2. Lekcja WOS-u

10 2 0
                                    


Dzień zaczynał mi się jak zwykle. Wstałam o 6:30 zrobiłam poranną rutynę, obudziłam brata i go zaprowadziłam do szkoły.  Nawet lekcje miały mi spokojnie. Była przerwa na lunch szłam do jadalni, ale moją uwagę przykuł Max siedział sam i słuchał tak głośno Rocka, że aż słyszała ją jak szłam.  Zatrzymałam się tak żeby mnie nie widział i mu się przyglądałam. Brew miał przekłutą tak samo jak wargę i nos. Szczerze to nie zdziwiłam bym się gdyby miał przekłuty język hmmm ciekawe jak to jest się całować z metalem na języku i wardze 

LILLI OCZYM TY MYŚLISZ DO JASNEJ CHOLERY...

Skarciłam samą siebie, że tak pomyślałam i ruszyłam dalej na stołówkę. Szczerze szkoda mi Maxa. Nic nikomu nie zrobił, a wszyscy mają go za dziwaka, w sumie to się nie dziwię  chodzi ubrany na czarno z butami jak... szukam w głowie odpowiednich słów, ale nawet nazwać ich nie umiem. Dodatkowo ma poprzekłuwaną prawie całą twarz i dodatkowo albo mi się wydaje albo ma tatuaże. Ja osobiście nie mam nic do tego mi się nawet to podoba. 

-Ej! Żyjesz?! - z zamyślenia wyrwał mnie moja przyjaciółka Violetta, która miała minę jak by patrzyła na trupa 

- Żyję! -  odpowiedziałam i dostałam napadu śmiechu 

- Z czego rżysz głupia krowo!!! - popatrzyła na mnie ze zdziwieniem, a ja wpadłam w jeszcze większy trans. 

- Z ciebie - odpowiedziałam miedzy napadami śmiechu

- Aha, to co jest aż tak zabawnego, że aż prawie leżysz na podłodze?! Hmmmm!! - krzyknęła na mnie ze euforią w głosie 

- Twoja mina - powiedziałam uspokajając się

- Tak tylko, że to ty odpłynęłaś do krainy umarłych? - powiedziała z wyraźną ironią w głosie

- Wiem, sorry! Ostatnio jestem coś bardziej zamyślona! - powiedziałam ze skruchą

- Spokojne nic się nie stało. - popatrzyła na mnie i wybuchła śmiechem

Oby dwie śmiałyśmy się i nie zwracaliśmy na nic uwagi aż zadzwonił dzwonek informując nas o lekcji. Zerwałyśmy się biegiem do klasy polonistycznej.

Wiedza o społeczeństwie mijałam nam spokojnie, ale spokój przerwał Max, który wszedł do naszej klasy z impetem i usiadł w ławce za mną. Gdy szedł spojrzał na mnie i albo mi się wydawało albo się do mnie uśmiechną.  

- Może byś się przywitał i powiedział dlaczego się spóźniłeś - powiedziała oburzona nauczycielka 

- Dzień dobry - powiedział nie zwykle oschle aż miałam ciarki - a i nie pani interes!!!! - dodał warcząc 

- Jak ty się wyrażasz!!! - powiedziała oburzona pani Ewa 

- Tak jak mi się podoba!!!!

- Dobrze Max zostajesz po lekcjach potem o tym porozmawiamy! A teraz do rzeczy - Max tylko przewrócił teatralnie oczami i nic więcej się nie odzywał. - A więc dostałam od dyrektora projekt do zrealizowani z wami, chodzi w nim o to, że podzielę was w pary i każdy będzie miał do wykonania prezentacje, film, bal, co chcecie tutaj zostawiam wam wolną rankę, ale warunek jest jeden trzeba przedstawić historię przydzielonej  wioski w naszej gminie lub miasteczku. Niech będziecie tak jak cedzicie w ławce. Max i Lilli w siedzicie sami więc będziecie razem w grupie.

- Nie zgadzam się!!! - krzyknął i uderzył pięścią w stuł Max, a wszyscy w klasie poskoczyli ze strachu. Ja siedziałam i się nic nie odzywałam - nie będę w grupie z dzikuską i kujonem!!!!!!!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 15, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ona jest Tą jedyną - ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz