✫✫✫
Gdy Draco przyszedł do domu Pottera, wszyscy byli zdziwieni. Nawet Pansy i Hermiona, które ledwo kontaktowały z rzeczywistością. Po wstawieniu posta przez Dafne, Malfoy wytłumaczył się, że po prostu z nią zerwał i nadal jest hetero, a to co pisała Greengrass było nieprawdą.
Jeśli ktoś myślał, że z Harry'm wszystko było w porządku to grubo się mylił. Wszystkie jego nadzieję na związek z Draco prysły jak bańka mydlana, gdy tylko usłyszał, że zerwanie (które dało mu jeszcze więcej nadziei) nie zmieniło orientacji Dracona. Gdy Malfoy był zajęty piciem, on mógł poświęcić się zajęciu jakie lubił najbardziej czyli obserwowaniu go. Wyobrażał sobie te pełne, malinowe usta, które teraz zanurzają się w jakimś nieokreślonym trunku, całujące te jego. Mimo wszystko wiedział, że nic z tego nie będzie. On z Draco nawet się nie pogodzili i teoretycznie nadal są wrogami, mimo, że Harry nie uważał go już dawano za wroga. W tej sytuacji pozostało mu tylko marzyć.
Odwrócił wzrok na butelkę, którą trzymał w ręce. Postanowił wszystkie swoje żale zapić i nie zwracać uwagi na nic inne. Upić się do nie przytomności, gdzie w tej odległej krainie nazywanej snem mógł wyobrażać siebie w związku z Draco. Gdzie nie było Greengrass, Chang i Diggory'ego. Gdzie spełniło się Pansmione, Blairon, Linni i Theoville, choć z tego co wiedział to ostatnie już jest spełnione. Chociaż oni mogli być z osobą, którą kochają. Przez chwilę gapił się na butelkę, pochłonięty myślami, gdy poczuł jak miejsce obok niego na kanapie, ugina się pod ciężarem drugiej osoby. Spojrzał w tamtą stronę i zauważył te piękne stalowe oczy wpatrujące się w niego.Siedzieli tak w ciszy kilka minut, gdy Draco westchnął, zwracając na siebie uwagę Harry'ego dotychczas wpatrujacego się w jego oczy.
- Chciałabym przeprosić - zaczął - za te wszystkie lata w szkole, kiedy wyśmiewałem się z ciebie, zaczynałem bójki i obrażałem cię. Od początku chciałem być twoim przyjacielem, ale spieprzyłem to bo zachowywałem się jak mój ojciec, który teraz wyrzucił mnie z domu.
- Co? Jak to wyrzucił? - zapytał oszołomiony Harry, nadal nie wierzył, że ten Draco Malfoy go przeprosił.
- Ehh, to długa historia i na pewno impreza nie jest najlepszym czasem do podzielenia się nią z tobą - stwierdził - ale odbiegam od tematu. Po prostu chciałem przeprosić, bo wyśmiewanie się ze śmierci kogoś rodziców nie jest w porządku.
- Ja również przepraszam - powiedział Harry po chwili - a szczególnie, za tą akcję w łazience. Pewnie zostały ci blizny, a ja użyłem tego zaklęcia nie wiedząc jak ono służy. Gdyby nie profesor Snape - uciął. Wspomnienia o byłym profesorze, były dla niego tak samo krzywdzie jak śmierć Syriusza - to pewnie byś nie przeżył...
- Ej spokojnie - zaczął Malfoy widząc smutek na twarzy Harry'ego - to już przeszłość, a teraz mam przynajmniej jakieś wspomnienia z Hogwartu, nie tylko ty masz teraz bliznę - zaśmiał się delikatnie
Harry uśmiechnął się patrząc na jego uśmiech, a na wzmiankę o bliznach z Hogwartu niekontrolowanie przejechał po ręce, na której widniała pamiątka po szlabanie z Umbitch (musiałam) a uśmiech powoli schodził z jego twarzy.
Draco zauważając jego rozkojarzenie przestał się uśmiechać i spojrzał na rękę Harry'ego, która delikatnie pocierała wierzch drugiej dłoni. Przysunął się jeszcze bliżej i położył swoją dłoń na tej należącej do Harry'ego i gdy nie usłyszał protestu ściągnął ją. Wziął drugą rękę i zauważając zarys, przysunął bliżej twarzy, by po chwili odczytać nadal widoczny napis "Nie będę opowiadać kłamstw". Jego oczy wyrażały czyste zdezorientowanie, a Harry widząc to, zaczął tłumaczyć
- To pamiątka po pierwszym szlabanie z Umbridge na piątym roku. Gdy prawie nikt nie wierzył mi w powrót Voldemorta, ona kazała napisać mi to zdanie Krwawym Piórem - wyjaśnił Potter, a Draco poczuł niewyobrażalną złość na tą różową ropuchę. Jak on mógł ją popierać? Nadal trzymając rękę Harry'ego w swojej dłoni objął go delikatnie ramieniem. Przez chwilę w jego sercu pojawiło się dziwne uczucie, ale było za wcześnie by jak kolwiek je nazwać
Resztę wieczoru spędzili na opowiadaniu różnych historii ze swojego życia, a w późniejszym czasie dołączyli do reszty przyjaciół wywijających na parkiecie, a właściwie na podłodze w domu Harry'ego.
✫✫✫
Napisałam tą opisówkę jeszcze dzisiaj, bo miałam jakiś nagły przypływ weny, więc wstawię ją dziś żeby mieć już z głowy
CZYTASZ
ɪ ɴ s ᴛ ᴀ ɢ ʀ ᴀ ᴍ ☼︎ ᴅʀᴀʀʀʏ
FanficOSTRZEŻENIE ❗Występuje jąkanie się przez wiadomości❗ Od razu ostrzegam bo już dość wiele osób w komentarzach się na to skarżyło (nie dziwie im się) (nie chcę mi się już tego zmieniać)(przepraszam za to co robiłam 3 lata temu) Co mogę tu napisać. Luź...