Przyjaźniła się
z nieszczerym uśmiechemznosiła
kolejne upokorzenie
by poprawić humor otaczającym ją ludziombyła miła
by inni nie czuli się jak onanocami spadała maska
spływała wraz z łzami
beznadziejnościcichy szloch
by nikogo nie zbudzićbudziła się rankiem
z jednym tylko pytaniemjak długo jeszcze
