jest naszą przyjaciółką.
Izuna parksknął cichym śmiechem i zaczął przeglądać coś w telefonie. Nim dziewczyna wróciła do drzwi zapukał Obito. Madara otworzył mu patrząc pytająco.
-Zaprosiłem ludzi na dziś dzień - uśmiechnął się Obito siadając przy stoliku i częstując się herbata.
-Świetnie - Akira prawie klasnęła w dłonie ze szczęścia. - Kogo mamy na liście?
-Kakashi, Rin, Tsunade, Jiraiya a nawet udało mi się zaprosić Hashirame i Tobierame - uśmiechnął się delektując smakiem słodkiego napoju.
-To świetnie. Od dawien dawna się z nimi wszystkimi nie widziałam. Muszę iść na zakupy - przyłożyła palec do ust.
-Zawiozę Cię - mruknął Madara. - Będzie sprawniej jak pojadę z Tobą - rzucił Izunie mordercze spojrzenie widząc jak jego brat znacząco się uśmiecha do niego i zaczyna coś szeptać na ucho Obito na co ten zaśmiał się cicho.
-Jasne - Akira lekko zdzieliła plotkujących ścierką po głowie. - Będzie o wiele szybciej i przyjemniej na pewno niż kupować samej. Pójdę się ogarnąć - zniknęła na górze.
-Ale jesteś pewien? - Izuna uśmiechnął się na co Madara westchnął.
-Skończ proszę Cię.
Izuna uniósł obronnie ręce do góry z uśmiechem.
-Pogadam jeszcze z Itachim i Shisujem - Obito rozbawiony popatrzył na nich i nalał sobie chłodnej herbaty upijając szybko. - Do zobaczenia wieczorem! - wykrzyknął aby dziewczyna usłyszała i wyszedł.
-Izuna możesz się wziąć za zbieranie ziółek - dziewczyna wróciła w krótkiej czarnej sukience odsłaniajacej plecy i sandałach na platformie. - Zbierz mi słońce górę mięty i tych ładnych fioletowych kwiatków.
-Się robi - Izuna zasalutował z uśmiechem. - Wy lećcie na swoją randkę w spożywczym.
Akira zaśmiała się lekko dając jeszcze instrukcje Izunie co ma zrobić i wyszli z Madarą na zewnątrz.
-Więc teraz tym jeździsz? - wskazała białe terenowe auto.
-Dokladnie - machnął na nią ręką otwierając jej drzwi i wsiadł za kółko ruszając do sklepu.
Żadne z nich się nie odzywało zbytnio. Madarą był skupiony na drodze a dziewczyna stukała coś w telefonie z uśmiechem.
-To ten Twój chłopak? - zerknal jej w telefon.
-Przyjaciel - uniosła brew. - Właśnie dotarli do jakiejś wioski i wysłał mi zdjęcia - uniosła telefon pokazując mu piękne widoki znad rzeki. - Jak tak dalej pójdzie to będę żałować, że z nimi nie pojechałam - zaśmiała się lekko.
-Przeciez też możesz podróżować - zaparkował i wysiedli z samochodu.
-Mogę. Ale jak widzisz teraz mam sporo na głowie. Mieszkanie mam opłacone z góry na pół roku ale mimo wszystko zaraz jak ogarnę się z mieszkaniem muszę coś znaleźć.
Westchnął cicho tłumiąc w sobie to co chciał powiedzieć i wziął wózek idąc powoli za dziewczyną, która wrzucała do niego coraz to dziwniejsze rzeczy.
-Co masz zamiar robić?
-Jakąś sałatkę i pomyślałam nas krewetkami i jednym z dań, które nauczyłam się robić w Sunie.
Pokiwał głową patrząc na wszelkie składniki i zastanawiał się co może z tego wyjść bo jak dla niego to wyglądało jak nieskładne produkty.
-Madara-saaaaan~! - usłyszeli z tyłu i oboje odwrócili się widząc niską blondynkę w kusym ubraniu i szerokim uśmiechu. - Nie spodziewałam się Cię tu spotkać! - podbiegła do mężczyzny łapiąc go za ramię.
Lekko zdziwiony popatrzył na nią. Akira lekko sarkastycznie popatrzyła na niego choć w środku coś ją ukuło.
-Widzę, że masz dobrą koleżankę - uśmiechnęła się wrednie.
-Och... - blondynka popatrzyła na nią jakby dopiero teraz ją zauważyła. - Spotykamy się od miesiąca! A ty jesteś...?
-Akira Öokami - wyciągnęła rękę w kierunku dziewczyny uśmiechając się szerzej na widok zażenowania mężczyzny wypisanego na twarzy. - Bliska przyjaciółka Madary.
-Nie wspominałeś, że masz taką ładną przyjaciółkę - dziewczyna smutno popatrzyła na niego na co Akira prawie wybuchnęła śmiechem. - Jestem Oriana!
-Nie wspominal mówisz? - uśmiechnęła się spokojnie.
-Wczoraj wróciła dopiero - mruknął.
-Naprawdę?! - blondynka podekscytowana popatrzyła na Akire. - Chętnie ją poznam! Wydaje się taka miła...
-Och, dzisiaj masz do tego okazję - Akira z ironicznym uśmiechem machnęła dłonią i widząc proszące spojrzenie Madary powstrzymała szerszy uśmiech. - Organizuje dziś imprezę z okazji powrotu. Będą nasi przyjaciele, więc skoro się spotykacie to może wpadniesz?
Madarą aż jęknął.
-Naprawdę?! - Oriana przyłożyła dłonie do ust. - Będę na pewno! Powiedz tylko o której i gdzie!
Akira z uśmiechem podała dziewczynie adres i godzinę. Po czym bez chwili zawahania zabrała mężczyźnie wózek i ruszyła przed siebie żegnając dziewczynę.
-Skoro tak chcę grać niech mu będzie - mruknęła do siebie  i zabrała się za resztę zakupów.
Gdy skończyła wróciła sama do domu z uśmiechem patrząc na Izunę krzatajacego się po mieszkaniu.
-Gdzie Madara? - zapytał biorąc od niej zakupy i zaczął wypakowywać.
-Jak Ci powiem to pierdolniesz - zaśmiała się szczerze rozbawiona i zabrała się za gotowanie.
-Dawaj - Izuna wziął deskę do krojenia i warzywa, które dziewczyna przygotowała i zabrał się za nie.
Akira opowiedziała mu o sytuacji ze sklepu na co Izuna aż przerwał krojenie i rozchylił usta.
-A to skurwysyn... Nic nie mówił!
Akira pokiwała głową lekko z uśmiechem. Z jednej strony była zła i zazdrosna z niewiadomego jej powodu. Z drugiej strony bawiło ją to jak cholera.
-Ale żałuj, że nie widziałeś jego miny jak ją zaprosiłam na dzisiaj.
-Zaprosiłas ją? - Izuna wybuchnął głośnym śmiechem i otwarł oczy z łez. - Kurwa. Właśnie dlatego się przyjaźnimy.
-A ja myślałam, że to mój urok - wróciła ze śmiechem do gotowania.
-To też. Ale nikt nie potrafi odwalić jakiejś akcji tak jak ty.
-Jestem magnesem na dziwne sytuacje - zaśmiała się.
Izuna pokręciło jeszcze głową ze śmiechem i oboje z pełną mocą zabrali się za przygotowania. Czas mijał a oni powoli zapełniali stół jedzeniem i przekąskami. W lodówce dziewczyna trzymała zapas świeżo zrobionej herbaty aby na pewno się nie skończyła. Koło 18 przyszli także Itachi z Shisuim wraz z alkoholem, który także wylądował w lodówce. Rozmawiali przy tym wesoło śmiejąc się i żartując. Wkrótce przyszedł Obito wraz z narzeczoną i Kakashim, który nieśmiało przywitał się z dziewczyną. Zaraz po nich przyszła reszta. Na końcu wszedł Madarą wraz z Orianą. Izuna szturchnął Akire łokciem po czym oboje zachichotali. Wszyscy usiedli przy stole. Akira gdzieś w tle puściła muzykę i zaczęli rozmawiać.
-Długo Cię nie było - Tobirama popatrzył na dziewczynę lekko oceniająco na co Hashirama zawisł się na ramieniu brata z uśmiechem.
-I zobacz jak wyładniała przez ten czas.
Tobirama zaśmiał się lekko i nalał dziewczynie kieliszek.
-Ale to Madara nie przedstawił nam koleżanki - Obito uśmiechnął się nieświadomy swoich czynów.
-Jestem Oriana - dziewczyna dumnie przyłożyła dłoń do piersi. - Spotykamy się od miesiąca i jestem taka szczęśliwa, że poznałam Akire i zaprosiła mnie tu dzisiaj! Madara głuptasek pewnie zapomniał, taki był zajęty powrotem przyjaciółki!
Akira parknęła śmiechem, którego nie udało jej się powstrzymać. Izuna zrobił najdziwniejszą w swoim życiu minę powstrzymując się a reszta popatrzyła na siebie lekko skonsternowana.
-Mnie też było bardzo miło - Akira z uśmiechem pomachała dziewczynie ręką. - A teraz pij skoro jesteś z nami pierwszy raz. Musisz się nauczyć z nami imprezować.
-Och... Na ogół nie pije alkoholu...
-Dzisiaj się napijesz - Izuna podsunął jej kieliszek.
Akira z wrednym uśmiechem oparła się o stół i popatrzyła na Madarę, który wrzał prawie z wściekłości.
-W takim razie skoro Madara ma już partnerkę to co z Tobą Akira? - Tobirama popatrzył na nią zainteresowany.
-Jest sama, ale w stałej realacji ze mną jeśli rozumiesz - Izuna z szerokim uśmiechem oparł głowę o ramię dziewczyny. - Nie oddam jej tak łatwo w niczyje ręce.
-Gdyby nie fakt, że jest dla mnie jak siostra sam bym ją na randkę zaprosił - Itachi uśmiechnął się ledwo zauważalnie mrugając do dziewczyny na tyle zrozumiałe, że z Izuną prawie zatarli dłonie widząc jak Uchihowie podłapali żarty.
-Och przestań zawstydzasz mnie - Akira ze śmiechem machnęła dłonią i wskazała wszystkim jedzenie.
-Możemy porozmawiać? - Madara popatrzył na nią poważnie i wskazał głową górę mieszkania.
-Och - odstawiła kieliszek. - Państwo wybaczą mam rozmowę - podniosła skłaniając się w pasie.
-Jak coś to mów - Tsunade wskazała ją butelką sake. - Raz go trzasne i z głowy.
Zesmiala się i ruszyła z mężczyzną na górę. Madara zamknął cicho drzwi i obrócił się w stronę dziewczyny.
-Co ty wyprawiasz? - syknął.
-Nie rozumiem o co Ci chodzi - założyła ramiona na piersi. - Zaprosiłam Twoją dziewczynę na imprezę by nas poznała a ty jeszcze narzekasz?
Westchnął zdenerwowany i ścisnął palcami nos.
-Nic nie rozumiesz.
-Co tu jest do nierozumienia? - uniosła brew z uśmiechem.
-Nie umawiam się z nią.
Akira rozłożyła ręce rozbawiona.
-Ale po co mi to mówisz? Jej to powiedz. Bo wygląda na to, że ona o tym nie wie.
-Posluchaj. Nie chciałem, żeby tak to wyszło.
-Miedzy nami jest przecież okay - rozłożyła ramiona. - Nie rozumiem nadal o co Ci chodzi. Spotykasz się z kimś. Okay. Przecież to nie ma ze mną nic wspólnego, Madara.
-Sypiamy ze sobą tylko.
-O chuj, tego nie musiałam akurat wiedzieć.
-Powiem jej, że ma iść do domu. Że już więcej się nie spotkamy.
-Okaaaay...? - Akira uniosła brew zdziwiona tym zachowaniem. - Nadal nic nie rozumiem.
-Chce żeby między nami było wszystko dobrze. Żebyśmy nie musieli udawać, że jest okay - popatrzył na nią zagryzając wargę.
-No spoko. Ale jak już mówiłam. Z mojej strony wszystko jest okay. Nie wiem co ty tam sobie ubzdurałeś.
Westchnął jakby nagle zmieszany i odwrócił się by wyjść.
-Po prostu... Udawajmy, że jej tu nigdy nie było i nigdy jej nie poznałaś.
Akira z lekkim uśmiechem popatrzyła jak mężczyzna wychodzi. Poczuła ulgę. Za co zganiła sie od razu i wróciła na dół. Oriany i Madary nie było. Uspokoiła wszystkich i wrócili do zabawy. Madara wrócił po jakichś piętnastu minutach sam i także zaczął dołączać się do rozmowy i żartów. Wszyscy zignorowali fakt tego co się stało i bawili się w najlepsze. Przezroczysty napój lał się co chwila. Wszyscy dobrze się bawili.
-A pamiętasz - Izuna wskazał chwiejnie palcem Obito - jak kiedyś poszliśmy do szkoły i zapomniałeś spodni?
-Kurwa przestań. To było żenujące - Obito zaśmiał się na co reszta mu zawtorowała.
-Pamietam nawet ja to - Tsunade wskazała Akire. - Byliście wtedy klasę niżej z Izuną. Przyszliście do nas żeby zobaczyć się z nami i Obito jak taki zbity pies siedział na końcu klasy.
-Boże pamiętam - Akira roześmiała się. - Pożyczałam mu wtedy swoje spodenki od zajęć fizycznych.
Wszyscy roześmiali się ciepło na to wspomnienie. Akira wyciągnęła telefon sprawdzając wiadomości od Gaary.
"Gaara

Zobacz to *przesyła zdjęcie*

Akira

Jezuuu... Jak tam pięknie *-*

Gaara

Szkoda, że Cię tu nie ma xD Walnąłbym Ci sesję na tle tych krajobrazów.

Akira

Weź. Bo serio zacznę żałować, że z wami nie pojechałam xD

Gaara

A mogłaś xD Tęsknię za Twoim smrodem papierosów 😩

Akira

Debil no debil xD"

-Z kim tak romansujesz? - Izuna zetknął jej przez ramię z uśmiechem.
-Z przyjacielem. Znowu próbuje we mnie wzbudzić poczucie winy, że z nim nie pojechałam - zaśmiała się lekko.
Wrócili do zabawy.

Gdy zaczęło robić się sennie i większość nie była w stanie, Obito zadzwonił do Sasuke by ten przyjechał ich wszystkich zabrać. W trakcie czekania napili się jeszcze trochę i wszyscy w końcu zwrócili uwagę na zgona Madarę cicho śpiącego na stole.
-Kto go dźwignie - jęknął Obito.
-Zanieście zwłoki na górę - Akira wskazała pokój. - Wyśpi się to wróci sam. Raczej.
-Powinien - Izuna rozłożył sobie poduszki na szezlongu. - Więcej miejsca nie ma. Wszyscy do domów.
Tsunade podziękowała z Jirayą za transport i wyszli sami. Kakashim także lekko chwiejnie podziękował za miły wieczór i wrócił do swojego domu, który znajdował się ulice dalej. Gdy Sasuke się pojawił zawinęli Madarę na górę a reszte ze sobą i w  domu zrobiło się strasznie cicho. I brudno. Dziewczyna z westchnieniem zabrała się za wkładanie naczyń do zmywarki. Izuna pomógł jej układając to co niezjedzone w lodówce i cicho życzyli sobie dobrej nocy.
Dziewczyna cicho wślizgnęła sie do pokoju zbierając piżamę i zniknęła w łazience odświeżając się. Gdy wróciła położyła się cicho obok śpiącego mężczyzny, który prawie że od razu przysunął się do niej i wtulił twarz w jej szyję. Westchnęła cicho patrząc w sufit przez chwilę po czym go szturchnęła.
-Posuń się dinozaurze. Miejsca nie mam.
-To się posuń ze mną bo jesteś miękka i ciepła - mruknął uchylając powieki i odsunął się lekko.
Czując, że dziewczyna nie robi tego samego złapał ją w pasie i sam sobie przysunął.
-Słuchaj no - lekko zdenerwowana dziewczyna złapała go za dłoń z zamiarem zrzucenia jej.
-Ładnie pachniesz Akira - mruknął siódma częścią świadomości. - Przepraszam za wcześniej. Kupię Ci coś ładnego tylko nie odtrącaj mnie...
Popatrzyła na niego bez emocji po czym westchnęła zostawiając go tak jak leżał.
Chwilę biła się sama ze sobą.
-Czemu się z nią spotykałeś?
-Zaczalem zanim przyjechałaś. Myślałem, że Cię już nie zobaczę. A potem nie wiedziałem jak Ci powiedzieć i co jej powiedzieć...
Wiedziała, że to w sumie wykorzystywanie sytuacji, że jest pijany. Ale nie mogła się powstrzymać.
-Jesteś we mnie zakochany?
-Aż tak najebany nie jestem żeby Ci na to odpowiedzieć - uchylił powieki. - A za tego dinozaura oberwiesz jutro. Dzisiaj nie mam siły...
-Dziadek.
-Nie denerwuj mnie.
-A może ty masz problemy z agresją?
-Albo ty wyjątkowo mnie denerwujesz?
-Kutas.
-Już Ci mówiłem. Przestań bo mi stanie.
-Bleh. Nie wiem czy teraz chce po tym wszystkim. Nie wiem z kim jeszcze spałeś.
-Zabezpieczam się.
-Fuuuuj.... Nie pytałam bo nie chciałam wiedzieć... - uśmiechnęła się w stronę sufitu.
Czuła się mimo wszystko dobrze w jego towarzystwie.
-Lepiej wiedzieć niż nie.
-Och zamknij się - wywróciła oczami.
-Nie zmusisz mnie.
-Śpij cholera. Albo daj spać innym.
-Ty mnie obudziłaś i zaczęłaś do mnie gadać.
-Jeszcze pół godziny temu byłeś zgonem.
-Spać mi się chciało.
-Ta, jasne.
-Zamilknij kobieto skoro chcesz spać.
-Jesteś okropny.
-Nie przesadzaj. Nic Ci nie zrobiłem.
-Zostawiłeś mnie z zakupami.
-Sama poszłaś.
-Przyszedłeś z Orianą.
-Sama ją zaprosiłaś.
-Mowie, że jesteś okropny!
-Szczery.
-Bezduszny.
-Sprzedałem żeby móc tu z Tobą leżeć.
-A psik niewierny!
-Śpij kobieto. Bredzisz już.
Zaśmiała się lekko i przekręciła w jego stronę.
-Będziesz się teraz na mnie patrzeć?
-Lubie zasypiać w tą stronę.
-Dobra wymówka - mruknął z lekkim uśmiechem.
-Pojdziemy na układ?
-Chcesz się ze mną przespać bo jestem pijany?
-Fuj, nie - zaśmiała się. - Zawrzyjmy sojusz.
Zerknął na nią.
-W sensie?
-Wróćmy do tego co było wcześniej. Zapomnijmy o dzisiejszym dniu.
-A którą mamy godzinę?
-23.
-To możemy się jeszcze przespać ze sobą.
-Madara!
-Żartuje przecież - zaśmiał się lekko i objął ją ramieniem. - Niech będzie. Więc sojusz.
Zamilkła patrząc na jego twarz. Po chwili zasnął oddychając spokojnie, więc i dziewczyna zamknęła oczy by zapaść w sen.

Sojusz? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz