Dobra trzeba to było w końcu napisać.
Więc zapraszam✨✵✵✵
Po odczytaniu komentarza Rona wszyscy zebrali się w salonie i usiedli w kółku na podłodze. Znaczy kółkiem nie można było tego nazwać. Bardziej przypominało to jajko, ale nie wnikamy w szczegóły. Gdy w miarę wiedzieli co się wokół nich dzieje, mogli zacząć grać.
Pierwszy zakręcił Ron. Butelka po alkoholu wykonała kilka kółek na podłodze, a po chwili jej szyjka zatrzymała się przed Harry'm.
- Prawda czy...
- Prawda - Harry wiedział, że gdy Ron jest schlany w trzy dupy lepiej nie wybierać wyzwania, dla własnego dobra.
- No dobra to możeeee - Ron zastanowił się chwilę. Pewnie wyzwanie miał już gotowe, ale na pytanie się nie przygotował - powiedz nam Harryyy czy ktoś z naszej grupki tu obecnej ci się podoba?
Harry oblał się rumieńcem, a reszta już wiedziała jaka jest odpowiedź.
- Em tak - potwierdził i schylił głowę w dół żeby ukryć zdradzieckie rumieńce. Po chwili odchrząknął i zakręcił butelką.
Gra toczyła się dalej, a wyzwania i pytania były coraz ciekawsze. W tej chwili butelką kręcił Blaise, który właśnie wrócił z łazienki gdzie pozbywał się swojego wyzwania jakim było wypicie drinka. Nie byłoby tak źle gdyby nie fakt, że składniki wybierał z zakrytymi oczami.
Po chwili szyjka zatrzymała się przed Pansy, która do tych trzeźwiejszych osób nie należała. Blaise zadał startowe pytanie.
- Wyzwa - przerwa na czknięcie - nie - dokończyła.
- Pocałuj osobę, która najbardziej ci się podoba - Blaise uśmiechnął się jednym z uśmieszków typu pedofila i dodał- z języczkiem oczywiście.
Pansy wstała lekko chwiejnym krokiem, podeszła do Hermiony, po czym złapała ją za policzki i mocno pocałowała. Granger nie wydawała się jakoś szczególnie zaskoczona i praktycznie od razu zaczęła oddawać namiętne pocałunki. Każdy z zebranych był w szoku. Pansy zaczęła rozpinać guziki od koszuli Hermiony.
Na szczęście Blaise w porę zareagował.- MIAŁAŚ POCAŁOWAĆ NIE PRZERUCHAĆ - krzyknął, po czym dodał - ale zawsze możecie pójść do pokoju.
Hermiona wstała zamaszyście, pociągając Pansy, która jakimś cudem nie wyglądała już na taką najebaną.
- To my może już pójdziemy - odezwała się biorąc Parkinson za rękę i ciągnąć w stronę schodów - Blaise możesz kręcić za Pansy, my już raczej nie dołączymy.
I pobiegła na górę razem z drugą dziewczyną.
- Wiedziałem, że dziś jakiś ship stanie się realny - powiedział Draco z przekonaniem
- Jasne jasne, nikt w to nie wątpi - potwierdził Theo z wyczuwalnym sarkazmem, głaszcząc śpiącego na jego kolanach Nevilla, po głowie - My już też pójdziemy - dodał patrząc na Longbottoma z czułością - Mam nadzieję, że macie jakieś zdjęcia, bo nie chce wiedzieć co zrobi Nev gdy dowie się, że przespał Pansmione.
- Oczywiście, że mamy - powiedziała Luna pokazując telefon w swoich rękach - idźcie spać jak coś ja będę robić zdjęcia
Theo tylko kiwną głową i udał się z śpiącym w jego ramionach Nevem, do jednego z pokoi na dole.
Po tym jeszcze kilka osób poszło do pokoi. Między innymi Cho i Cedric, którzy chcieli wyspać się przed jutrzejszym wyjazdem.
Wkoncu w salonie zostali tylko Blaise, Ron, Ginni, Luna, Harry i Draco.
Zabini zakręcił butelką, a ona po chwili zatrzymała się przed Harry'm.
W głowie Blaise'a formował się szatański plan, a na jego twarzy widniał typowy lenny face.- Pytanie czy wyzwanie - zapytał z pozoru niewinnie.
- Wyzwanie - powiedział nie przemyślając swoich słów i sytuacji w jakiej się znalazł.
- To samo co u Pansy - powiedział powoli z chytrym uśmiechem - albo możecie od razu pójść do pokoju.
Harry chcąc nie chcąc podszedł do Draco i złapał go za policzki. Chwilę patrzyli sobie w oczy, a Harry mógł utonąć w tych stalowych tęczówkach. Potter powoli zbliżył swoją twarz do tej Draco i musnął delikatnie jego usta. Nie widząc przeciwu zaczął pogłębiać pocałunek, który z sekundy na sekundę stawał się coraz namiętniejszy. Dłoń z policzka Draco wsunął w jego włosy by owinąć pasemko wokół palca i delikatnie pociągnąć. Z ust Malfoy'a wydobył się cichy jęk, który sprawił, że Harry opamiętał się i szybko odsunął. Rozejrzał się po wszystkich, a zauważając włączony telefon Luny skierowany w stronę gdzie jeszcze przed chwilą całował Draco stwierdził, że najlepszym wyjściem będzie udanie się do pokoju. Rzucił tylko ciche "Dobranoc" i w ekspresowym tempie udał się po schodach na górę zostawiając większość zebranych z szokiem malowanym na twarzach.
✵✵✵
Napisałam i chyba jest dobrze.
Rozdział nie jest sprawdzony dlatego mogą pojawić się błędy.
Jak możecie się domyśleć akcja będzie się rozkręcać więc czekajcie na kolejny rozdział
A no i mamy Pansmione!
Na drarry sobie jeszcze chwilę poczekacie, przecież nie może być tak kolorowo i pasowało by dać jakąś dramęTo tyle ode mnie
Buziaki <3
CZYTASZ
ɪ ɴ s ᴛ ᴀ ɢ ʀ ᴀ ᴍ ☼︎ ᴅʀᴀʀʀʏ
FanficOSTRZEŻENIE ❗Występuje jąkanie się przez wiadomości❗ Od razu ostrzegam bo już dość wiele osób w komentarzach się na to skarżyło (nie dziwie im się) (nie chcę mi się już tego zmieniać)(przepraszam za to co robiłam 3 lata temu) Co mogę tu napisać. Luź...