Nadszedł ten dzień

94 9 15
                                    

Pov. Polska
Nadszedł wreszcie ten dzień! Dzień w którym spełnie swoje marzenie, w którym w końcu polecę w kosmos. Sprawy państwowe zostały zaplanowane już wcześniej. Reszta Grupy Wyszehradzkiej będzie sprawowała kontrolę i ingerowała w razie problemów, gdy mnie nie będzie na Ziemii.

Wszyscy którzy mieli się zjawić, przyszli już i zgromadzili się na placu niedaleko statku kosmicznego. Po uroczystej przemowie ONZ wszyscy zaczęli żegnać się z bliskimi. Ja oczywiście z Czechami, Słowacją, Węgrami a dodatkowo przyszła moja siostra, Litwa. Niemcy żegnał się ze swoim licznym kuzynostwem czyli Austrią, Szwajcarią i Lichtensteinem. USA z Wielką Brytanią, Francją, Kanadą, Australią oraz Nową Zelandią. Rosja natomiast z Białorusią. Tylko Japonia stała sama. Smutne że taka radosna i otwarta osoba nie jest przez nikogo żegnana.

Po pożegnaniach wszyscy wsiedliśmy do statku, a zgromadzeni udali w bezpieczne miejsce. Chwilę później usłyszeliśmy odliczanie.

10...

9...

8...

7...

6...

5...

4...

3!

2!

1!

START!!!

I oto pojazd zaczął wznosić się w powietrze. W końcu! Teraz już nic nam nie przeszkodzi! Teraz wreszcie sięgnę gwiazd!!!

Pov. Japonia
*Kilka godzin wcześniej*

Japonia- Więc... Jaki konkretnie jest plan? - zapytałam

III Rzesza- Otóż bardzo prosty, gdy wylecicie,  musisz dyskretnie odciąć łączność z Ziemią. Najlepiej parę dni po opuszczeniu atmosfery, tak byście za szybko nie wrócili. W tym czasie użyję blitzkriegu, by zdobyć Niemcy, Polskę, a twoja mama zajmie Japonię oraz zacznie przebijać się przez wschodnią Rosję. Potem najadę Białoruś, by spotkać się z oddziałami Japońskimi w Moskwie. Potem będzie Ameryka, Brytania i Francja, a reszta pójdzie z górki i już w dalszym czasie. Jednak ty skup się na swoim zadaniu. Nie zepsuj nic! - objaśnił Rzesza.

J- Oczywiście. - odparłam niechętnie.

Pov. Polska
*teraźniejszość*

To chyba jeden z najlepszych momentów mojego życia! Czuję się taki potężny, taki zmotywowany, ale póki co wylatujemy jeszcze z atmosfery planety.

Po jakimś czasie oficjalnie opóściliśmy nasz glob.

Hallo, hallo? Czy nas słyszycie? - zabrzmiał w radiu głos ONZ.

P- Tu Warszawa i wszystkie rozgłośnie Polskiego... Przepraszam poniosło mnie. Tak słyszymy was głośno i wyraźnie. - odpowiedziałem na wezwanie.

Doskonale, według naszych odczytał wszystkie wasze systemy są sprawne, czy dostrzega cię jakieś awarie lub cokolwiek jest niepoprawnie?

USA- No, u nas wszystko okej. - odpowiedział Ame.

W takim razie rozłączamy się. W razie jakichkolwiek problemów, informujcie nas. A nie... Chwila, Polsko, Węgry do Ciebie...
Halo? Polska? Wszystko gra? Nie jest Ci niedobrze ani nic? Żyjesz?

P- Tak Węgry, też będę tęsknił

Dzwoń codziennie, pamiętaj! Pa!!! Chwila, czy tu nie ma jakiś prywatnych komunikatorów czy czegokolwiek?

P- Nie Węgry, przykro mi.

Okej, w takim razie, cześć!

I radio ucichło. Przez chwilę na statku nie było żadnych dźwięków, ale już po chwili wszyscy zaczęli krzyczeć ze szczęścia.

Rosja- A teraz, z okazji sukcesu, pora się napić!!! - wykrzyczał Rusek.

P- Przykro mi Rosji, ale ze względów bezpieczeństwa nie przygotowaliśmy alkoholu w ramach prowiantu.

R- To żaden problem. Mam  swój - rzekł z dumą słowianin.

P- No chyba że tak...

Niemcy- Nie uważam by to był dobry pomysł. - powiedział Niemcy.

J- Popieram Niemcy... - zaczęła Japonia.

Pov. Japonia

W alkoholu Rosji dostrzegłam szansę na łatwiejsze zrealizowanie planu. Ale to jeszcze nie czas. Muszę ich jakoś przekonać aby urządzili sobie chlanie kiedy indziej. Z drugiej strony, ile niby Rosjanin mógł tego przynieść?

J- Uważam, że jeszcze za wcześnie na picie. Może najpierw oswoimy się że statkiem? Nie chcemy przecież czegoś zniszczyć i nie daj Boże umrzeć, czyż nie? Swoją drogą... O jakiej ilości alkoholu mówimy?

R- Dostatecznej - odrzekł Rosjanin.

USA- Czyli dużej... - poprawił go Stany Zjednoczone.

Idealnie wręcz. Więc... Pozostaje mi tylko czekać.

Okej... W końcu po 12 rozdziałach jesteśmy w kosmosie... Cieszę się i mam plany na następne rozdziały, ale czuję że mogą one trochę zająć, więc musicie uzbroić się w cierpliwość... Znowu. Przepraszam... Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał.

Kosmiczne Marzenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz