Jest to opowieść o dziewczynie, która jako młodsza siostra miała trudne dzieciństwo. Emily musi wrócić do swojego znienawidzonego brata. Niedługo po przybyciu znajduje sekretne pomieszczenie, w którym są plany, których nie miała ujrzeć. Postanawia s...
Wstałam o siódmej, ponieważ o ósmej miałam lekcje. Ubrałam się w coś takiego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie chciało mi się jakoś kombinować z włosami, więc zrobiłam zwykłego kucyka. Makijaż zrobiłam lekki. Składał się z korektora i tuszu do rzęs. Zeszłam na dół i nie ma żadnej żywej duszy, postanowiłam ich obudzić jak zjem śniadanie. Na śniadanie zrobiłam sobie płatki, jak już zjadłam wzięłam dwie patelnie i poszłam na górę. Najpierw postanowiłam obudzić Monikę, weszłam po cichutku do jej pokoju i z całej siły patelnie walnęły w siebie. Brunetka natychmiastowo usiadła na łóżku i spojrzała na mnie z mordem w oczach.
- Jest już siódma trzydzieści zaraz się spóźnisz
Monika wstała z łóżka jak petarda i pobiegła do garderoby. A ja poszłam do kuchni po szklankę wody chociaż dziwię się, że nie wstał bo naprawdę był to duuuży huk. Gdy byłam już przy łóżku Mateusza wylałam na niego całą zawartość kubka. Chłopak szybko wstał i rozglądał się po pokoju, żeby znaleźć sprawce i znalazł. Spojrzał na mnie tak samo jak Monika tylko, że jeszcze z większym mordem, gdyby wzrok mógł zabijać, dawno byłabym już martwa.
- Emily nie żyjesz!
- Chciałam cię powiadomić, że za 20 minut są lekcje - powiedziałam i szybko wybiegłam z Mateusza pokoju. Szybko pobiegłam na korytarz i ubrałam buty. Kurtki nie musiałam, bo było ciepło.
- IDĘ DO SZKOŁY! - krzyknęłam.
Postanowiłam pójść na pieszo do szkoły.
~15 min później ~
Weszłam do szkoły i podeszłam do mojej szafki, wyciągnęłam potrzebne książki i weszłam do klasy. Usiadłam na swoim miejscu i zaczęła się lekcja. Monika i Mateusz spóźnili się 10 minut. Lekcja już prawie minęła, lecz cały czas czułam się obserwowana.
Dzzzzzzzzzzzz zadzwonił dzwonek na przerwę już chciałam wychodzić, ale ktoś mnie szarpnął za ramię, a tym kimś był Daniel.
- Dlaczego nie było cię w domu?
- A zapomniałam powiedzieć. Wyprowadziłam się do przyjaciół i dzisiaj zabiorę resztę moich rzeczy
- A twój brat się zgodził?
- Nie musi się zgadzać. Max nie jest moim opiekunem - jak on może myśleć, że dalej jest skoro nie widział mnie tyle lat.
- A kto?
- Myślę, że to nie jest takie ważne, żebyś o tym wiedział
- Powiesz czy nie?
- Nie - nie powiem im, że Victor(tata Arona) jest moim opiekunem prawnym przecież nie muszą wszystkiego o mnie wiedzieć.
I wyszedł z klasy, a ja zrobiłam to samo.
- Co chciał od ciebie - zapytał Mateusz.
- Pytał się dlaczego nie było mnie w domu
- I co mu powiedziałaś - zapytała tym razem Monika.
- Że się wyprowadziłam
Jak już wszystkie lekcje się skończyły, poszliśmy do domu. Trochę odpoczęliśmy i zjedliśmy pizzę na obiad. Teraz trzeba pojechać po resztę moich rzeczy do tych wieśniaków. Jeśli myślą, że uda im się mnie zabić to się grubo mylą, prędzej to ja ich zabiję.
- Mateusz jedziesz ze mną po rzeczy nie dam rady wszystkiego zabrać sama - bardziej to brzmiało jak rozkaz niż pytanie.
- Dobra już się zbieram! - krzyknął.
Kilka minut później byliśmy już na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę drzwi, gdy miałam otworzyć drzwi nagle się otworzyły, a w nich stał Max.
- Hejka
- Emily, gdzie ty byłaś nie było cię wczoraj cały dzień, gdzie ty się podziewałaś?
No proszę zatroskany braciszek się znalazł.
- Możemy wejść?
- Tak wchodźcie, a tak w ogóle kto to jest
- To jest mój przyjaciel. I jeszcze jedno nie będę już tu mieszkała
- Nie zgadzam się!
- Nie chcę być nie miła, ale nie masz nic do gadania mój opiekun się już zgodził
- A kto jest niby twoim opiekunem? - zapytał.
- To nie jest aż takie ważne - nie zwracając na niego uwagi poszłam do pokoju spakować rzeczy. Z pomocą Mateusza zajęło nam to godzinę. Mateusz już zniósł walizki do samochodu. Miałam wychodzić z domu, ale ktoś mnie szarpnął za ramię.
- To jest twój zegarek? - zapytał Max.
Musiałam go zgubić, gdy byłam w ich tajnym pomieszczeniu nie mogę powiedzieć, że tak, bo będzie wiedział, że tam byłam i widziałam ich plany.
- Nie, a co?
- A nic znalazłem go na podłodze wczoraj, więc myślałem, że jest twój
- Okej. Pa - powiedziałam i poszłam do auta. Kilka minut później byliśmy w domu. Wniosłam walizki do pokoju i poszłam do salonu oglądać razem z Moniką i Mateuszem. Oglądając film zasnęłam.