•Nie wiem co powiedzieć...•

720 41 46
                                    

Wtedy chłopak odwrócił się w moją stronę i zdjął kaptur to był... TOBIASZ?!

Kubir: T-tobiasz...?

Tobiasz: Jak widać...

Kubir: Czy to co mówiłeś... Jest szczere?

Tobiasz: No...tak, ale ty nie chciałeś mnie słuchać i jakoś tak wyszło...

Kubir: Nie wiem co powiedzieć...

Tobiasz: Wybaczysz mi...?

Kubir: Przyjaciele na zawsze?

Tobiasz: Na zawsze!

Chłopak przytulił mnie. Poczułem się jakoś tak inaczej? No nie ważne...

Kubir: To już wszytko jest jak dawniej hah

Tobiasz: No prawie

Kubir: Racja...

Tobiasz: Idzemy się przejść?

Kubir: Ok.... Czekaj mój pies!?

Tobiasz: Co?

Kubir: Miałem psa ze sobą...

Tobiasz: A... i co?

Kubir: I to że nie wiem gdzie jest?!

Tobiasz: Ale on leży obok ciebie Kubir

Mój przyjaciel zaczął się śmiać z mojej głupoty. Mi nie było do śmiechu, ja tu prawie na zawał umarłem!

Gdy Tobi... Znaczy TOBIASZ się ogarnął z swoim śmiechem, ruszyliśmy w głąb parku. Czas miał mi bardzo wesoło, cieszę się że już między nami nie ma sprzeczki.  A to wszystko przez jakąś dziewczynę.

Chodziliśmy po parku dobre 3 godziny. Ruszyliśmy w stronę naszego osiedla i gdy byliśmy na miejscu, każdy z nas poszedł w swoją stronę.

Otworzyłem drzwi od domu i wszedłem do środka. Levi odbiegł w głąb domu, a ja skierowałem się w stronę kuchni.
Tam spotkałem mają rodzicielkę.

Kubir: Cześć mamo!

Mama K: Cześć synku, mam dla ciebie wiadomość. W następnym tygodniu przyjdzie do nas Tobiasz z rodziną.

Kubir: Oo to fajnie, a gdzie ojciec?

Mama K: Pojechał do mechanika, bo coś z autem się stało.

Kubir: Rozumiem, to ja będę już iść do pokoju

Mama K: Jasne tylko przyjdź na kolację za jakieś 30 minut

Kubir: Dobrze mamo!

Wszedłem po schodach i otworzyłem drzwi od mojego pokoju. Usiadłem przed komputerem i włączyłem go. Po uruchomieniu urządzenia wszedłem w ikonkę Discorda i dołączyłem do rozmowy moich przyjaciół.

Kubir: Siema!

Napierak: Hejj

Kubir: Już dojechałeś?

Napierak: Noo, ale smutno tu bez was... I w poniedziałek mam pierwszy dzień w nowej szkole.

Kubir: Powodzenia

Busz: Ej Kubir?

Kubir: No co?

Mikols: Wiesz co jest w ten poniedziałek?

Kubir: Em...nie?

Tobiasz: Chodzi im o Walentynki, co roku w naszej szkole są organizowane.

Kubir: Aaa faktycznie

Mikols: Masz kogoś na oku?

Kubir: Nie, a wy?

Napierak: Nie

Busz: Nie

Mikols: Ja mam już dziewczynę

Kubir: Faktycznie, a ty Tobiasz?

Tobiasz: Można powiedzieć że tak...

Busz: Uuuuu~~

Napierak: Tobiasz się zakochał!!~~

Mikols: Chłopak czy dziewczyna?

Tobiasz: Aha?!

Kubir: Pochwał się

Tobiasz: Patrząc na waszą reakcję... To podziękuję za to. Może kiedyś wam powiem, ale no nie wiem...

Busz: Dobra to może zmienimy temat

Napierak: Ok

Rozmawialiśmy o wszystkim. Okazało się,że zapomniałem o kolacji, a moja kochana mama mnie nie zawołała. Położyłem się spać około godziny 2:34...

Następnego dnia obudził mnie Levi, ubrałem losową bluzę i pierwsze leprze spodnie z szafy. Po czym udałem się na dolne piętro domu. Szczeniak pobiegł za mną, a ja nie biorąc smyczy wyszedłem z zwierzęciem na spacer.

Spacerowałem dobre dwadzieścia minut, po czym wróciłem do domu. Po powrocie spojrzałem na zegarek i się załamałem... Była 4:38?! Zrezygnowany zamknąłem drzwi wejściowe na klucz i wróciłem do pokoju. Położyłem się i zasnąłem ponownie.

Tym razem obudził mnie mój ojciec.

Tata K: Kuba, wstawaj bo musisz mi pomóc

Kubir: W czym?

Tata K: Czyli zapomniałeś?

Kubir: No chyba tak, ale zależy o czym zapomniałem bo nie pamiętam?

Tata K: Eh... Miałeś pomóc mi dziś naprawić drukarkę, bo nie działa od wczoraj.

Kubir: Aaa no tak... A która jest godzina?

Tata K: Coś około dziesiątej

Kubir: Dobra już wstaje, przyjdę do ciebie za jakieś 10 minut

Tata K: Dobra

Wyszedł z mojego pokoju, a ja wstałem z łóżka.
Założyłem bluzę i spodnie i ruszyłem do domowego biura mojego ojca.
Otworzyłem drzwi, a tam już czekał na mnie mój tata.

Kubir: Dobra jestem

Tata K: To dobrze... Zobacz

Podszedłem do urządzenia i próbowałem sprawdzić co jest nie tak. Gdy znalazłem problem szybko go naprawiłem.

Tata K: Warto mieć w domu informatyka

Kubir: Bez przesady tato

Tata K: Dobra, dobra już możesz iść, bardzo ci dziękuję za pomoc.

Kubir: To pa

Reszta dnia minęła mi bardzo podobnie do poprzedniego, ale pomijając spacer. Grałem z chłopaki do późna, a potem położyłem  się spać... Bo jutro szkoła...

-------------------
W następnym rozdziale WALENTYNKI!

Booo mam super pomysł na to, więc mam nadzieję że nie zabijecie.
Nie pamiętam czy podawałam gdzieś porę roku lub miesiąc.

Jeśli tak to przepraszam!

Pozdrawiam ❤️

•Tobiasz x Kubir• [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz