Loki zamkną drzwi na klucz i odwrócił się do dziewczyny. Lee siedziała ze skrzyżowanymi nogami na brzegu jej łóżka. Wyglądała na bardzo zaniepokojoną i zdezorientowaną. W pewnym momencie poczuła kawałek kartki pod rogiem miękkiego koca. Chciała go wyjąć i przeczytać, ale Loki bacznie ją obserwował. To ją jeszcze bardziej niepokoiło niż cała rozmowa z Czornym. Siedziała tak przez jakiś czas aż chłopak odezwał się do niej siadając na biurko.
- Jak się czujesz? Nie jesteś głodna? Mogę coś dla ciebie zrobić? Wiem, że to trochę niezręczne, ale Wika by mnie pozbawiła skrzydeł gdyby pozwolił cię skrzywdzić.- Lekko się uśmiechną, drapiąc się po głowie.
- Rozumiem, że się martwicie wszyscy o mnie, ale ja też umiem o siebie zadbać.- przez kolejne 15 min nie odzywali się do siebie unikając za wszelką cenę swoich spojrzeń.- Jest coś co możesz dla mnie zrobić, słabo mi. Musze iść do łazienki. Możesz na chwile odwrócić wzrok, chce coś wyciągnąć z torby.- Lee próbuje wszystkiego by dyskretnie przeczytać karteczkę.
- Czego potrzebujesz. Z przyjemnością mogę ci podać. - Loki nie odpuszczał
- Potrzebuje wyciągną podpaski.- Lee odparła z kamienną twarzą.
- AA- Logi zaczerwienił się cały i odwrócił się natychmiast. Lee z uśmiechem na twarzy wyciągnęła karteczkę spod koca i szybkim ruchem schowała do kieszeni. Zdobywszy podpaskę której nie potrzebowała pognała do łazienki, prosząc Lokiego o 5 min prywatności. Usiadła na brzegu lekko zakurzonej wanny. Na zielonej karteczce było napisane " Nie wiem co oni ci naopowiadali na mój temat, ale chce byś usłyszała moją wersje. Po tym jeśli uznasz to za właściwe możesz mnie znienawidzić. Usiądź przy oknie." Lee jest kompletnie zmieszana, ale chce poznać całą prawdę. Wyszła po cichu z łazienki i usiadła na parapecie koło łóżka.
Proszę usiądź na łóżku nie chce żebyś wypadła. - poprosił ją Loki
- Dalej mi słabo potrzebuje świeżego powietrza. Nie wytrzymam ani sekundy dłużej na tym zatęchłym łóżku.
Minęło kilkadziesiąt minut. Lee poczuła nagły przepływ energii. Nagle szyba o którą opierała się dziewczyna zniknęła. Lee nie złapała wystarczająco szybko równowagi i przechyliła się na ku dworu. Logi nie był wystarczająco szybki by złapać spadającą. Lee myślała że runie już o ziemie, gdy poczuła ciepło i silne ramiona Czornego. Loki był wściekły i rzucił w dwójkę harfą. Czorny odparł jego broń czarną energią która też unosiła bogów nad ziemią.
-Musimy uciekać skąd, gdzieś gdzie nikt nie przeszkodzi nam już w rozmowie - Powoli i ciepło powiedział Hades do Afrodyty.
![](https://img.wattpad.com/cover/268681683-288-k206495.jpg)
YOU ARE READING
O Moja THELEEkatna Boginio
FantasiaWidział jak jej twarz pochmurnieje. Dostrzegł w jej oczach błysk zrozumienia. Została zmuszona do zapomnienia. Czy się bała? Nie. A później nie było już niczego.