Pov. Karl
Otworzyłem oczy czując czyjś wzrok na sobie, odwróciłem się w stronę Nicka i gdy nasze spojrzenia się spotkały poczułem, że oczywiście policzki mnie pieką więc natychmiastowo odwróciłem wzrok, z resztą chłopak zrobił dokładnie tak samo. Leżeliśmy przytuleni do siebie jeszcze jakąś chwilę.
- Nick, jesteś w stanie mi dzisiaj powiedzieć co się wczoraj zadziało? - mówiłem bardzo spokojnie.
- Ehh.. Spróbuję, ale nie obiecuję, że się uda dobrze?
- Nie ma problemu.
Po tej krótkiej rozmowie wziąłem jakieś ciuchy i ruszyłem w stronę łazienki zrobić swoją poranną rutynę. Po około 15 minutach wróciłem do pokoju, w którym siedział chłopak w zwykłej czarnej bluzie oraz jasnoniebieskich jeansach. Podszedłem do niego i usiadłem obok obejmując ramieniem. Chłopak po chwili zaczął mówić.
- Więc.. Zatrzymałem się u ciebie, ponieważ... Matka.. - tutaj nastała chwila przerwy. - Wyrzuciła mnie z mieszkania, przezywając w najróżniejszy sposób. - brunet nie wytrzymał i pozwolił łzom swobodnie lecieć.
Mocno przytuliłem chłopaka starając dodać się mu otuchy. Po chwili chłopak wziął swoją głowę z mojego ramienia, ja wytarłem mu kciukiem łzy, które w tym momencie spływały. On tylko siedział i patrzył się mi prosto w oczy uśmiechając się delikatnie. Również się uśmiechnąłem patrząc mu w oczy.
Byliśmy zapatrzeni w siebie jak w jakieś obrazy, nasze twarze zaczęły się delikatnie do siebie przysuwać, dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów. Nagle poczułem delikatne ciepło na swoich ustach. Za nic nie chciałem przerywać tego uczucia.
Pov. Sapnap
Szczerze, nie mam pojęcia dlaczego pocałowałem chłopaka, myślałem, że źle zrobiłem, lecz ku mojemu zdziwieniu oddał go. Boże to uczucie jakie mi towarzyszyło było cudowne. Oczywiście na twarzy miałem rumieńce, bo czułem ciepło na swoich policzkach, ale jebać. Ważniejszy był w tej chwili dla mnie pocałunek.
Całowaliśmy się tak może z 10 sekund i były to najlepsze sekundy w moim życiu. Przez to, że chłopakowi chyba też się podobało poczułem, że to właśnie ten moment. Moment, w którym wyznam mu co do niego czuję.
- Karl.. Bo ogólnie ja od dłuższego czasu jestem w tobie zakochany... - okej, tym razem schowałem twarz w dłoniach.
Chłopak wziął moje ręce z twarzy, aby móc patrzeć mi prosto w oczy.
- Ja ciebie również kocham Nick. - ten jego uśmiech jaki mi teraz posłał boże. Dlaczego on musi być taki uroczy co?
Po tym brunet oplótł swoje ręce naokoło mojej szyi i znów się pocałowaliśmy. Tym razem jednak oboje się prawie udusiliśmy. Ogarniając tą rzecz wybuchliśmy takim śmiechem, że teraz dusiliśmy się, ale ze śmiechu. Karl prawie spadł z łóżka, a ja już byłem na podłodze. Pozbieranie się do takiego stanu aby dało się funkcjonować trochę nam zajęło.
- To jesteśmy razem? - spytał brunet po tym jak ogarnęliśmy nasze śmiechy.
- Karl, idioto. Oczywiście, że tak, co to za pytanie w ogóle.
Oboje z bananem na ryju wyszliśmy z pokoju do kuchni, gdzie mama chłopaka zrobiła nam śniadanie. Image mieć taką mamę. Brunet poinformował ją o mojej sytuacji (Za moją zgodą) więc nie było problemu abym został. "Mogę jej powiedzieć o naszym związku?" wyszeptał do mnie na co tylko kiwnąłem głową na znak potwierdzenia.
Gdy chłopak jej powiedział ta nam pogratulowała i przytuliła nas. No złota kobieta. Chwilę jeszcze z nią pogadaliśmy, a zaraz po tym usiedliśmy do stołu a ona podała nam to co zrobiła. Podczas jedzenia gdy tylko nawiązywaliśmy kontakt wzrokowy wybuchaliśmy śmiechem. Totalnie nie mam pojęcia dlaczego, więc z lekkim trudem, ale udało nam się skończyć śniadanie.
CZYTASZ
What's wrong with me?! || Karlnap
القصة القصيرةKarl należy do tych osób samotnych w szkole, nigdy nie posiadał więcej niż 1 przyjaciela. Odkąd jest w liceum nie ma ani jednego. Sapnap za to jest tym typem tego popularnego. Praktycznie każda laska na niego leci, on sam robi im nadzieję i zostawi...