#5

71 6 39
                                    

*Domcia POV*

To już dwa tygodnie. Przez ten czas nie spotkałam się z Dawidem. Zachowanie chłopaka jest bardzo podejrzane, zawsze gdy oferuję spotkanie lub połączenie wideo to albo omija temat, lub piszę ,, Igor mnie woła, wróce za jakieś 5min'' lub znajduje jakiś inny sposób kłamstwa. Czy on serio po tamtej sytuacji nie chce mnie widzieć na żywe oczy? Już sama nie wiem co o tym myśleć.

Przez te dwa tygodnie zdążyłam się z 4 razy spotkać z Nikola, oraz dużo razy porozmawiać z dziewczynami. Opowiedziałam im całą historię odnośnie Dawida, oczywiście jak one, zaczęły mnie z nim shipować. Najbardziej Nikola, bo zawsze widziała jak się rumienię gdy gadamy o nim. ALE JA NIE WIEM CZEMU TAK SIE DZIEJE. Tak sama z siebie.

*6 rano*

Obudził mnie budzik w telefonie. Słysząc tą znienawidzoną muzyczkę jęknęłam i wyciągnęłam reke w stronę telefonu. Wyłączając budzik spojrzałam na godzinę.
-Zajebiście.- mruknęłam sama do siebie.

Przywitałam się z Abi i poszłam zrobić sobie kawę. Nie miałam dzisiaj ochoty na śniadanie. Miałam gorszy dzień. Tak, dopiero co wstałam i wiedziałam że to nie będzie za dobry dzień.

Brakowało mi Dawida, kurewsko chciałam się z nim spotkać. Chciałam znowu słyszeć jego śmiech, lub szczekanie Weediego o czwartej w nocy.

-Okej Dominika, jak nic nie zrobisz z tym, to serio możesz go stracić. Nie udawaj że ci na tym nie zależy, możesz to jeszcze naprawić.- kolejny raz powiedziałam sama do siebie, zazwyczaj mowie w trzeciej osobie.

Sięgnęłam po telefon i wyszukałam numer Igora, menadżera Dawida. Chciałam się dowiedzieć coś o Dawidzie.
Pierwszy, drugi sygnał, nie odbiera. Może jest zajęty.

Po paru sekundach chłopak oddzwonił:
-Hej Domcia, co chciałaś?-usłyszałam ten łagodny głos w telefonie.
-Siema Igor, mógłbyś się spotkać?
-No luz, a kiedy?
-Tak za godzinę, pasuje ci?- wypowiedziałam z podglądając na zegar w kuchni.
-No będzie git, raczej.
-Ok to widzimy się w parku, pa.- rozłączyłam się.

Rzuciłam telefon na kanapę i zaczęłam się szykować na spotkanie z Igorem. Nałożyłam różowa bluzę, a pod nią koszule z kołnierzykiem, a spodnie wybrałam z dużymi dziurami na kolanach. Na głowę postanowiłam nałożyć bandame.

W czasie drogi do parku ręce zaczęły mi się trząść i palce wplątałam w siebie. Widziałam Igora, który z kimś rozmawiał przez telefon. Stanęłam i wzięłam duży wdech.
-Spokojnie Dominika będzie git.-mówiac to sama do siebie, Igor zauważył mnie i zaczął również isc w moja stronę. Przywitałam się z nim przytulając go, on również odwzajemnił uścisk.

Przez dłuższy czas gadaliśmy na luzie, o swoim życiu, problemach, lecz zapomnieliśmy po co było te spotkanie. Podczas gdy szłam tutaj, wymyśliłam pewien pomysł. Gdy Igor mówił o swojej pięknej przygodzie w pracy przerwałam mu.
-Sory Igor że ci przerywam, ale mam pewien pomysł na przeprosiny dla Dawida.
-Wal.-usiadł wygodniej i sie skupiał na każdym moim słowie.
-To tak.-zaczęłam.-pomyślałam czy byś nie mógł podrzucić Dawidowi na przykład, do torebki taki mały prezencik ode mnie. Za chwike podejdziemy do sklepu po coś.
-Ale nie możesz poprostu się z nim spotkać?-zaśmiał się.
-No właśnie w tym problem Igor!-lekko krzyknęłam.- Chłop nie chce ze mną się spotykać, zawsze omija temat spotkania.
-To słabo.. -zaczął nad czymś myśleć.-No dobra pomogę Ci. - powiedział to, a ja rzuciłam mu się w ramiona i zaczęłam mu dziękować.

***
Podjezdzajac pod sklep, widziałam wiadomości na grupie z dziewczynami. Pisały na temat urodzin Julki. Fakt, Julka za 2 dni będzie miała urodziny. Był plan, żeby każdy się zjechał do Szczecina i byśmy zrobili domówkę urodzinową u Nikoli. Zgodziłam się, jak inne dziewczyny.

Wchodząc do sklepu, odrazu skierowałam się w stronę słodkości. Wybrałam ulubiona czekolade bruneta oraz trochę żelków. Następnie poszłam na dział z zabawkami. Wybrałam misia, który najbardziej przypominał mi Dawida. Był to biały miś z brązowymi oczami. Podeszliśmy do kasy. I chciałam wyciągnąć portfel, tylko że bez skutków. Zapomniałam go. K*rwa.
Igor złapał mnie za ramię i rzekł:

-Spoko, ja zapłacę.- i wyciągnął z kieszeni kartę kredytową.
-Jezus ratujesz mi dupe, dzięki.- uśmiechnęłam się a, chłopak odwzajemnił go.

Byliśmy już pod domem, poinformowałam Igora, żeby poczekał w samochodzie a ja szybko podejdę po coś jeszcze na prezent. Wchodząc do domu, zignorowałam przywitanie Abi i pobiegłam do sypialni, złapałam za zdjęcie które drukowałam pare tygodni temu. Było to zdjęcie moje i Dawida. Sięgnęłam po czarny flamaster, i na tylnej stronie zapisałam tekst:
,, Pamiętaj że zawsze będę przy tobie xoxo, Domcia <3 ps. Daje ci nasze ulubione zdjęcie, żebyś o mnie nie zapomniał haha''

Włożyłam zdjęcie do środka prezentu i zeszłam spowrotem do Igora. Podałam mu przez okno samochodu prezent, a chłopak położył go na tylnych siedzeniach. Pożegnałam się i wróciłam do bloku.

*2 dni później*

Dzisiaj impreza urodzinowa Julki, byłam bardzo podekscytowana, ponieważ pierwszy raz zobaczę wszystkie dziewczyny na żywo, nie tylko Nikole. JUZ NIC MI NIE ZEPSUJE TEGO DNIA! A jak chodzi o sytuację z Dawidem, nie dostałam żadnej wiadomości od Dawida.

Szybko zaczęłam się szykować. Nałożyłam czarny top na ramiączka i narzuciłam na niego szara koszule w kratkę. Wybrałam luźne niebieskie spodnie, i zapiełam je paskiem.

Robiąc makijaż, przypomniał sobie, że muszę jeszcze spakować prezent.
-Kurwa, nie zdążę!-wykrzyknęłam.

Włożyłam prezent do pastelowo niebieskiej torebki i podpisałam ją,, Wszystkiego najlepszego jeszcze raz stara mua :* Domcia''. Zakleiłam torbe taśma, jak każdy polak, i wyszłam z mieszkania. Stojąc pod blokiem, czekając na taksówkę, zauważyłam, że dziewczyny wysyłały zdjęcia swoim outfitow, więc postanowiłam, ponownie wejść na klatkę, dokładniej to do windy, i również pochwalić się ubiorem.

Po piętnastu minutach w końcu dojechała taksówka. Podałam kierowcy adres Nikoli i zaczęliśmy jechać. Szczerze, w chuj się stresowałam, nie sama reakcja Julki na prezent, lecz zobaczeniem dziewczyn pierwszy raz na żywo.

Wchodząc do mieszkania zauważyłam tylko Nikole i Hanie. Podbiegłam do dziewczyn i odrazu je przytuliłam. Nie chciałam żeby to się kończyło, lecz postanowiłam zapytać:
-Ej tak w ogóle, gdzie reszta?
-Jezcze nie dojechała.-wypowiedziała Nikola.
-A Julka? Nie jechała z toba?-mówiąc to, wskazałam na Hanie.
-A! Tak, poszła do łazienki.
-To ty juz zapomniałas, ze jechałaś z lubilatką?-zasmiałysmy się wszystkie.

Usłyszałam otwieranie dzwi z łazienki. Widząc wychodząca przyjaciołke z łazienki, nie wytrzymałam, dopóki na spokojnie wyjdzie z łazienki, odrazu ją zaatakowałam z wielkim przytulasem.

Impreza trwała cudownie, każdy ze sobą rozmawiał, dosłownie nie kończyły nam się nigdy tematy. Za dużo alkoholu nie było i większość osób nie piło, lecz oczywiście znalazła się taka Hania, i po godzinie znikł jeden sześciopak piwa. KTO BY SIE SPODZIEWAŁ.

Było świetnie, dopóki nie zadzwonił ktoś dzwonkiem. Ja ze swoją aspołecznościa, postanowiłam pójść do pokoju, by nie mieć jakiegokolwiek kontaktu z nieznajomym.
Gdy szłam do pokoju, widziałam dziwny wzrok dziewczyn na mnie. Było to straszne.

Przez ścianę słyszałam jak witają się z gościem. Każdy się cieszył a dziewczyny zaczęły piszczęc. Boze czy tam kurwa Justin Bieber wszedł. Pomiędzy krzykiem każdego, usłyszałam znajomy głos. Nie. To kurwa nie możliwe. Wybiegłam z pokoju, i stanęłam bez ruchu. Zapomniałam jak się oddycha.
-Dawid?!- wykrzyknelam na ostatnim wdechu.

[1122 słów]
*Note*
GUYS! HEJUWA, TROSZKE NIE MIAŁAM WENY NA KSIĄŻKĘ, ALE WRACAM Z PODWÓJNA SIŁĄ! MIŁEGO RANKA/PO POŁUDNIA/WIECZORU/NOCY!
Lov u all! <3

•,,Jesteś jak Melodia''•D.K Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz