To były jej piąte urodziny. Siedziała w czarnej sukience pod gabinetem ojca. Czekała na niego całą noc i nikt nie mógł zmusić jej, żeby poszła do swojego pokoju. W końcu usnęła, ale gdy tylko próbowano ją przenieść, budziła się.
Wrócił do posiadłości. Zobaczył dziecko pod drzwiami gabinetu. Spojrzał na nią niezadowolony. Za bardzo przypominała matkę. Nie mógł długo wytrzymać z nią w jednym pomieszczeniu. Ich kontakt ograniczał do minimum. Miała nianię, guwernantkę, służbę. To musiało jej wystarczyć. Nie mógł nawet spojrzeć jej prosto w oczy. Była jej wierną kopią.
- Zabierzcie ją.
Służąca spróbowała znowu podnieść dziewczynkę. Od razu się obudziła. Stał przed nią bez maski.
- Tatuś! - chciała go przytulić ale odsunął się.
Zatrzymała się bezradnie. Spuściła głowę i złączyła razem dłonie, zakłopotana.
-Kocham cię, tatusiu. Dobranoc...
Spojrzał na nią z obrzydzeniem i nienawiścią w oczach. Pochylił się do niej i szepnął do ucha.
- Nikt nigdy nie pokocha tak wstrętnego potwora, jak ty. Zabiłaś własną matkę.
Odeszła, ocierając łezki. Wszedł do gabinetu i napił się alkoholu. Wiedział, że Daniel coś dla niej zaplanował na ten dzień. Nie dbał o to. Mógł zabrać dziecko do siebie i uwolnić go od tego ciężaru.
Dzień urodzin córki spędził zamknięty w swojej komnacie. Odsypiał noc. Nie miał czego świętować. To dzień, w którym stracił żonę. Wieczorem wybrał się na jej grób. Spotkał tam dawną przyjaciółkę ukochanej.
- Lordzie - ukłoniła mu się.
- Pris, witaj.
- Jak chowa się Lulu?
- Lulu?
- Córka Ellie.
Ellie nadała córce imię Lauren. Całą ciążę mówiła o niej Lulu. Wzruszył ramionami.
- Mógłbyś przekazać jej prezent ode mnie i Desmonda? - podała mu ładnie zapakowaną paczuszkę.
- Dziecko nie otrzymuje prezentów.
- Ech? - spojrzała na niego zdziwiona.
- Dzień śmierci matki... naprawdę uważasz, że to stosowne dawać dziecku prezent?
- To też urodziny małej. Jeśli nie chcesz jej dać prezentu od dziwki, to po prostu powiedz.
- Nie chcę tego dziecka. Nie chodzi o ciebie.
Uderzyła go w twarz. Nie dbała czy jest Lordem i że może za to pójść do więzienia. Nie zasługiwał ani na Ellie, ani na Lulu. Spojrzał na nią zaskoczony.
- Jak śmiesz mówić takie rzeczy nad jej grobem?! Oddała życie za córkę! Całą ciążę była szczęśliwa, jak nigdy! Byłam przy porodzie! Pamiętasz jej ostatnie słowa, prawda?! Nie zasługujesz na żadną z nich! Jeśli tak bardzo jej nie chcesz, wezmę ją! Skurwysyn z ciebie. Nie wiem jak Ellie mogła pokochać kogoś twojego pokroju.
Wcisnęła mu w dłonie prezent i odeszła wściekła. Ostatnie słowa jego żony... Obiecał jej, że będzie kochał ich córkę i dbał o nią. Nie dotrzymał słowa. Nie był w stanie.
Kilka miesięcy później Daniel wpadł zdenerwowany do jego gabinetu. Spojrzał na wuja.
- Słucham.
CZYTASZ
Złodziejka i Lord
RomansaEllie żyje w Dzielnicy Biedoty. Jest złodziejką. Pewnego dnia, w dość nietypowych okolicznościach, poznaje Lorda Curtisii.