dodatek/epilog?

222 12 0
                                    

Dziesięć lat. Właśnie tyle minęło od ich ślubu.

Harry Potter i Draco Malfoy zaręczyli się chwilę po wyprowadzce na obrzeża Londynu, a już po roku oficjalnie zostali mężem i mężem.

Tak więc.. Harry Potter tak na prawdę nie jest już Harrym Potterem, tylko Harrym Malfoyem, a Draco Malfoy jest najszczęśliwszym mężczyzną na ziemii.

I nawet pomimo tego, że minęło już dziesięć lat, ich miłość z dnia na dzień przybiera na coraz większej sile.

Przez cały czas pielęgnują swój związek, dużo rozmawiają, wspierają się i przede wszystkim - nie mają przed sobą żadnych tajemnic.

Więc podsumowując - mają siebie, piękny dom i..

- Tato, nooo! Nudzę się!

...i syna.

A teraz siedzą na kanapie w salonie. Harry trzyma w dłoni wszystkie pergaminy na których przez wszystkie lata w Hogwarcie spisywał swoje myśli, a na kolanach Draco leży notatnik, otwarty na ostatniej stronie.

- Czy możemy pójść w końcu na ten plac? Obiecaliście, no! Albus już na mnie czeka!

- Scorpious idź do swojego pokoju, dobrze? - zaczął Harry - powiedz Albusowi, że wyjdziesz za pięć minut.

Nie pocieszony Scorpious z głośnym westchnięciem wyszedł z pokoju. Draco pokręcił z niedowierzaniem głową, a Harry uśmiechnął się czule, hamując łzy.

- No dobrze, więc na czym to skończyłem? - zapytał blondyn ze zmarszczonymi brwiami, odszukując wzrokiem zagubiony akapit - dobra, mam.. - odchrząknął - po prostu musisz wiedzieć Harry Potterze - cholera, muszę to przekreślić i poprawić na Malfoy. Przypomnij mi o tym później, skarbie - poprosił, a Harry się zaśmiał - po prostu musisz wiedzieć Harry Potterze, że bez ciebie nie dałbym sobie rady. Nie świadomie sprowadziłeś mnie na właściwą drogę. Pokazałeś czym jest prawdziwa przyjaźń. Byłeś przy mnie w momentach, kiedy najbardziej tego potrzebowałem. Rozwiałeś wszystkie moje wątpliwości, bo to właśnie ty Harry Potterze - Draco odchrząknął - ..bo to właśnie ty Harry Potterze byłeś moim domem - zakończył, a z jego oczu wypłynęły łzy. Harry także płakał, nie miał już zamiaru tego powstrzymywać. Razem z Draco przeczytali na głos wszystkie notatki, które wtedy pisali i.. po prostu nie dało się inaczej. Od razu było widać, że są sobie przeznaczeni. Innego wyjaśnienia nie brali pod uwagę. Te wszystkie zapiski tak bardzo się ze sobą łączyły... - ale wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? - zapytał, ocierając z polików swojego męża łzy - wciąż nim jesteś.

- I zawsze będę - odpowiedział i złączył ich usta w długim, czułym pocałunku - Kocham cię, wiesz? - powiedział Harry, układając swoje czoło na czole Dracona, a ten uśmiechnął się lekko i cmoknął go w nos.

- Wiem. Ja ciebie też kocham.

- Fuj - skwitował Scorpious - wiecie, że co za dużo to nie zdrowo, prawda? Możemy już iść?

Tak, zdecydowanie było idealnie.

*****

W sumie nie wiem czemu nie opublikowałam tego od razu, bo napisałam to razem z tamtymi rozdziałami. Może w tamtym momencie uznałam to za nie potrzebne? Nie wiem, ale teraz zdecydowanie uważam, że to powinno być zakończeniem. Ale że nie chce już mieszać to uznajmy to po prostu za dodatek do zakończenia.

zakazany owoc • drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz