Rozdział 6

20 3 0
                                    

Po spotkaniu z duchem, nie błąkałam się wieczorami już więcej po Hogwarcie. Mijały dni i nic się nie działo. Był już koniec października. Od mojego pamiętnego wejścia smoka do wielkiej sali, więcej się w niej nie pojawiałam. Unikałam ludzi, bo bałam się, że znowu pojawia się nowe plotki. Czuje że już całkowicie zhańbiłam swoją rodzinę, swoje nazwisko.  Powinnam być traktowana z szacunkiem, jako młoda dama, nie prostytutka. Unikałam brata jak ognia. Nie umiałam mu spojrzeć w oczy.

Wracałam właśnie z Hogsmeade, jako iż nie pojawiam się na posiłkach w wielkiej sali, tam mogę zjeść coś porządnego.

Szłam dość zamyślona, aż usłyszałam głos, którego spodziewałam się najmniej.

-Eris, czy możemy porozmawiać?

Odwróciłam się. To był Tom.

-Tak, czy coś się stało?

-Nie ukrywając, zrobiło się wielkie bagno. Twój brat zwariował na punkcie moich idei, potraktowaliśmy cię jako prezent dla mnie. Przez to wyszła sytuacja jak weszłaś do wielkiej sali z moim ulubieńcem. Z Severusem widzieliśmy że zrobiłaś nam na złość, bo czułaś się źle potraktowana. Tylko że my zdawaliśmy sobie z tego sprawę, ale reszta szkoły nie. Dlatego powstały plotki, za kogo cię uważają. Jestem pewny że Gellert wiedział jak będą cię oceniać ludzie, po tym wejściu do wielkiej sali. Każdy kto chodzi tu dłużej niż miesiąc przewidzi co się stanie. Więc Gellert cię wykorzystał.-zrobił krótka przerwę- nie potrafię ukryć wstydu przed tobą, jak się zachowałem. Oczarowałaś mnie, straciłem trzeźwe myślenie. Dlatego jest sprawą o której musisz widzieć. Ale przy tym musi być twój brat.

-Nie wiem co powiedzieć. Czuje się wykorzystana. Czuje jednocześnie ulgę że rozmawiasz ze mną. Co jeszcze mam widzieć?

-To już porozmawiasz z bratem, który zaraz tu będzie- skierował się szybciej w stronę zamku, odwrócił się na moment i rzekł- zaszczytne miejsce czeka na ciebie,  u mojego boku, Eris.

Zatkało mnie, więc parę minut stałam wpatrzona w dal. Miałam pustkę w umyśle. Zaufałam komuś, kto użył mnie jako narzędzie do zemsty. Do tego dałam mu się oczarować. Do tego Tom, który przyszedł porozmawiać, rzucając na pożegnanie o miejscu przy jego boku. Jaka ja jestem naiwna.
Zaśmiałam się gorzko.

-Eris, wszystko w porządku?

Usłyszałam głos swojego brata. Rzuciłam mu się w ramiona i zaczęłam płakać.

-Tęskniłem

Poczułam kapiące łzy na moją głowę. Severus też płakał. 

Insygnia miłości//Tom Marvolo RidleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz