"Nie wiem co robić"

20 1 1
                                    

Millie dotarła do domu wbiegła na góre po schodach i zamknęła się w pokoju gdy doszło do niej co zrobiła rozpłakała się i nie wiedziała co dalej robić.

"Boże co ja zrobiłam straciłam taką szansę,gdybym tylko mogła cofnąć czas..."

W tym samym czasie Potter próbował odnaleźć dziewczynę dzięki swojej różdżce poszło mu to sprawniej.Dotarł przed jej dom,zadzwonił dzwonkiem otworzyła mu Kelly (mama mills)

Harry: Dzień Dobry zastałem Millie?

Kelly: A więc to ty jesteś tym chłopakiem do którego się wymykała,zapomnij o niej nigdy więcej się z nią nie spotkasz.

I zamknęła mu drzwi przed nosem,jednak Potter tak szybko się nie poddawał i próbował znaleźć sposób by tylko skontaktować się z dziewczyną.Wkońcu wpadł na wspaniały pomysł ujrzał na samej górze okno i po przemyśleniu stwierdził że jest to jej pokój.Dla ukichanej był w stanie zrobić wszystko więc czekał kilka godzin na dworzu aż się ściemni.Gdy wkońcu zrobiło się ciemno Harry wziął wcześniej przygotowany kamień i próbował trafić w okno Mills za pierwszym razem nie udało mu się to lecz za drugim już tak.

W tym czasie Millie szykowała się do snu nie zapominając o dzisiejszej sytuacji.Usłyszała hałas na początku myślała że to ptak uderzył w okno lecz gdy następny raz się spojrzała zobaczyła kamień.Podeszła do okna a na chodniku stał przystojny brunet Harry.

"O matko co on tu robi o tej godzinie?!I wogule jak on mnie tu znalazł?!"

Otworzyła okno po czym po cichu krzyknęła

Millie: Harry co ty tutaj robisz?

Harry był szczęśliwy że dziewczyna wyjrzała przez okno i miał szansę z nią porozmawiać .

Harry: Nie mogłem tak poprostu zostawić tej sytuacji,poprostu musimy porozmawiać.

Millie przyznała rację Poterowi i zaczęła obmyślać plan jak by mógł się do niej dostać.Wkońcu wymyśliła.

Millie: Słuchaj Harry zejdę po cichu na dół i otworzę ci drzwi wejdziesz po cichu i pójdziemy na górę.

Harry: Ok czekam.

Millie zeszła na dół bardzo ostrożnie serce biło jej jak szalone nie dość że zobaczy chłopaka którego ma ochotę pocałować to jeszcze przemyca go do swojego domu.Otworzyła drzwi.

Millie: Szybko wchodź i idź na góre mój pokój jest odrazu po lewej stronie.

Potter tylko kiwnąl głową i poszedł Millie zakluczyła drzwi. Wkońcu weszli do pokoju a Mills odetchnęła z ulgą.

Millie: Możesz usiąść na moje łóżko.

Chłopak delikatnie usiadł i spojrzał się na tą piękną i zestresowaną twarzyczkę.

Millie: No więc tak....bardzo mi się podobasz lecz w tym momencie nie wiedziałam co robić i poprostu uciekłam🥺

Harry: Rozumiem cię też tak kiedyś miałem ale przyszedłem z jeszcze jedną sprawą wtedy gdy słyszeliśmy ten okropny hałas wydaje mi się że to jakać czarna magia która odżywa...

Millie: Po czym to wnioskujesz?

Harry: Poznałem ten dźwięk i poczułem to....boje się że grozi nam niebezpieczeństwo.

Millie nie zbyt słuchała Harrego ponieważ była zbyt bardzo wpatrzona w jego cudowne zielone oczy.

Millie: Przepraszam ale nie mogę się skupić...

Harry: Niby dlaczego?

Millie: .....Bo jesteś taki przystojny🥵

W tym momencie Harry poczuł jakąś dziwną przyjemność i porządanie.A Millie zaczęła zbliżać się do chłopaka coraz bliżej.W końcu usiadła mu na kolana i powiedziała

Millie: Może zostaniesz na noc?

Harry: Z chęcią🥵

Po tych słowach przybliżyli się do siebie a ich usta były coraz bliżej Harry musnął swoją wargą Millie a potem zaczeli się namiętnie całować.

Rzucili się na łóżko Harry leżał na Millie i całował ją namiętnie po szyi,wkońcu zdjął z niej bluzkę a ona zaczęła rozpinać mu koszulę ich ciała były coraz blożej.Gorące klatki piersiowe stykały się ze sobą budząc dreszcz na całym ciele.

I tak upłynęła noc...

Hallie💜Love(Millie Bobby Brown + Harry Potter)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz