Radosne wieści

70 5 2
                                    

Od razu po wejściu do domu, Katie zdjęła buty i zaszyła się w swoim pokoju. Założyła słuchawki i momentalnie nie było jej w rzeczywistym świecie. Tym sposobem najłatwiej było jej się odstresować.

- Katie! Chodź tu do mnie na chwilkę - dziewczyna znała ten ton w głosie mamy.

                   Zbiegła szybko po schodach i momentalnie pojawiła się w salonie. Czekała z niecierpliwością, co powie.

- Wiesz, że za tydzień BTS przyjeżdżają do Londynu?... - Zapowiada się dobrze. - A w sobotę za tydzień będą tu grać koncert?

- Oczywiście, że wiem - „Mamo, no nie przedłużaj, powiedzże to".

- Mama Laurel powiedziała, że za tydzień przyjeżdża do nich mała Rose. Specjalnie na koncert. Poprosiła mnie, abyś zaopiekowała się na nim dziewczynką, bo nie może iść sama, a rodzice są zajęci.

Mina Katie momentalnie się zmieniła. Okej, pierwszy raz będzie na k-popowym koncercie, ale nie będzie mogła się nim w pełni cieszyć. Będzie musiała pilnować jakiejś małej dziewczyny, a nie wiadomo jeszcze jak bardzo jest psotna.

- O-okej...zaopiekuję się Rose...

                  Po tych słowach pobiegła do swojego pokoju. Po części spełniło się jej marzenie, a po części nie. Będzie na koncercie BTS, pierwszy raz w życiu. Ale co to za koncert, gdy trzeba się opiekować małym dzieckiem? Postanowiła jednak cieszyć nim jak najbardziej będzie mogła. To przecież wielkie szczęście dla k-popiary lub kogokolwiek innego - pójść na koncert idola, do tego w swoim mieście. Musi teraz z niecierpliwością wyczekiwać najbliższego tygodnia.

***

Przez cały tydzień Katie była pełna euforii, wyczekując przyjazdu Rose, co świadczyło również o szybko zbliżającym się koncercie. Laurel nie mogła z nią wytrzymać, ponieważ dziewczyna ciągle gadała tylko o tym.

***

Blondynka właśnie siedziała na kanapie w salonie, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Laurel, idź otwórz, to pewnie ciocia Olivia z małą Rose.

- Już idę... - zwlokła się z sofy.

Otworzyła drzwi, a za nimi stała wysoka kobieta, z Rose. Imię dziewczynki mogło wskazywać, na to, że jest ona małą, psotną i radosną osobą. Jednak taka nie była. Była za to skryta, cicha i nie lubiła przebywać w towarzystwie. Otwierała się tylko z uczuciami związanymi z k-popem. Miała włosy w odcieniu zimnego blondu, a oczy szaroniebieskie.

- No to ja już lecę, zaopiekujcie się Rose i pamiętajcie, że w sobotę ma koncert!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- No to ja już lecę, zaopiekujcie się Rose i pamiętajcie, że w sobotę ma koncert!

- Okeej.

- Hej, jak tam u ciebie? - Próbowała nawiązać jakąś rozmowę z Rose.

- Annyeonghaseyo, u mnie spoko - odpowiedziała dziewczynka.

- Co?

- Annyeonghaseyo to dzień dobry po koreańsku. A mniejsza o to. Bardzo się cieszę, że już za pięć dni będzie koncert! Pójdziesz ze mną, prawda? Nie mogę przecież być tam sama.

- Pójdzie z tobą moja przyjaciółka. Ja nie zamierzam chodzić na koncerty tych BTS'ów, ani żadnych innych k-popowych grup.

- Okej... Słyszałaś, że BTS wydają nowy album? Mama oczywiście mi go kupi od razu, gdy już będzie w sprzedaży. Jak myślisz, co powinnam ubrać na koncert? Myślałam nad t-shirtem i spodenkami z merch'u BTS. A ty jak sądzisz?

- Przymknij się. Nienawidzę k-popu, okej? Nienawidzę, gdy ktoś ciągle o nim papla. Katie, czyli moją przyjaciółkę mogę jeszcze znieść, ale ciebie nie dam rady. Więc po prostu gadaj o czymś innym.

Rose zamilkła. Zwykle była małomówna, ale to właśnie dzięki k-popowi zaczynała mówić o wiele więcej. Poszła do pokoju Laurel, żeby odłożyć walizkę, a chwilę później ciocia - a jednocześnie mama starszej kuzynki - zawołała ją na obiad.

- Smakuje? - Zapytała kobieta, przypatrując się dziewczynie.

Rose zerknęła na danie leżące przed nią.

- Wolałabym coś koreańskiego, ale jest okej.

                    Po dłuższej chwili milczenia, odezwała się:

- Macie może coś do picia?

- Tak, a co byś chciała?

- Spite'a, a jak nie macie, to mleko bananowe, w ostateczności zwykłą wodę.

- Skoro się tak rozgadałaś, to pewnie ma związek z k-popem? - Wtrąciła złośliwie Laurel.

- Laurel, idź po wodę dla Rose.

- Czemu ja?

- Laurel, zachowuj się. Jest z naszej rodziny, ale to gość. Idź po tą wodę.

- No dobra, dobra.

                  Rose z niecierpliwością czekała na dzień jutrzejszy. Miała poznać Katie. A Katie to k-popiara.

***

                  Następnego dnia, w południe w domu Laurel pojawiła się Katie. Od razu przeszła do rozmowy z Rose.

- Jakich zespołów słuchasz? Ja głównie BTS, Blackpink i Twice, ale innych czasami też.

- Ja BTS i Blackpink. Kto jest twoim bias? Moi to Rosé i Hobi.

- Moimi bias są; z Blackpink Lisa, z BTS Jungkook, a z Twice chyba Sana.

                    Rozmawiały o k-popie do wieczoru, kiedy Katie musiała już wracać. Obie bardzo nie mogły się doczekać koncertu. Będzie to dla nich wielkie przeżycie.

————————————————————

Liczba słów: 720

Mam nadzieję, że się spodobało i przepraszam za wszystkie ewentualne błędy.

Mam opisywać koncert?

Army with luvOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz