/1/ samolot

1.2K 48 37
                                    

/Pov.[T/I]/ 

  Pakowałam się właśnie na wyjazd w końcu lecę do ameryki znaczy lecimy, bo będę w samolocie z George'em zaprosił mnie na ten wyjazd abym w końcu poznała jego znajomych, z którymi nagrywa skończyłam się pakować był już późny wieczór, a samolot mamy na popołudnie chyba gdzieś tam o 15/16 poszłam jeszcze do kuchni, aby coś przekąsić jak zawsze w kuchni siedział mój tata, który robił właśnie kolację dla nas od wyjazdu mamy do kanady minął jakiś miesiąc nie wiemy dlaczego tak długo jest w innym kraju.

– hej tato co na kolację-zapytałam.
– Cześć słoneczko-podał mi gofry.

Uśmiechnęłam się i zaczęłam wcinać pyszne gofry szybko je zjadłam i odniosłam talerz do zmywarki.

– kochanie idź już spać jutro masz samolot musisz się wyspać-uśmiechnął się mój rodziciel.
– Już idę tato, ale ty też masz iść spać-odwzajemniłam uśmiech.

Pobiegłam do pokoju, aby, wyjąc ubrania z szafy na jutro i koszulkę ze spodenkami do spania przebrałam się i poszłam spać. 

 /Time Skip/Popołudnie/ 

 Stałam przed domem z walizką, czekając na mojego przyjaciela po kilkunastu minutach stania w ciepłym słońcu przyjechał George.

– Wsiadaj [T/I]!- krzyknął do mnie.
– już, już-poszłam w stronę czarnego bugatti.

Spakowałam swoją walizkę do bagażnika i usiadłam z przodu George miał swoje okulary, w których widział kolory, bo inaczej nie mógłby jechać pomachałam tacie, który stał przed blokiem i pojechaliśmy na lotnisko.

 /Pov. George/ 

 Jechałem z [T/I] na lotnisko chciała polecieć do ameryki od zawsze cały czas mi opowiadała jak tam jest aż w końcu spełnię jej wielkie marzenie podróż samochodem zajęła nam jakieś z 2 godzinki w tym czasie się wygłupialiśmy i rozmawialiśmy o moich przyjaciołach i o Ameryce siedzieliśmy w poczekalni, czekając, aż nasz samolot wyląduję co chwilę spoglądaliśmy w telefon, gdy z głośników powiedziano to piękne zdanie [imię] czekała, aż usiądziemy w samolocie nie umiała się doczekać, aż będzie w swoim ulubionym kraju nie ma pojęcia, że przygotowałem jej tam dużo niespodzianek, aby się nie nudziła jeszcze tylko zadzwoniłem do Claya, że już prawie jesteśmy będziemy u niego pomieszkiwać przez te 2 miesiące, aby [imię] miała niezapomniane wakacje, kiedy już wchodziliśmy do samolotu [imie] poszła szukać naszych miejsc, a ja wkładać do szafeczek nad nami mój plecak i od niej torbę, gdy w końcu włożyłem to do tego usiadłem obok okna spojrzałem na nie, gdy zaczęliśmy powoli się wznosić mieliśmy zapięte pasy pogadaliśmy jeszcze sobie i poszedłem spać.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * ** * * * * * * *

Wiem, że słaby ten rozdział, ale następny będzie ciekawy i dłuższy rozdział ma 393 słów baju.

Podjąć się marzeń ||ranboo x reader||[ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz