Drogi pamiętniku.
Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad sensem życia. Myślę, co byłoby, gdybym nigdy się nie urodził, albo zniknął. Czy to przestałoby tak strasznie boleć?
Pamiętniku... Chyba chcę zniknąć.🌼 🌼 🌼
Tegoroczna jesień była piękna. Rozpoczynający się październik obdarował małą Tomiyę złotymi liśćmi i całkiem znośną pogodą. No, może była znośna dla większości, albo takich szaleńców jak Oikawa Tooru. Iwaizumi uważał, że jesień to taka pora roku, która musi dokopać człowiekowi deszczem i pluchą, by należycie przygotować go do zimy.
Dla licealnych siatkarzy, październik był jak błogosławieństwo, ale i okres ciężkich treningów i siedzenia do późna. Jak przysypianie na lekcjach japońskiego. Ten miesiąc pachniał herbatą, kawą, starą książką z biblioteki i zakurzonym płaszczem, który po całym roku czekania w szafie, w końcu się na coś przydaje.
Pachniał jak ich ulubiona kawiarnia, do której zawsze chodzili w czwórkę.
- Iwa - chan! - zawołał wesoło szatyn - Odleciałeś?
Hanamaki postukał palcem w pomarańczowy, papierowy kubek karmelowej latte.
- Chcesz nam się roztroić, kolego? - pogroził mu Matsukawa - Przed eliminacjami?
Hajime przejechał palcem po własnej skroni. Ostatnio towarzystwo przyjaciół nie sprawiało mu takiej przyjemności jak kiedyś. Bardzo lubił Tooru, Takahiro i Isseia, ale wolał zagłębiać się we własnych myślach. Śmieszne, bo zazwyczaj nie lubił zagłębiać się we własnych myślach.
Zaczął to robić pod koniec drugiej klasy liceum. Po tym, jak w zlewie pokrytym rozbryzganą, szkarłatną krwią, ujrzał - wykaszlany przez siebie samego - żółty płatek żonkila.
Drogi pamiętniczku.
Ten dzień był okropny. Oikawa znalazł sobie kolejną dziewczynę. Ciągle gada, że to ta jedyna. Dlaczego mnie to tak wkurza? Od samego rana czuję ucisk w piersi. Powinienem zapytać o to mamę?Doskonale pamiętał, jak po kilkugodzinnej sesji kaszlu, poczuł w przełyku coś nieprzyjemnego. Pomyślał, że to wymiociny, i że może czymś się przytruł. Nie zdążył dobiec do sedesu, więc po prostu nachylił się nad umywalką. Czuł jak piecze go całe podniebienie, podrażnione od wymiotów i kaszlu.
Ujrzał żółty płatek żonkila.
Wyplułem dziś kawałek kwiatka i trochę krwi.
Był przerażony. Wpatrywał się w fragment kwiatu ze strachem. Co się z nim dzieje?
Wpisałem to w Internet. Jestem chory.
- Nie, wybaczcie. - pokręcił głową - Po prostu trochę źle się dziś czuję.
Rozmowa przy stoliku trwała dalej, a z każdym kolejnym słowem, Hajime chciał stamtąd zniknąć coraz bardziej.
- Iwa - chan... - usłyszał kolejne wołanie skrzeczącego głosu, które przedarło się przez myśli - Miła pani kelnerka pyta, czy coś dla ciebie.
Zdezorientowany Hajime podniósł wzrok i popatrzył na pracownicę. Miała krótko ścięte, ciemne włosy, była młoda i bardzo ładna.
- Poproszę... - zaczął, niewiedząc co chce powiedzieć. Jedyne co w tamtym momencie widział to dziewczynę, ciągle patrzącą w stronę Tooru. Był zły. Zazdrosny.
CZYTASZ
Żonkil - IwaOi
FanfictionW męskiej łazience siedziało dwoje chłopców. Jeden dławił się łzami, a drugi - żonkilami. Opowieść została osadzona w Hanahaki AU. ENGLISH VERSION ON AO3 (link in my bio)