Pov. Sapnap
Obudziłem się czując czyiś oddech na swoim karku, był on bardzo spokojny. Jak się po chwili okazało należał on do Karla. W jednym momencie motylki w brzuchu się pojawiły, rumieńce na twarzy dokładnie tak samo. Czułem, że twarz cholernie mnie piecze. Stwierdziłem więc, że pójdę sobie przemyć twarz zimną wodą. Serce mnie bolało na świadomość, że muszę przerwać tą cudowną chwilę. Z wielkim bólem udało mi się wstać, ruszyłem w stronę łazienki i odkręciłem w kranie lodowatą wodę i przemyłem nią twarz kilka razy. Dopiero podczas tej czynności przypomniało mi się, że mam pomalowane paznokcie, ponieważ w lustrze je zobaczyłem.
Po załatwieniu jeszcze kilku spraw wróciłem do pokoju, w którym brunet dalej spał. Położyłem się na nowo obok niego, on automatycznie na nowo mocno mnie przytulił. Znów przez to poczułem, że pieką mnie policzki, ale nic z tym nie zrobię, bo musiałbym cały czas latać z powrotem do łazienki. Starałem się ułożyć w taki sposób obejmując chłopaka aby niezbyt było widać moją całą czerwoną twarz. Dzięki temu, że przy nim czułem się bezpiecznie chociaż na chwilę zapomniałem o tym w jaki sposób powiem Darrylowi oraz Georgowi o mojej przyjaźni albo chociażby o moich problemach z rodziną.
~~~Time Skip~~~
Leżałem tak z brunetem dobre półgodziny dopóki się nie obudził. W tym czasie kiedy słodko spał, patrzyłem na jego piękną twarz, zauważyłem, że nawet delikatny uśmiech miał na niej.
- Ile tutaj tak ze mną leżysz? - powiedział pół przytomny.
- Nie żeby coś, ale spędziłem z tobą całą noc. Więc leże z tobą ostatnie kilka jak nie kilkanaście godzin. - był spalony ze wstydu, twarz miał całą czerwoną, a ja dusiłem się ze śmiechu. Po krótkiej chwili brunet do mnie dołączył.
Posiedzieliśmy tak jeszcze chwilę, ponieważ w między czasie przenieśliśmy się do siadu, gadając o wszystkim i o niczym czyli jak zwykle. W końcu postanowiliśmy się ubrać oraz pójść zjeść śniadanie. Niestety byłem zmuszony coś zjeść, mimo, że nie jadłem nic od jakiś dwóch dni. No, ale niech będzie, specjalnie dla niego, okej. Chłopak jeszcze rzucił mi jakieś swoje czarne jeansy oraz koszulkę z krótkim rękawkiem.
- Karl, a mógłbym poprosić o bluzę..? - powód był jasny, nie lubię swojego ciała więc w bluzie czuje się pewniej.
- Ale ty wiesz, że jest dosyć ciepło? - no i chuj nie miałem żadnego wytłumaczenia.
- No wiesz.. Niezbyt lubię swoje ciało okej...
- Zamknij pizde jesteś piękny, a teraz ubieraj się i idziemy zjeść śniadanie. - nie będę ukrywać podniosło mnie to zdanie na duchu.
Niech mu już będzie. Niechętnie założyłem koszulkę od bruneta po czym ruszyliśmy do kuchni. Brunet zrobił jajecznicę dla nas obu. Podszedł z gotowym jedzeniem do stolika przy którym siedziałem i podał mi jedzenie. Przez jakiś czas tylko patrzyłem w nie, ponieważ nie chciałem go jeść. Niestety czułem wzrok chłopaka na sobie.
- Błagam cię, zjedz chociaż trochę, dobrze? - patrzył na mnie takimi oczami, że nie dało mu się odmówić w żaden sposób.
- Dobrze.. - powiedziałem, po czym zacząłem jeść.
Karl jest jedną z dwóch osób, która wie o moich problemach, między innymi o zaburzeniach odżywiania, przez co wiedział mniej więcej w jaki sposób mnie zachęcić do jedzenia czy coś w tym stylu. Po zjedzonym posiłku chłopak wziął nasze talerze i odłożył je do zmywarki. Podszedł do mnie i powiedział "Jestem dumny" po czym przytulił. Niestety tą chwilę przerwał mój telefon, na który przyszło powiadomienie. Gdy tylko zobaczyłem powiadomienie od matki ciężko przełknąłem ślinę. Za nic nie chciałem sprawdzać co chce.
CZYTASZ
What's wrong with me?! || Karlnap
Short StoryKarl należy do tych osób samotnych w szkole, nigdy nie posiadał więcej niż 1 przyjaciela. Odkąd jest w liceum nie ma ani jednego. Sapnap za to jest tym typem tego popularnego. Praktycznie każda laska na niego leci, on sam robi im nadzieję i zostawi...