💛 prolog 💚

507 63 10
                                    

Harry, Ron i Hermiona rozglądali się niepewnie po gabinecie nowego profesora Eliksirów. Cała trójka czuła się niekomfortowo w towarzystwie Slughorna, jednak starali się tego nie okazywać.

Były Ślizgon podszedł do starej komody, na której stały zdjęcia jego najzdolniejszych uczniów i wziął jedno do ręki. Hermiona obserwowała, jak czarodziej gładzi fotografię palcem, po czym wzdycha głęboko, jakby z żalem. Horacy odwrócił się do uczniów i gestem ręki pokazał im, aby usiedli na starej kanapie stojącej przy niskim stoliku.

Uczniowie posłusznie zajęli wskazane im miejsce; Ron po lewej, Hermiona po prawej i Harry w środku. Potter w milczeniu przejął od nauczyciela zdjęcie i skierował wzrok na wskazaną przez niego dziewczynę.

- To Chloe Addams. - Ciszę przerwał spokojny głos starszego mężczyzny.

Cała trójka przyjrzała się wskazanej nastolatce. Dziewczyna była drobnej budowy. Miała okrągłą twarz, którą otaczały jasne loki, a duże oczy zdawały się błyszczeć. Po krawacie, który na czarno-białej fotografii był jaśniejszy od tych należących do pozostałych uczniów, Gryfoni wywnioskowali, że dziewczyna należała do Hufflepuffu.

- Była bardzo zdolną Puchonką i członkinią Klubu Ślimaka od czwartego roku nauki w Hogwarcie. - Przyznał z niewielkim uśmiechem widocznym na ustach. Promienny wyraz twarzy szybko jednak spochmurniał. - Miała piętnaście lat, gdy popełniła samobójstwo.

Hermiona podniosła wzrok znad zdjęcia i spojrzała na nauczyciela ze zdziwieniem. Nie rozumiała, jaki związek miała ta informacja z Czarnym Panem? Profesor Dumbledore powiedział im, że informacje, które przekarze im nowy nauczyciel mogą się przydać do pokonania Lorda Voldemorta, tymczasem Slughorn mówił coś o nikomu nieznanej dziewczynie. Gryfonka już miała zwrócić czarodziejowi uwagę, gdy Harry odezwał się nagle.

- Hermiona. - Powiedział cicho, a dziewczyna skierowała swój wzrok w jego stronę. - Popatrz. - Szepnął, wskazując palcem na ucznia stojącego obok Panny Addams. Był to nie kto inny, jak sam Lord Voldemort, wtedy nadal posługujący się imieniem Tom Riddle.

Młody Ślizgon był wysoki i szczupły. Jego ciemne włosy układały się w eleganckie fale, a przypinka Prefekta Naczelnego błyszczała dumnie na jego piersi. Chłopak wyglądał dokładnie tak samo, jak we wspomnieniach, które pokazał im Harry. Dopiero po chwili, gdy pierwszy szok opadł. Granger zauważyła, że kościste palce Ślizgona były mocno zaciśnięte na talii młodszej czarownicy.

Po chwili milczenie, cała trójka spojrzała na profesora Eliksirów, który trzymał w dłoni kieliszek wypełniony niemal po brzegi rumem porzeczkowym.

- Aż wstyd mi się do tego przyznać, ale okazuje się, że jego obsesja na punkcie Czarnej Magii, to nie jedyne co umknęło mojej uwadze. - Powiedział, po czym wziął duży łyk wysokoprocentowego napoju. - Gdyby nie nacisk ze strony Dumbledore'a, nigdy nie zdecydowałbym się opowiedzieć tej historii nikomu. Nie sądzę, by miała ona teraz jakiekolwiek znaczenie, ale uznałem, że muszę to w końcu z siebie wyrzucić. Może wtedy zaznam spokoju ducha.

Czarodziej zamyślił się, a Gryfoni wymienili niespokojne spojrzenia.

- Wszystko zaczęło się na jednym ze spotkań mojego Klubu Ślimaka. Był rok 1942. Chloe miała 14 lat i dopiero zaczęła swój czwarty rok nauki w Hogwarcie. To właśnie wtedy, 5 września 1942 roku, Panna Addams po raz pierwszy spotkała tego... potwora. Podejrzewam również, że tego samego dnia, rozpoczęła się jego obsesja na jej punkcie.

Amortencja - Miłość z ButelkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz