-Skarbie, dlaczego jeszcze nie wstałaś? Zaraz bedą goście, a ty jeszcze nie jesteś gotowa, leżysz w łóżku już parę godzin i czytasz pamiętniki Helgi. Odłóż je i zacznij się szykować, musisz pokazać kto jest najpiękniejszą czarownicą na ziemi- mówiła mama, trzymając suknie na bal urodzinowy taty.-Już wstaje, przepraszam że mentalnie odpłynęłam. Zacznę się już szykować i pójdę ucałować tatę.-odpowiedziałam mamie.
Mama się uśmiechnęła, zostawiła sukienkę na fotelu przy kominku i wyszła.
Wstałam i poszłam do łazienki się odświeżyć. Po wyjściu z łazienki podeszłam do okien, które były zasłonięte i odsłoniłam zasłony. Ogromne okna, ukazywały widok na powalający ogród. Fontanny, kwiaty, drzewa i labirynty rozpowszechniały się na parę hektarów. Za ogrodem ukazywał się majestatyczny las, a w lesie znajdywało się jezioro, które przy zachodzie słońca powalało swoim pięknem. Severus zawsze mnie zabiera na zachody słońca.
Odeszłam od okna, ubrałam białą, długą, dość skromną sukienkę. Tato uwielbiał gdy ja i mama ubierałyśmy białe ubrania. Usiadłam przy toaletce, rozczesałam swoje długie czarne włosy. Pomalowałam usta na czerwony kolor, rzęsy i nałożyłam róż na policzki. Bardzo lubię swoją lalkowatą urodę. Użyłam perfum i wyszłam z pokoju.
Kierowałam się do sali balowej, z której można było słysząc gwar rozmów przybyłych gości.
...
Stojąc na stacji, trzymałam ramię Severusa i czekaliśmy aby wejść do pociągu. Dorośli czarodzieje, spoglądali ukradkiem na naszą dwójkę. Znali nas, wiedzieli o naszej tragedii. Młode osoby spoglądały na nas ze względu naszej urody. Młode dziewczyny wręcz mdlały na widok mojego brata. Niesamowicie go to irytowało, a mnie bawiło. Młodzi chłopcy spoglądali na mnie, a gdy ja na nich spojrzałam, szybko odwracali wzrok. Zazdrosny Severus widząc to, stawał tak, że mnie zasłaniał. Było to naprawdę uroczę.Weszliśmy do pociągu, zajęliśmy wolny przedział na samym końcu. Severus włożył kufry na górną półkę, zasłonił okna i drzwi, położył się na jednej stronie siedzeń i zamknął oczy. Przyglądałam się mu. Tak bardzo przypominał ojca. Był jego młodszą wersją. Miałam tylko jego na tym świecie. A on miał tylko mnie.
...
Podróż minęła nam spokojnie. Wyszliśmy za pierwszorocznymi, słuchając ich podekscytowanych rozmów na temat domu do jakiego trafią, zawyżonych cen czekoladowych żab w pociągu i tego, jak bardzo się stresują.Przyszedł gajowy, który zaprowadził nas na przepłynięcie łódką do bram Hogwartu. Weszliśmy z Severusem do ostatniej łódki, w której byliśmy sami. Pierwszy raz ujrzałam Hogwart swoimi oczami. Oświetlony, w mroku wieczoru, prezentował się powalająco.
-Moja piękna Eris, jak ci się podoba?-spytał Severus
-Jest tak cudownie-zachwycałam się
-Twoje oczy tak magicznie błyszczą- powiedział spoglądając wprost w moje oczy
Uśmiechnęłam się.
...
Wchodziliśmy do wielkiej sali. Oczy wszystkich zgromadzonych skierowały się na mnie i brata. Wyczytywane były imiona i nazwiska do tiary przydziału. Usłyszałam imię i nazwisko mojego brata.-Severus Albus Shafiq!
Podszedł i usiadł na krześle. Tiara przydziału spoczęła na jego głowie.
-Decyzja mimo że oczywista, to dość trudna. Strona ojca od zawsze Slyterin, od matki Ravenclaw. Ale pasujesz w pełni do jednego domu. Slyterin!
Stół Ślizgonów zaczął wiwatować i klaskać. Severus uśmiechnął się do mnie, skierował się się do stołu Slyterinu.
-Eris Aldona Shafiq!
Usidłam na krześle, tiara spoczęła na mojej głowie.
-Podobnie jak u brata, sytuacja wydaje się oczywista, ale jest trudniejsza. Przypominasz matkę, która trafiła jak cała jej rodzina do Revenclaw. Ale zarazem wydajesz się kopią swojego brata. Decyzja jest jedna. Slyterin!
Usłyszałam wiwaty i klaskanie ślizgonów. Szłam w kierunku swojego stołu. Usiadłam po prawicy mojego brata, a po lewicy siedział chłopak którego uroda mnie zdumiała.
Był doskonały. Każdy milimetr jego twarzy był idealny. Ostre rysy twarzy, poważna mimika, opanowany i dumny. Jego aura była wręcz przyciągająca, ciągła mnie do siebie jak magnes. Czułam magie miedzy nami i uczucie jakbym szukała coś przez całe życie i to znalazłam. Spojrzeliśmy zdumieni w swoje oczy. Miałam wrażenie że powietrze zgęstniało. Czas się zatrzymał. Byłam tylko ja i on. Jego błękitne-szaro, zimne oczy. Zapatrzyliśmy się na siebie.
Wyciągnął dłoń w moją stronę.
-Tom Marvolo Riddle- przedstawił się, przeszywając mnie wzrokiem
-Eris Aldona Shafiq- powiedziałam dotykając jego dłońNie wiedziałam wtedy, jak bardzo ta chwila, jak bardzo Tom postawi wyrok na moje życie.
CZYTASZ
Insygnia miłości//Tom Marvolo Ridle
FanfictionMłoda dziewczyna spotyka osobę, która postawi wyrok na jej życie. Jak potoczy się jej historia?