•WALENTYNKI•

767 41 75
                                    

Reszta dnia minęła mi bardzo podobnie do poprzedniego, ale pomijając spacer. Grałem z chłopaki do późna, a potem położyłem  się spać... Bo jutro szkoła...

Rano
>7:15<

Obudził mnie budzik, którego nienawidzę. Wstałem i jak zawsze ubrałem się, zszedłem do kuchni i zjadłem śmiesznie. Po posiłku umyłem zęby i wyszedłem z psem na szybki spacer.

Po powrocie chwyciłem mój plecak i wyszedłem z domu zamykając drzwi na klucz.

Kierowałem się w stronę szkoły, a gdy byłem przed nią zauważyłem moich przyjaciół. Szybko podszedłem do nich.

Kubir: Siema

Busz: Cześć

Tobiasz: Hej

Mikols: Witam

Busz: Ej Mikols?

Mikols: Co?

Busz: Siedzisz ze mną dziś?

Mikols: Jasne

Tobiasz: To ty Kubir ze mną?

Kubir: Oczywiście

Busz: Dobra wejdziemy do szkoły, bo zaraz dzwonek

Mikols: Faktycznie

Weszliśmy do środka budynku i udaliśmy się pod salę. Gdy zadzwonił dzwonek, pani wpuściła nad do sali.
Ja i Tobiasz usiedliśmy w ostatniej ławce, a Mikols i Busz przed nami.

Lekcja minęła mi dosyć szybko. Po skończonej lekcji udaliśmy się już w czwórkę na korytarz. Wtedy zdałem sobie sprawę, że podręcznik od angielskiego mam w szafce.

Kubir: Chłopaki idę do szafki po podręcznik do angielskiego.

Tobiasz: Ok będziemy gdzieś tu

Kubir: To do zobaczenia!

Odszedłem od nich i udałem się na najwyższe piętro. Podszedłem do szafki numer 536 i otworzyłem ją kodem.
Sięgnąłem po podręcznik i gdy już mailem zamykać szafkę, zauważyłem kartkę... A raczej walentynkę?! Trochę się zdziwiłem bo kto by chciał ze mną być...

Wiązałem kartkę do ręki i zacząłem czytać zawartość listu:

(Zanim przeczytacie list, chcę tylko prosić o nie kopiowanie go, ponieważ ma dla mnie duże znaczenie i jest jedną z niewielu pamiątek po osobie na której mi bardzo zależało i nadal zależy mimo, że nie ma jej już że mną.
Z góry dziękuję<3)

Ciężko napisać wierszyk.
Szczególnie na Walentynki.
Bo trzeba inaczej dla chłopka,
A inaczej dla dziewczyny.
Zawsze pomóc może serce.
Czasem trochę głowa, lecz
Najważniejsze są uczucia.
Bo o nich będzie dziś mowa.
Ja w ten dzień szczególny.
Pamiętam dziś o tobie.
Chcę żebyś o tym wiedział,
Dlatego te rymy skrobię.
Mam nadzieję że zawsze,
Bliscy sobie będziemy.
I przez całe życie...
Chociaż w przyjaźni przejdziemy...

~Kocham cię (T)...

Patrzyłem w list nie nie wierzyłem własnym oczom. Kim jest T?
Zastanawiałem się ile znam osób na literę T... Zacząłem mamroczeć pod nosem imiona ludzi...

*Kubir: Teresa...Tadeusz...Tania...i Tobiasz

Gdy tak o tym myślałem odrazy wykluczyłem Teresę i Tadeusza, bo oni mieszkali w moim dawnym mieście... Tanie też wykluczyłem bo... Ona nie żyje od kilku miesięcy... Został... Tobaisz?!

Schowałem kartkę z wyznaniem miłosnym do kieszeni. Z podręcznikiem w ręku wróciłem do moich przyjaciół.
Gdy byłem już obok nich zadzwonił dzwonek, po czym weszliśmy do sali.

W środku lekcji do sali wszedł dyrektor razem z naszą wychowawczynią.

Dyrektor: Możemy przerwać lekcje?

Nauczyciel Ang: Oczywiście.

Wychowawczyni: Chodzi o wszą koleżankę... Magdę Dobrowolską...

Dyrektora: Uczestniczyła w wypadku samochodowym... Niestety zmarła na miejscu... Bardzo nam przykro...

Wychowawczyni: Dziękujemy za uwagę... Może pani kontynuować lekcje...

Nie wiem czemu, ale bardziej ucieszyła mnie ta myśl niż zasmuciła. Pani prowadziła lekcje dalej, a dyrektor wraz z wychowawczynią wyszli z sali.

Lekcja skończyła się jak dla mnie bardzo szybko. Na korytarzu siedziałem z moimi przyjaciółmi... Postanowiłem pogadać z Tobiaszem na temat listu...

Kubir: Tobiasz?

Tobiasz: O co chodzi?

Kubir: Możemy pogadać po lekcjach?

Tobiasz: Jasne że tak!

Prowadziliśmy rozmowę na różne tematy. Lekcje minęły mi dosyć szybko, po lekcjach razem z Tobiaszem udałem się w stronę naszego osiedla.
Wtedy gdy byliśmy we dwójkę, postanowiłem zacząć rozmowę.

Kubir: Słuchaj...

Tobiasz: O co chodzi?

Kubir: Dostałem liścik...

Tobaisz: I zgaduje że go przeczytałeś...?

Kubir: Owszem... Tobiasz... Cz-czy ja się tobie podobam...?

Nastała cisza... Żaden z naszej dwójki się nie odezwał... Staliśmy na przeciwko siebie...

Tobiasz: T-tak...

Zamurowali mnie... Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć...

Dlatego załączyłem nasze usta w pocałunku....

----------------
Jestem zła że przerywam w tym momencie :(

Przepraszam i uciekam zanim _Say0ka__ mnie znajdzie i zabije!!!

Pa i pozdrawiam oczywiście <3

•Tobiasz x Kubir• [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz