Cała prawda

8 0 0
                                    


Lee obudziła się. Gdy rozejrzała się po wnętrzu, zalała ją fala ciepła. Zawsze lubiła tę słodką, lekko zatęchłą woń, jaką wydzielały tylko pomieszczenia pełne książek. Sala była wysoka, o ścianach w głębokim mahoniowym odcieniu. Przy jednej z nich znajdował się kominek z ceglanym paleniskiem. Długie drewniane stoły oświetlały staromodne zielone lampy, a rzędy książek znikały poza zasięg jej wzroku. Gruby perski dywan uciszał odgłosy kroków. Lee nie była tu sama. Gdy podniosła się z ogromnego skórzanego fotelu ujrzała dziewczynę siedzącą naprzeciwko mniej i dwóch mężczyzn za mną. Lee rozpoznała różnokolorową kobietę. Była to Wika. 

- Obudziłaś się, byłaś strasznie blada kiedy przyniósł cię tu Apollion. Pamiętasz co się stało? Wiesz że zemdlałaś?

- Zemdlałam? Która godzina?- powiedziała zaniepokojona Lee

- Jest grubo po północy, chyba wystraszył cię huk z jakim wbiłem do pokoju. Nie miałem wyjścia drzwi były zapieczętowane magią podziemia. Złamanie zaklęcia zbyt długo by trwało. Nie wiadomo co ten psychol mógł ci zrobić.- szybko wyjaśnił chłopak z blond włosami.

- Co tu się dzieje? Niczego nie rozumiem, proszę wytłumaczcie mi dlaczego to się dzieje.- krzyknęła Lee

Nagle za Wiki wystąpił chłopak o ciemnobrązowych włosach z papierosem schowanym za uchem. 

- Nikt już nie wierzy w bogów, dlatego Zeus został zmuszony zniszczyć Olimp i zesłać wszystkich bogów na ziemie. Nie wiadomo dlaczego połowa z nich straciła pamięć. Dla naszego bezpieczeństwa większość przyjęła sobie ziemskie imiona. Ja jestem Dionizos, nie wybrałem sobie imienia, ale ludzie traktują to jak ksywkę więc nie dopytują. Wika to tak naprawdę Hera, a Loki to Apollion. A ty jesteś Afrodytą, skarbie. Zdążyłaś się już zapoznać z Hadesem, przybrał sobie imię Czorny. - Szybko i bezpośrednio wyjaśnił brązowowłosy 

- Czekaj, dlaczego mnie chronicie przed Hadesem. Wydawał się straszny, ale w głębi duszy myślę, że nie chciał mi zrobić krzywdy.

Wika zrobiła zmartwioną minę. Napłynęły jej łzy do oczu.

- Ten bezduszny...- Wice łamię się głos.- Zabił Persefonę. Odebrał życie niewinnej i słodkiej bogini. Zniszczył życie jej matce Demeter. Upatrzył sobie ciebie jako kolejny cel. Boję się o ciebie, ta gnida powinna spędzić całe swoje życie sam w zamknięciu. Dziś nie zostaniesz już sama. Loki odprowadzi cię jak najszybciej do pokoju i zostanie tam z tobą do samego rana. Zostałabym ja, ale mam obowiązki...

- Chodź ze mną- wystawił rękę Loki by pomóc wstać z fotela Lee- Nie bój się, ze mną jesteś bezpieczna. 

O Moja THELEEkatna BoginioWhere stories live. Discover now