,, Burza ,,

12 6 1
                                    

Pierwszy grzmot można było usłyszeć już po chwili gdy dziewczęta opuściły las. Młodsza wzdrygła się na myśl że idą przez pustkowie.
Starsza za to bardzo lubiła burzę, można by było już zaliczyć jako hobby, to że uwielbiała patrzeć na błyskawice.

-Chodźmy do mnie. Mama się napewno nie zezłości jeśli przeczekasz u mnie burzę. Przy okazji pokażę ci ubrania które mama mi kupiła na kolonię.-powiedziała starsza podskakując na jednej nodze.

-Mi babcia nic nie kupiła. Powiedziała że i tak mam za dużo ciuchów. Powiedziała też że jakby to ona miała się mną opiekować to nie miałabym więcej niż 3 bluzki i jedna para spodni.-powiedziała młodsza i spuściła głowę.

Starsza wzięła młodszą pod ramię i uśmiechnęła się. Ze względu na ogromną różnice w wzroście musiała ona się schylić. Vanessa miała około metr pięćdziesiąt trzy, za to Martha była wyższa ponad 10 centymetrów.

-Już za nie całe dwa dni będziesz miała od niej spokój.-pocieszyła młodszą.

Vanessa uśmiechnęła się na chwilę do blondynki i dalej, w milczeniu, przebyły pozostałe metry do domu starszej.

Pod koniec drogi ulewa zmoczyła ubrania dziewczyn, przez co wbiegły do domu.

Szybko zdjęły buty i po cichu weszły do ogromnego salonu.

-Wróciłaś już?-zapytała mama starszej.

Dziewczynka przystanęła w salonie i pokazała gestem ręki żeby jej towarzyszka już poszła do jej pokoju.

-Burza idzie wiec pomyślałam żeby Vanessa przeczekała ją u nas. Nie masz nic przeciwko?-zapytała.

Matka blondynki uśmiechnęła się i przecząco potrząsnęła głową.

Martha uśmiechnęła się i pobiegła do swojej przyjaciółki do swojego pokoju.

Pierwsze co zrobiła blondynka to rozpięła swoją walizkę i wyrzuciła starannie poskładane ubrania na łóżko.

Martha pokazała wszystkie swoje nowe ubrania po czym usiadła obok Nessy i zaczęła od nowa składać ubrania.

-Mam pytanie.- powiedziała młodsza.

-Wal śmiało.- uśmiechnęła się blondynka.

-Twoi rodzice nadal nic nie podejrzewają? Przecież cały czas nosisz opaskę na oku.-stwierdziała.

Blondynka przystanęła na swojej czynności, jakby sama nie wiedziała czemu tak jest.

-Może mi ufają? Wierzą na słowo. Nie mam pojęcia, nie zastanawiałam się nad tym wcześniej.-powiedziała i znowu zaczela składać ubrania.

Po chwili dziewczęta mogły usłyszeć pierwszy grzmot, a po chwili mogły zobaczyć jak za oknem stało się jaśniej.

Młodsza wzdrygłą się, za to Martha podbiegła do okna aby przyglądać się błyskom.

-Możemy coś porobić? Nie chcem myśleć o tym że za oknem jest burza.-powiedziała zlękniona brunetka.

-Jasne, co tylko chcesz. Too, może pogramy w uno?-zapytała starsza.

Młodsza ruchem głowy potwierdziała że zgadza się.

Po prawie dwu godzinnej grze dziewczęta zasnęły. W czasie ich odpoczynku babcia młodszej zdążyła się zaniepokoić nieobecnością wnuczki, przez co zadzwoniła do matki Marthy, aby upewnić się że młodsza jest u niej.

Po 3 godzinnej drzemce Vanessy wkońcu się obudziła. Za oknem było już ciemno, a światła były zgaszone. Młodsza nigdy się do tego nie przyznawała, ale ogromnie bała się ciemności.
Więc przez to że była przerażona, zaczęła budzić jak najszybciej swoją przyjaciółkę.

Brunetka chwyciła starszą za ramiona i zaczęła nią energicznie potrząsać. Po krótkiej chwili blondynka wybudziła się ze snu.

Po chwili Martha uchyliła swoje powieki.

-Boję się.-wyszeptała brunetka.

Starsza rozejrzała się i przetarła oczy.

-To poprostu wstań i zapal światło. Tyle chyba potrafisz zrobić. -zaśmiała się starsza.

Młodsza ani drgnęła.

Starsza westchnęła i uniosła się na łokciach.
Gdy już to zrobiła, ujrzała coś czego kompletnie się nie spodziewała.

Widziała tylko złoty uśmiech w kącie jej pokoju i złote nici owinięte wokół szyi Vanessy.

Pierwsze co przyszło jej do głowy było zapalenie świała i rzucenie się na napastnika. Lecz gdy sięgnęła ręką do pstryczka od jej lamp nocnej okazało się że nie ma światła. Więc bez zastanowienia dziewczynka rzuciła się na napastnika powalając go na podłogę. Blondynka zaczęła okładać go swoimi pięściami. Lecz napastnik okazał się silniejszy i zwaliła dziewczynkę ze swojego ciała. Mężczyzna usiadła na niej okrakiem i owinął jej szyję swoimi dłońmi.

Dziewczyna zaczęła tracić dech. Całymi swoimi siłami próbowała go z siebie zrzucić lecz za wiele to jej nie dało.

Nagle zapaliło się światło, a napastnik zniknął. Jakby rozpłynął się w powietrzu.

Zdezorientowana Martha zaczęła wszystko analizować i łapczywie wdychać powietrze.

Po dłuższej chwili blondynka wstała z podłogi i usiadła na łóżku. Bez chwili namysłu rzuciła się na szyję swojej przyjaciółki i zaniosła się płaczem.

-Ja już nie chcem tak żyć.-łkała blondynka.

●●●●●●●●●
Macie swój długo wyczekiwany rozdział.
Niestety Polsat jest bezlitosny i trzeba będzie czekać jakoś miesiąc na kolejny rozdział.
Idę do nowej szkoły więc nie wiem jak to będzie z rozdziałami w czasie szkolnym.
Mam nadzieję że uda mi się znowu przestawić na niedzielne wstawianie rozdziałów.
Jeśli bardzo was to interesuje to mam zamiar wprowadzić zapowiedzi rozdziałów na moim instagramie.
To ja wam już nie zabieram więcej czasu i się żegnam <3
Miłego poranku/dnia/wieczoru.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝑀𝑜𝑛𝑠𝑡𝑒𝑟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz