Ślizgońska tradycja (Rok V, Rozdział 7)

437 30 45
                                    

Pokój Wspólny Slytherinu znajdował się w lochach, pod hogwardzkim jeziorem. Pomieszczenie to miało kamienne ściany i niskie sklepienie, z którego zwisały zielonkawe lampy. Wyglądem zdecydowanie różnił się od salonu Gryfonów.

Albus Severus Potter siedział na czarnej skórzanej kanapie przed bogato zdobionym kominkiem, w którym błyskał ogień. Obok niego siedzieli Quinn Davies oraz Rodney Ross — koledzy z jego dormitorium. Potter obserwował uważnie ścianę, przez którą widać było jezioro, wiedział jednak, że po drugiej stronie znajdowało się sekretne pomieszczenie, które w poprzednim roku odkryła Sheila.

W salonie Ślizgonów przewijała się spora grupa uczniów. Albus popijał Ognistą Whiskey z kryształowej szklanki, jednym uchem słuchając rozmów pozostałych. Potter nie był wyjątkowo zgrany z osobami ze swojego domu, większość czasu spędzał z Gryfonami, jednak raz w tygodniu Ślizgoni z ich roku oraz Aleyna i Cynthia, które zazwyczaj wpraszały się do nich, spotykali się w salonie na "jedną" szklaneczkę Ognistej. Oczywiście nigdy na jednej się nie kończyło.

Potter mimo wszystko lubił wieczory w Pokoju Wspólnym Slytherinu. Było to zupełnie inne doświadczenie, niźli spędzanie czasu w towarzystwie osób z Gryffindoru. Uwielbiał Sheilę i resztę, jednak on także widział różnicę między nimi.

— Przydaj się do czegoś, Quinn i nalej mi ognistej — odezwała się Aleyna Zabini, która siedziała na jednym ze zdobionych foteli wokół kominka.

Albus przewrócił swoimi zielonymi oczami. Brunetka o ciemnej karnacji denerwowała go za każdym razem, gdy się odzywała. Zresztą nie tylko jego.

Panna Zabini nie miała dobrej opinii nawet wśród Ślizgonów. Każdy zdawał sobie sprawę, że rok młodsza od Rigela dziewczyna była niezwykle próżna i arogancka. Rozsiewała wokół siebie negatywną i ciężką aurę, tak różną od zadziornego, acz radosnego usposobienia jej starszego brata.

— Nie wasz się — warknął Rigel, widząc, że jego kolega brał do ręki kryształową butelkę z bursztynowym napojem. — Za młoda jest.

— Nie jesteś moim ojcem, Rigelu.

— Ojcem nie, ale twoim starszym bratem.

— Przyrodnim bratem — poprawiła go, wyraźnie podkreślając każde słowo.

Nie zważając na jego ostry wzrok, wyrwała Quinnowi butelkę i sama nalała sobie alkohol, po czym ostentacyjnie napiła się, patrząc prosto na siedzącego naprzeciwko brata, koło którego siedziała Ariana Terra.

Aleyna i Rigel istotnie byli przyrodnim rodzeństwem. Ich ojciec — Blaise Zabini, kilka miesięcy przed narodzinami syna, odszedł od swojej partnerki — Pansy Parkinson. W krótkim czasie związał się z Sereną Williamson, która bardzo szybko zaszła w ciąże. Oświadczył się jej, po czym na świecie pojawiła się Aleyna. Rigel większość wakacji spędzał z ojcem i jedynie na dwa ostatnie tygodnie wracał do matki i jej partnera.

— Czepiasz się szczegółów, Aleyna — stwierdził Rigel, patrząc niechętnie na siostrę, gdy kolejny raz napiła się alkoholu.

Albus niewiele myśląc, wyjął ukradkiem swoją różdżkę i rzucił w stronę panny Zabini zaklęcie.

Wytrzeszczyła oczy, gdy cały napój magicznie zmienił się w zwykły pomarańczowy soczek.

— Potter! — syknęła, patrząc nienawistnie na czarnowłosego.

Albus nie przejął się jej miną. Mało obchodziła go złość Aleyny Zabini. Rigel natomiast wyszczerzył się w stronę Pottera.

— Widzę, że przebywanie w towarzystwie Sheili Fenwick ci sprzyja, Potter — skomentował całą sytuację Scorpius, który odepchnął opierającą się o niego Cynthie.

Drużyna Hogwartu. Następne pokolenie. Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz