Marcus
Dzisiaj był ten dzień. Dzień bankietu. Garnitur szyty specjalnie na tą okazję wisiał w szafie. Ochrona była przygotowana na wszystko. Mieli wmieszać się w tłum i udawać zwykłych bismesmenów.
Rozmowa z Basilio nie przebiegła tak jak sobie wyobrażałem. Jego sprawa czy chce ze mną współpracować w tej sprawie czy nie. Jego strata.
Siedziałem przed laptopem sprawdzajac ostatnie dokumenty o moim klubie. Ostatnio zaniedbałem wiele spraw. Ledwo nadążam wszystko uzupełnić.
Wyciagnąłem telefon i przyłożyłem go do ucha.
- Allen potrzebuję cię w gabinecie natychmiast. - odparłem.
Odłożyłem telefon i wyciagnąłem whisky z barku. Nalałem odrobinę do szklanki i odstawiłem butelkę na swoje miejsce. Do pomieszczenia wszedł chłopak.
- Znowu pijesz?- spytał i spojrzał na mnie.
- Tak. Sprawy z klubem. Byłeś tam ostatnio. Dokumenty z ilością towaru. Brakuje mi tylko tego jednego papierka.
-Ostatnio mnie tam nie było, ale mogę się wybrać dzisiaj.
- Dzisiaj to jedziesz ze mną na bankiet w ochronie.
- Obróce w obie strony w krótkim czasie.
-Za trzy godziny wyjeżdżamy. Nie wiem czy zdążysz to załatwić.
- Zdążę. - odparł pewnie.
- Przyjedź swoim samochodem pod posiadłość Maximo. Zabieram Dalię swoim samochodem tak samo jak jej wuja. Musimy jeszcze raz wszystko przegadać.
- Daj kluczyk od barku. - powiedział i wyciągnął rękę w moją stronę.
- Wiesz, że go nie zamykam.
- Lepiej żebyś nie był tam pijany. Masz prowadzić.
- Od szklaneczki nic mi sie nie stanie.
- Dzwoń jeśli będziesz czegoś potrzebował.
Odwrócił się i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami. Gdyby nie bankiet sam wybrał bym sie do klubu.
Przechyliłem szklankę i z hukiem odstawiłem ją na stół. Trzy godziny. Coraz mniej czasu do bankietu. Zaproponowałem Maximo, aby jego bratanica miała na udzie broń. Miał przemyśleć cała sprawę i do mnie zadzwonić.
Odebrałem dzwoniący telefon.
-Halo?- zapytał do słuchawki.
- Marcus nie wydaje mi się, że to dobry pomysł żeby Dalia miała przy sobie broń. - powiedział.
- Jak mówiłem nie będą jej przeszukiwać. Broń będzie miała przyczepioną na udzie. - odparłem.
Myślałem nad tym kilka dni. Nic nie stanie się Dalii. Jej ojciec i wuj by mnie zabili jakby coś się jej stało.
- Sukienka ma rozcięcie na lewej nodze. Broń możesz przyczepić na prawym. Jeśli coś się jej stanie Marcus.
- Nic się jej nie stanie.
- Trzymam cię za słowo. Pozwalam na broń tylko dlatego, że ci ufam i to zostaję między nami. Ochroniarze od jej ojca nie powinni o niczym wiedzieć.
- Nic nie mówiłeś, że znacie się z moim ojcem od młodości. - odparłem.
- Nie było potrzeby. Za długo ci opowiadać o twoim ojcu i Alvaro i mnie.
CZYTASZ
Syn mafii|18+
RomanceRegole mafiose #1 Dalia jest córką jednego ze znanych w Stanach mafiozów. Gdy ojciec ma problemy wysyła córkę do jednego z miast we Włoszech. Tam dziewczyna poznaje chłopaka który zmieni jej życie. Ciągle tajemnice i zasady, jeden chłopak przerwróc...