X

88 9 5
                                    

Pov. Polsja
Wszyscy usiedli na swoich miejscach w statku. Ja oraz Niemcy usiedli za sterami i oczegiwalinna sygnał. Nagle z komunikatorów rozległej się dźwięk. To było odliczanie. 5... 4.... 3... 2... 1....
Wszyscy byli bardzo podekscytowani. Ja oczywiście też, w końcu lot w kosmos był moim największym marzeniem. Statek wystartował. Poczułem, że maszyna się podnosi. Jednak po chwili wszyscy usłyszeli eksplozję.
R: Co to było?!
Na pokładzie rozległ się alarm. Poczułem, że statek spada. Po chwili uderzył w ziemię. Zderzeniu towarzyszyły kolejne eksplozję. Kokpit zalały patrząc płomienie. Wszyscy krzyczeli z bólu i strachu. Czy to moja wina? Popełniłem błąd, przez który teraz zginiemy? Po chwili była już tylko ciemność....

P: AAAAAaaaa - Wydarłem się z całych sił. Nie byłem już na pokładzie statku kosmicznego, a w swoim własnym łóżku. Po chwili usłyszałem szszybkie kroki na korytarzu. Po chwili drzwi do pokoju się otworzyły i do mojego pokoju wszedł Węgry.
W: Znowu to samo?
P: Tak... Coraz bardziej zaczynam wątpić, czy powinienem lecieć.
W: Na pewno, to twoje największe marzenie. Nie możesz przepóścić takiej okazji.
P: Dzięki... Został tylko tydzień. Wszystkie treningi zakończone. Ale mimo wszystko czuję... Że powinienem zostać... Dobra. Ja idę spać, jestem zmęczony.
W: Dobra, to ja idę...

Pov. Japonia

Do misji został tydzień, a dzisiaj mam poznać swoją część "wielkiego planu przejęcia władzy nad światem" Na szczęście do kryjówki pod domem Niemca można dostać się innymi drogami niż przez jego dom. Zbliżyłam się do jednego z wejść najbliższego od mojego domu. Po chwili otworzyłam je i weszłam do środka. Szłam parę minut korytarzami po czym dotarłam do pokoju w którym czekali na mnie mama i Rzesza
IIIRz: Wreszcie, ile można czekać...
J: Przyszłam dwie minuty przed czasem!
IJ: Po prostu zacznijmy, dobrze? Zatem, pora w końcu wtajemniczyć Cię w nasz plan przejęcia kontroli nad całym światem.
IIIRz: Będzie to wyjątkowo proste, ponieważ na Ziemi nie będzie, ani Stanów, ani Rosji, ani Niemiec, ani Polski chociaż bądźmy szczerzy, ten ostatni to akurat żaden problem. Ale tu przechodzimy do twojej misji. Otóż twoje jedyne zadanie to dopilnować, by oni już na błękitną planetę nie powrócili. Nie dbam o to jak to zrobisz, ani czy nawet wrócisz... Po prostu masz wykonać zadanie, zrozumiano?
J: Tak...
IIIRz: Doskonale, wydaję mi się, że nie potrzebujesz więcej informacji. Gdy już po wrócisz na Ziemię, większość świata będzie już pod naszym butem!

Pov. Polska

Dzisiaj odbędzie się kolejne spotkanie dotyczące misji kosmicznej. Tym razem będzie ono dotyczyło skafandrów i tu robi się ciekawie. Ponieważ o ile wszyscy dostaną nowe skafandry od ONZ, o tyle ja mam swój własny. Budowałem go wiele lat i jest zdecydowanie lepszy, niż reszty załogi, wiem o tym bo sam tworzyłem ich projekty. Problem pojawił się jednak podczas próby przeniesienia go. Otóż cały czas był w piwnicy domu, gdzie długo nad nim pracowałem. Jednak teraz musi zostać z niej wywieziony i przygotowany do lotu, czyli przetransportowany na miejsce. Sęk w tym, że sprzęt jest dość ciężki...

Cz: Hej, przypomni mi ktoś, po co ja tu zasuwam, chodzi konkretnie o MNIE.

S: Nie marudź, przecież to nie jest takie ciężkie.

Cz: Okej, okej... Polska! Ile to coś waży?!

P: To coś, to dzieło mojego życia i waży 32 kilogramy.

Cz: Że ile?

W: Możecie przestać marudzić?

Cz: To nie ty, to przenosisz, tylko nawigujesz! Ja się chętnie zamienię!

W: Nie ma mowy, uczciwie wygrałem w papier, kamień, nożyce.

Po prawie pół godzinnej walce udało nam się wpakować skafander na dach samochodu, zabezpieczylismy go i wsiedliśmy do pojazdu.

Cz: No, to teraz czy odpali...

S: Zamknij się wreszcie!


Witajcie, z tej strony autor... Naprawdę jest mi wstyd z powodu ilości czasu przez jaki nie aktualizowałem tej książki, ale... Chyba pora do niej wrócić. Do następnego rozdziału!

Kosmiczne Marzenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz