-Eris czy możemy porozmawiać?
Kurwa. W tym momencie, w tak pięknej chwili.
Chciałam już powiedzieć coś w stylu spieszę się, aż nagle ktoś mnie uratował.-Gellert, a tatuś pozwala ci chodzić po zamku o tej godzinie? Bo ja wątpię, raczej lepiej żebyś udał się do łóżeczka, a nie napastował moją Eris-Tom mnie objął i poszedł do przodu, nie czekając na odpowiedź Gellerta.
Uśmiechałam się do Toma.
- Dziękuję Tom.
-Nie masz za co Eris. Ale już nie przejmujmy się małym synkiem. Chciałbym ci coś pokazać.
Szłam z Tomem korytarzem, aż doszliśmy do damskiej łazienki i stanęliśmy przed umywalkami.
-Nic nie mów, poprostu obserwuj i uważaj- powiedział Tom
Zaczął coś szeptać w dziwnym języku, a przed nami otworzyło się przejście. Złapał mnie za rękę i skoczyliśmy w dół. W locie objął mnie swoim ciałem.
Moje ciało szalało. On tak cudownie pachniał. Czułam go tak blisko siebie. Jego chłód, czułam jego oddech.
Wtuliłam się w niego i przeżywałam cudowne chwile, aż z lotu nastał koniec i wylądowaliśmy na dole.Nie zdążyłam się rozejrzeć a już ciągnął mnie po dziwnych korytarzach. Podeszliśmy do dziwnych drzwi, znowu zaczął szeptać w dziwnym języku. Drzwi się otworzyły, a my weszliśmy.
Moim oczom ukazała się ogromną, ciemna i mokra komnata.
To wyglądało tak przerażająco i pięknie.
Po bokach były węże, ogromne węże, a na końcu pomieszczenia znajdowała się wielką głowa, w której była dziura, tam gdzie powinna znajdować się jama ustna.Wiem co to za miejsce. To komnata tajemnic. Teraz już wiem w jakim języku szeptał Tom. Języku węży.
Wiedziałam dość sporo od jednego nauczyciela od czarnej magii, który jeszcze gdy uczyłam się w domu, opowiadał mi o tym miejscu. Miał obsesje na punkcie tej komnaty.
-Jesli wiedziałeś o tej komnacie i ją otworzyłeś, jesteś dziedzicem Slytherinu.
Tom był w tym momencie naprawdę zaskoczony.
-Jakim cudem tyle wiesz?
-Wiem bardzo dużo, Tom-uśmiechnełam się łagodnie
Wziął mnie za rękę i prowadził do tej twarzy, na końcu pomieszczenia.
- Eris, to ostani moment w którym możesz się wycofać. Wyjdziemy stąd, wymaże ci pamięć i będziesz wolna. Nasze drogi więcej się nie spotkają. Z czystą kartą pójdziesz w świat. Nie będziesz tego wszystkiego pamiętać. Będę tylko dziwnym znajomym twojego brata, który się bardzo dobrze uczy. Nic więcej. Będę cię uniknąć. Jeśli zdecydujesz się zostać ze mną, razem zniszczymy mugoli, razem będziemy wielcy. Będziemy razem, będziesz czarna panią, moją czarną panią, ja twoim czarnym panem. Śmierć nas nigdy nie pokona. Jednak oddasz wtedy mi swoje życie, swój los. Co wybierasz, Eris?
Spojrzałam mu w oczy.
Złączyłam nasze usta w pocałunku.
On dość zaskoczony, na początku zastygł. Po chwili oddał z namiętnością pocałunek.
-To jest moja odpowiedź, Tom.
Uśmiechnął się, dał swoje zimne dłonie na moją twarz, związał moje oczy chusta.
Zaczął mówić w mowie węży.
Usłyszałam jak coś wije się w wodzie, a potem wychodzi na powierzchnię.
CZYTASZ
Insygnia miłości//Tom Marvolo Ridle
FanfictionMłoda dziewczyna spotyka osobę, która postawi wyrok na jej życie. Jak potoczy się jej historia?