Katie przeciągnęła się leniwie na swoim dużym łóżku, myśląc o dwóch miesiącach wakacji, które zaczynały się właśnie dzisiaj.
Jej pokój umeblowaniem przypominał pokój zwykłej nastolatki, jednak akcesoria wskazywały na coś innego. Na jednej półce równo leżały lightstick'i jej ulubionych k-popowych zespołów. Na jednym regale były ustawione wszystkie albumy Blackpink, BTS i Twice. Na ścianach były porozwieszane plakaty jej ukochanych idoli. Połowę szafy zajmował k-popowy merch.
- Nareszcie wakacje. Mogę sobie puszczać k-popu ile zechcę. Będę mieć na to o wiele więcej czasu - powiedziała do siebie.
Wstała, przeczesała swoje czarne włosy i zeszła na śniadanie.
- Dzień dobry mamo!
- Dzień dobry, skarbie. Mam do ciebie prośbę. Możesz dzisiejszy dzień spędzić z Laurel? Pochodźcie sobie gdzieś po sklepach czy coś, co wy tam robicie.
- Okej...
Zjadła „jakieś" - jak to zawsze mówiła - kanapki i poszła do łazienki. A zapowiadał się piękny dzień z k-popem. No cóż. Trzeba iść. Gdy była już przygotowana, pozostawało napisać do Laurel.
Hejka.
Hej, twoja mama też cię ciągnie na jakieś wyjście?
Taaaak, to idziemy, prawda?
Mhm, ja się zbieram i widzimy się pod twoim domem.
Okej, paaa.
***
Gdy się spotkały, poszły do parku w pobliżu ulicy, przy której mieszkały. To tam zwykle spędzały razem czas.
- Eee, to o czym gadamy?
- Na pewno nie o tych twoich chińczykach.
- Koreańczykach - poprawiła zirytowana Katie. - Wiesz, jak mnie denerwuje, gdy ich nazwiesz „chińczykami".
- No dobra, dobra. Różnicy nie ma, nie wiem czemu się tak od razu burzysz.
- Nie wiesz jak to jest... Okej nieważne, opowiadaj co u ciebie.
- No wiesz, tak jak zwykle. Chociaż nie do końca. Przyjeżdża do mnie kuzynka z Oxfordu. Ma 9 lat no i jest nie do zniesienia.
- Co, strasznie rozrabia?
- Nieeee. Jest straszną fanką k-popu i ciągle o nim papla. Mówi takie bzdury, że masakra. „Kiedyś wyjadę do Korei i będę taka jak Liza" czy jak jej tam było - tym ostatnim zdaniem Laurel przedrzeźniła swoją małą kuzyneczkę.
- Lisa - poprawiła ją Katie. - Muszę tą twoją kuzynkę poznać, koniecznie.
- Tylko wiesz. Ona ma 9 lat, a ty 14. Ona w k-popie widzi tylko fajne piosenki, z których nic nie rozumie, z przeważnie kolorowymi teledyskami. Ty prawdopodobnie masz na niego bardziej dorosłe i rozwinięte spojrzenie, prawda?
- No tak... Ale k-popiara, to k-popiara, nieważne w jakim wieku. MUSZĘ ją poznać.
- Przyjeżdża za tydzień.
- Och, nie będę mogła się doczekać. Jak ma na imię?
- Rose... Porozmawiajmy teraz o czymś... bardziej oddalonym od tematu k-popu.
- Ma na imię Rose? Sorry, że o tym wspominam, ale jedna członkini Blackpink ma bardzo podobne imię - Rosé.
- I?
- No nic, po prostu śmieszny przypadek, hahaha...
- ...NIE GADAJ JUŻ O TYM K-POPIE, OKEJ?
- No dobra, dobra...
Mimo pozorów, reszta dnia minęła bardzo przyjemnie i dziewczyny wróciły do domów uśmiechnięte i radosne. Szczęście Katie miało się jednak jeszcze powiększyć...
CZYTASZ
Army with luv
Novela Juvenil„Love is nothing stronger than Army with luv" Czy aby na pewno to prawda? Katie to 14-letnia mieszkanka Londynu. Jest pozornie zwykłą Army zakochaną w swoim biasie. Tak przynajmniej uważa. Gdy dostaje swoją szansę, wszystko się zmienia, a po prze...