__________
Każdy gra na własnych zasadach.
__________
Uczucia i emocje potrafią targać i władać człowiekiem.
Czasami są one zbyt silne, żeby w jakiś sposób je powstrzymać.
Uczucia i emocje przyciemniają osąd.
W ten sposób jesteśmy niesprawiedliwi. W końcu każdy staje murem za kimś, kto jest nam bliski. Za kimś, kogo kochamy.
Często też kryjemy swoje uczucia lub zwyczajnie je ignorujemy i nie zważamy na nie. Po prostu o nich zapominamy.
Tak też było w tym przypadku. Moim i Arvin'a.
Od tamtego zdarzenia żadne z nas nie wracało do tego. Nikt z nas nie zaczął tematu i chyba nie zamierzał. Stało się i tyle. Chodziły pytania po głowie, czy któreś z nas coś czuło, czy było to zwyczajnie na spontanie. Nie odpowiadałam sobie na te pytania, bo zwyczajnie nie chciałam. Nie wiedziałam i byłam świadoma, że nie dowiem się, co czuł i sądził Arvin. Mogłam sobie tylko gdybać, nic innego.
Stało się między nami co się stało, ale to niczego nie zmieniło między nami. Żadne z nas nie zaczęło czuć się dziwnie, niezręcznie i nie wstydziło się siebie. Zachowywaliśmy się między sobą normalnie, tak jak zawsze.
Za nami było już kilka dni od ostatniego zdarzenia i jak na razie w spokoju przebywaliśmy w motelu. Nie dostawałam żadnych wiadomości, nikt podejrzany się nie pojawiał, ani nie kręcił. Czy można było odetchnąć i cieszyć się spokojem?
Lepiej nie przechwalać dnia przed zachodem słońca. Pamiętajmy.
Na następny dzień po wydarzeniu, zawitał u nas Lucas, który wyjaśnił mi, jak to wszystko się stało, że on sam pojawił się na miejscu.
Wszystko było za sprawą Arvin'a. Chłopak skontaktował się z nim i poprosił go o pomoc, a ten w ogóle się nie zawahał, tylko od razu przyjechał, żeby pomóc. Bardzo ciekawym pytaniem było, jak mnie znaleźli i wiedzieli gdzie szukać. Russell dobrze zapamiętał rejestrację samochodu, w którym znalazłam się ja. Dobry znajomy Lucas'a, który siedzi w informatyce, zajął się tym. Samochody, którym oni jeżdżą, mają zainstalowane w komputerach GPS, które pozwalają namierzyć lokalizację.
Nie spodziewałabym się, że Arvin może mieć aż takie kontakty.
Przy okazji mogłam dowiedzieć się od Lucas'a, co u wujka. Rozmawiał z nim kilka razy, bo udało mu się go spotkać. Było w porządku.
Cała sprawa nie była jeszcze dobrze zakopana, więc opcja powrotu do Middletown nie mogła być jeszcze rozpatrywana. Kiedyś w końcu chyba wrócimy do normalności.
Siedziałam na parapecie na balkonie i wpatrywałam się w już lekko przyciemnione niebo. Zaraz przede mną pojawiła się biała mgła z dymu, który wydobył się spomiędzy moich ust.
Aż dziwne jest to, że zdecydowałam się sięgnąć do paczki z papierosami Arvin'a i zapalić. Tak po prostu mnie naszło i sięgnęłam po jednego. Pierwsze pociągnięcie zbyt bardzo do mnie dotarło, ale reszta już była normalna.
Wiele osób pali papierosy nałogowo. Niektórzy palą tylko w towarzystwie i na imprezach. Inni zaś sięgają po papierosa tak zwyczajnie, żeby się rozluźnić lub kiedy są w nerwach. Wydają się jakby taką lekką ucieczką od stresu. Dziwnie to działa, że używki potrafią rozluźnić człowieka.
CZYTASZ
The Devil is everywhere
FanfictionKażda historia ma swój początek i koniec. Tak samo, jak ta, która mówi, że niektórzy idą przez życie z samym diabłem. Nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale jeśli by przyjrzeć się dokładnie każdej podjętej decyzji, czy wypowiadanym słowom, można g...