Rozdział 2: Wyprawa do Stanów. Część 2

14 0 0
                                    


 Gyro był zmęczony długą drogą do nowego domu. Nie mógł znieść padającego wokół deszczu. Postanowił, że spróbuje zasnąć. Jednak trudno było zmrużyć oko wokół krzyków 50 osób. Postanowił, że pójdzie gdzie indziej, gdzieś gdzie nie ma tych wrzasków. Gdy już znalazł idealne miejsce, drogę zagrodził mu pewien osiłek:

- Gdzie się wybierasz makaroniarzu? Tutaj nie wchodzą chucherki! Spieprzaj skąd przyszedłeś, na swoje miejsce! - odezwał się osiłek. Nie wyglądał na takiego, co ustąpi łatwo. 

- A co powiesz na to, żebym ja tam przeszedł, a ty leżał ze złamaną ręką na podłodze, i spijał deszczówkę z podłogi? - w głosie Gyro słychać było pewność siebie. 

- A może to ty będziesz tutaj leżał francowaty psie?! -Osiłek rzucił się na Juliusa z impetem, jednak coś dziwnego się stało. Gyro wyjął kulę i rzucił ją w osiłka. Było widać, że była podkręcona. Gdy trafiła goliata w klatkę piersiową, na jego ciele pojawiła się spirala i nagle zrobił w powietrzu obrót o 360 stopni. Upadł i ze strachem spytał:

- C-co to ma być?! K-Kim ty jesteś dziwaku?! Zostaw mnie w spokoju! 

- Heh, jednak nie jesteś taki cwany jak się wydaje. Jesteś jednak słabeuszem, a teraz rusz dupę i daj mi przejść. 

 Gyro dziarskim krokiem ruszył w stronę upolowanego miejsca, w którym będzie mógł odpocząć. Był zadowolony z faktu, że udało mu się go przekonać. Myślał, że nie ustąpi i będzie musiał go mocniej poturbować. Jednak nadal nudzi się na pokładzie i nie ma nic do roboty. Przyszło mu na myśl tylko spanie. Za parę godzin powinien dotrzeć do nowego lądu. Jest ciekawy, czym różni się od jego rodzinnej Italii.

Gyro Zeppeli - Before the RunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz