Nawet nie wiem, kiedy to usunęłam, ale po przeczytaniu dziś wszystkich rozdziałów, gdzie kompletnie zapomniałam o co tu chodziło stwierdziłam, że dodam to ponownie, bo cholera, spodobało mi się jak to napisałam XD
Hej,
Na początku chcę napisać kilka ważnych informacji, żeby w razie co nikt się później nie czepiał🤪
Jest to typowe drarry z doskonale nam wszystkim znaną fabułą, więc nie oczekujcie jakiś nowych cudów.
Ostrzegam, że co rodział są przeskoki w czasie (nie duże, głównie kilka/kilkanaście dni)
Całe ff ma sześć rozdziałów.
Niektóre rzeczy nie zgadzają się z fabułą w książce, ale to było celowe.
Miłego czytania :)
••••••••••••••
Harry Potter jest chłopcem niezwykłym i o tym wiedzą wszyscy czarodzieje. Ma on jednak kilka tajemnic, o których nikt oprócz profesora Dumbleadore'a, Hermiony oraz Rona nie ma pojęcia. No... przynajmniej tak myślał.
Już od najmłodszych lat miał przewalone w życiu. Wszyscy byli przekonani, że skoro jest wybrańcem i chłopcem, który przeżył, musiał mieć życie jak z bajki. Gówno prawda. Jego życie ani trochę nie przypominało bajki, a raczej koszmar z którego nie mógł się wybudzić.
Wszystko zaczęło się od śmierci jego rodziców, którzy zginęli, kiedy miał zaledwie roczek. Nie mając żadnej bliskiej rodziny, został oddany pod opiekę Państwa Dursley'ów, czyli ludzi, którzy stworzyli z jego życia istne piekło. Można powiedzieć, że.. gnębienie go sprawiało im dużą radość. Dopiero po jedenastu latach swojego życia dowiedział się, kim tak na prawdę jest.
Kiedy trafił do Hogwartu był szczęśliwy. Poznał cudownych ludzi, zyskał przyjaciół, okazało się nawet, że ma ojca chrzestnego z którym po zakończeniu szkoły miał zamieszkać. Jednak jego szczęście nie trwało długo. Wszystko zepsuło się na czwartym roku, kiedy ktoś wrzucił do czary ognia karteczkę z jego nazwiskiem. Udział w tym turnieju po prostu nie mógł skończyć się dla niego dobrze.
Zginął wtedy jeden z jego przyjaciół, Cedrik Diggory. Młody, bardzo pozytywny chłopak stracił życie z jego winy i jakby tego było mało, morderca jego rodziców - Lord Voldemort na nowo stał się potężny. Także przez niego.
Później było już tylko gorzej. Śmierć Syriusza Blacka pozostawiła w sercu Harry'ego ogromną dziurę i szatyn już wtedy stracił jakiekolwiek nadzieję na szczęśliwe życie. Z czasem miało się jeszcze pogorszyć. Na szóstym roku zginął jego mentor - Profesor Dumbleadore. Ostatni dorosły, który w niego wierzył i na którym zawsze mógł polegać.
A teraz każdy od niego oczekuję, że pokona Czarnego Pana. Nikt jednak ani razu nie zapytał go, jak on się z tym czuje. Został sam. Dosłownie. Kiedy Ron z Hermioną zostali parą wszystko się zmieniło. Harry odsunął się od nich nie chcąc stawać na drodze do ich szczęścia, a oni nie mieli nic przeciwko temu. Po prostu przestali z nim rozmawiać.
Nie miał więc teraz żadnej osoby, która zapewniłaby go, że wszystko się ułoży, że da sobie radę i że będzie dobrze. Nie miał nikogo, na kim mógłby polegać.
Nie ma więc chyba nic dziwnego w tym, że się pogubił i nie wiedział już, co powinien zrobić, prawda? Nie wiedział, czy faktycznie tego wszystkiego chce. Pokona Voldemorta i co dalej? Przecież nie zwróci tym życia osobom, które stracił w tak okrutny sposób. Może za to uratować wiele innych, niewinnych ludzi. Tylko.. czy on na prawdę tego chce? Czy ma na to siłę? Po tych wszystkich przejściach chyba stało się to dla niego obojętne.

CZYTASZ
zakazany owoc • drarry
Fanfic"Na domiar złego zakochał się w osobie w której nie powinien. Osobie, która była dla niego jak zakazany owoc, ale... Draco Malfoy był jak ten owoc. Niby nie osiągalny, ale bardzo kuszący." początek: 16.05.21r. koniec: 23.05.21r.