Rozdział 8

866 88 30
                                    

Izuku wszedł powoli do pomieszczenia, a gdy zauważył swój koszyk i płaszcz leżący nieopodal popatrzył na blondyna z niemym pytaniem. Ten tyko przewrócił oczami i kładąc dwa talerze na stole odpowiedział.

-Siadaj, zrobiłem śniadanie. A jeśli chodzi o koszyk i płaszcz, to popatrz za okno, pada. - Izuku popatrzył przez szybę na kamienną uliczkę, na którą kapał deszcz.

Po chwili usiadł przed drugim talerzem i życząc smacznego, zabrał się za jedzenie.

Jedli w ciszy, więc gdy zielonowłosy skończył, podziękował za posiłek i zabrał się za sprzątanie po sobie. Chwycił talerz i gdy chciał już podejść do kranu, aby umyć naczynie, zatrzymał go Katsuki.

-Zostaw, ja się tym zajmę, ty już idź do swojej babci.

-A-ale mogę t-

-Idź - chłopak zabrał od niższego naczynie kładąc z powrotem na stole i chwycił do ręki czerwony płaszcz, który następnie zarzucił na ramiona Izuku. - Idź, bo jeszcze jedzenie dla twojej babci wystygnie do reszty. - Chłopak sięgnął po koszyk i włożył do niego trzy pudełka - Poczęstuj też tych twoich znajomych - podał koszyk chłopakowi, który przyjął przedmiot ze zdziwieniem na twarzy.

-Dziękuję - uśmiechnął się do chłopaka i pocałował go w policzek, na który po chwili wpłynął rumieniec. Zielonowłosy jednak już tego nie wiedział, bo  szybko ubierając na nogi buty, pobiegł w kierunku domku chorej babci.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zielonowłosy wbiegł do domku i oparł się o zamknięte drzwi plecami, ręką zakrywając sobie usta.

-Co ja zrobiłem... - na jego policzki wpłynął wielki rumieniec, popatrzył na swoje buty biorąc uspokajający oddech. - Dobra... Babciu! Ochaco! Todoroki! Mam coś dla was!

Chłopak wszedł do jadalni i położył koszyk na blacie.

-Izuku-kun! Jesteś cały mokry, daj powieszę gdzieś twój płaszcz, aby się wysuszył - mówiąc to brązowowłosa zdjęła z zakłopotanego chłopaka czerwony materiał i nie czekając na jego reakcje poszła w swoją stronę.

-Och, kochanie! Jak się masz? - babcie podeszła powoli do chłopaka i przytuliła go - Dzięki tobie, czuję się o wiele lepiej! - Midoriya uśmiechnął się do kobiety

-Cieszy mnie to... ale teraz chodźcie zjeść, bo wystygnie! - podniósł koszyk który trzymał w ręce na wysokość oczu jego towarzyszy i uśmiechnął się promiennie.

Po chwili siedzieli już przy stole jedząc, brakowało tylko jednego chłopaka. Nie przeszkadzało to jednak zielonowłosemu chłopakowi, który bał się jego towarzystwa.

-O właśnie Izu, mógłbyś może pójść do lasu i zobaczyć czy niema może jakiś grzybów? Powoli przestaje padać... pójdziesz? - popatrzyła na swojego wnuczka z uśmiechem, co ten go odwdzięczył i pokiwał głową na zgodę.

-Pójdę z tobą - Izu odwrócił się szybko w kierunku chytrze uśmiechającego się heterohromika, w jego oczach zobaczył niebezpieczny błysk. Chciał coś powiedzieć, chciał zaprzeczyć, chciał się ratować, ale w słowo weszła mu Uraraka.

-Super, ja zajmę się twoją babcią, a wy pójdziecie do lasu. No już wychodźcie, możecie iść już teraz, bo jeszcze ktoś ukradnie wszystkie grzyby. - zaśmiała się pod nosem i popchnęła chłopaków do wyjścia, pozwalając im tylko chwycić koszyki, ubrać buty, a Izuku dodatkowo chwycił swój płaszcz, który był jeszcze lekko wilgotny. - Miłej zabawy!

Dziewczyna pomachała chłopakom na pożegnanie, a ci popatrzyli na siebie. Izuku szybko odskoczył szybko od chłopaka, chcąc znaleźć się jak najdalej od niego. Nie zdążył jednak, bo ten złapał go mocno za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

-Bądź grzeczny, a nic ci się niestanie - nieprzyjemny uśmiech wpłynął na twarz wyższego chłopaka.

-D-d-do- dobrze - jego głos drżał, tak samo jak jego ciało. Poczuł, jak  chłopak zarzuca mu kaptur na głowę i otaczając go ramieniem kieruje się do lasu.

-Przejdziemy się... co? - mruknął Todoroki. Izuku popatrzył do góry i napotkał wpatrzone w niego dwukolorowe oczy, pełne pożądania. Po jego plecach przeszedł dreszcz, a strach wypełnił jego całe ciało. Jego dłonie drżały zasłonięte przez czerwony materiał, oddech stał się nierówny, a w jego głowie był teraz chaos. Powoli, jak w zwolnionym tempie wszedł do lasu, z Todorokim u boku, w myślach modląc się o ratunek.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Polsat

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że się podobało ❤❤❤
~Kiara_Chan~

Czerwony Kapturek // BakuDeku // Kiara_Chan [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz