Maja i ja mogłyśmy być ofiarami ...

29 0 0
                                    

Gdy uratowałam Toma z opresji ulżyło mi, jednak nadal nie czułam pewnego bezpieczeństwa. Wiedziałam, że Pani Rina mogła nas zauważyć i wpisać nas na czarną listę. Cały dzień przeminął mi na rozmyślaniu czy umrę następnego dnia. Na wszelki wypadek postanowiłam zostawić list gdybym mogła już nie wrócić. Rankiem poszłam spokojnie do szkoły napotykając na drodze Panią Rinę.
-Cześć kochana-przywitała się z uśmiechem
-Umm... dzień dobry-przywitałam się
-Idziesz do szkoły?-spytała
-Tak idę-odpowiedziałam
-Możemy pójść razem-zaproponowała
-Jasne-zgodziłam się nie myśląc co robię.
Napisałam SMS do Maji, żeby nie czekała na mnie długo, bo idę z naszą nauczycielką. Kiedy dotarłyśmy na miejsce pożegnałam się i pobiegłam w stronę klasy.
-Ja nie mogę mogłaś zginąć podczas tego spaceru !-krzyczała na mnie Maja
-Spokojnie miałam wszystko pod kontrolą-powiedziałam
-Dobra nie ważne-odpowiedziała i usiadłyśmy w ławce.
Po chwili wszedł Pan od matmy i zaczął lekcje. Zapisywał wszystkie równania ja tablicy i co pare minut wywoływał niektórych do odpowiedzi. Modliłam się, aby nie wybrał mnie ale jednak nic nie pomogło.
-Dobrze Julio rozwiąż proszę to równanie jest to jedno z łatwiejszych-powiedział nauczyciel.
-Ok to tutaj będzie cztery do potęgi...- mówiłam.
Kiedy rozwiązałam to głupie równanie wróciłam na miejsce i czytałam coś z podręcznika. Gdy lekcja się skończyła przyszła Pani Rina.
-Maja Julia macie brak zadania musicie dzisiaj to nadrobić spotkamy się w bibliotece o 14:00-powiedziała
Na jej słowa zadrżałam spojrzałam na Maje ona na mnie i wymieniałyśmy się spojrzeniami. Po wszystkich lekcjach nadeszła najgorsza godzina, godzina, w której miałyśmy umrzeć. Poszłam razem z Mają do biblioteki i usiadłyśmy przy stoliku czekając na nauczycielkę.
-Cześć dziewczynki widzę, że przyszłyście, a teraz ...-powiedziała wyjmując nóż z torby.
Przełknęłyśmy głośno ślinę i spojrzałyśmy na siebie.
-Jesteście moimi ulubionymi uczennicami ale muszę to zrobić i tak. Naprawdę myślałyście, że was polubiłam i oszczędzę was tylko dlatego?!-krzyknęła na nas.
-N..Nie-odpowiedziała Maja.
-To dobrze, a teraz ja idę po sznurek i nawet nie próbujcie uciekać tutaj jest tylko jedno wyjście-powiedziała kobieta
-D...dobrze-wyjąkałam.
Gdy nauczycielka w końcu wyszła zaczęłyśmy obmyślać plan ucieczki. Moja przyjaciółka nagle powiedziała :
-Dobrze, więc plan jest taki : otwieramy po cichu okna i możemy spuścić się po tych sznurkach-wyjawiła swój pomysł
Zabrałyśmy sznurek i otworzyłyśmy powoli okno. Dziewczyna przywiązała dwa końce do siebie i zrobiła dziwną konstrukcje. Ona spuściła się pierwsza i ja za nią. Pobiegłyśmy szybko w stronę domu. W środku zamknęłam drzwi na klucz i zasłoniłam okna roletami i firankami. Byłyśmy bardzo wystraszone i siedziałyśmy blisko siebie. Zawiadomiłyśmy policję, ale zanim przyjmą zgłoszenie to miną chyba wieki. Miałam nadzieje, że jutro jej nie spotkam ale to był dopiero początek dziwnych wydarzeń...

************
Koniec rozdziału 5 najdłuższego chyba ze wszystkich. Pozdro dla osób które czytają ❤️ 

Kartka z Japońskiej szkoły Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz