Rozdział 3

65 0 0
                                    

- Y/N gdzieś ty tak długo była?!?!!?!?!!??!?!?!!!?!??!? - zakrzyczała mnie Żanett

- Dałam podanie do uczelni - zakaszlalam 

- a no tak - odpowiedziała siorka

- przestań jej sie tak czepiać co? - wsparł mnie mój ulubiony członek rodziny Dżejson - Y/N zmokła trzeba jej koca dać i grzejec dać też a nie sie na nią drzeć - dodał - chyba nie kcesz żey przyjechała do nas opieka społeczna z nowu??!

- masz racej - powiedziała poważnie Żanett - i przytuliła mnie - przepraszeam Y/N po prostu nie mamy pieniędzy i się biedniejemy i już nie wiem co robić och - zaszlochała gorzko jak ibuprom jak sie go na jezyku za długo potrzyma i nie popije soczkiem.

- Jest okej siorka rozumiem - pocieszyłam ją biorac koc od Dżejsona - wiem że musi ci być trudno.

Poszłam do pokoju na góre i zaczęłam przeglądać komputer

Poszłam do pokoju na góre i zaczęłam przeglądać komputer

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Bylam smutna. Jak tak dalej pujdzie to komornik zabierze mi mojego chomika Dżordżine. Kocham jom.  

Zaczęłam płakać. płakałam tak ze 5 godzin bez ustanku tak bylo mi smutno. Zegar w kształcie kółka wybil godzinę 1:00 w nocy. Stwierdzilam że już trzeba przestać płakać przytuliłam mojego chomika (bo nie ma klatki bo komornik zabrał i tak mam wszędzie jego bobki w pokoju) i poszłam spać. Nagle na mój telefon przyszła wiadomość:

- Smutna? Źle ci sie żyje z rodziną? Obiecuję że jeśli pójdziesz ze mną wszystko sie zmieni.

- ale kim jesteś - odpisałam zafascynowana

- ciiiii jeszcze nie czas, narazie chcę znac twoją odpowiedź, czy mi ufasz?

- no okej ufam ci - odpisałam. Przecież co może sie stać a ta osoba wydawała się miła. Może zyskam nowego przyjaciela? Przydałby sie bo mam dość głupich dowcipów klołi. Ostatnio wyżygała się na mój drogi plecak kanken na który żeby go zdobyć moja rodzina musiała nie jeść przez tydzień.

- dobrze - odpisała nieznajoma mi osoba 

To co nastąpiło potem było następujące: Nagle z dachu przebil się tajemniczy chlopak. Chwycil mnie w talii. w swietle księżyca jego oczy świeciły jak brylanty. Potem wyskoczył ze mną przez okno i wsoczył do sportowego auta BMW M4. Potem zemdlałam.


Porwana Przez Toma HollandaWhere stories live. Discover now