~*Rozdział 1*~

22 3 5
                                    

*Pov Elizabeth*

Rozpoczęcie roku, jeden z najlepszych dni szkolnych. Rozmowom nie ma końca, każdy chce wiedzieć co ciekawego działo się w te wakacje. Przed spotkaniem z niektórymi trzeba najpierw wytrwać długą jazdę pociągiem. Wszystkie przedziały były pełne, z Cedrikiem zaglądaliśmy do każdego po kolei, żeby znaleźć przyjaciół. W jednym zauważyłam Maksa, tylko... Był sam, szturchnęłam łokciem Puchona i weszłam do przedziału, a on od razu za mną.

-Hej Maks- Powiedzieliśmy równo i zachichotałam, gdy odkładaliśmy bagaże.
-Hej, a gdzie Emma?- zapytał, gdy usiadłam obok niego i zdziwiona popatrzyłam na Cedrika, który zajął miejsce naprzeciwko nas.
-Nie mam pojęcia- odparłam.
-Ostatnio jak dostałem od niej list to napisała, że będzie z wami.
-Dobra, nie martwmy się tym teraz, jak ci minęły wakacje?- Diggory zachował się jakby coś ukrywał, bo szybko zmienił temat, gdy tylko brunet popatrzył na krajobraz za oknem.
-A wiecie, no zwyczajnie- odpowiedział zmieszany. Spojrzałam porozumiewawczo na szatyna i postanowiłam pociągnąć Maksa za język.
-Zwyczajnie? Co się dzieje? Widzę, że coś cię trapi- w moim głosie dało się wyczuć troskę.
-Pokłóciłem się z Katie- spojrzał na mnie i oczy mu się momentalnie zaszkliły.
-To nic takiego, szybko się pogodzicie- zaczęłam go pocieszać. Po chwili go przytuliłam, a gdy odsunęłam się od niego postanowiłam zapytać.- To może powiesz o co dokładnie?
-O głupotę- odpowiedział, ale ja mu nie uwierzyłam.
-A tak dokładnie?
-El wiesz, że cię uwielbiam, ale proszę cię daj mi spokój
-On ma rację, odpuść już, jak będzie chciał to nam powie
-Czy to coś złego, że chce wiedzieć? Czy to źle, że się martwię?- zapytałam zdenerwowana.
-No nie, ale...
-Czyli jednak to złe, świetnie.
-Posłuchaj nas, nie każdy chce mówić o wszystkim.
-Ced, zrozum kuźwa, że się martwię o niego, dobrze wiesz, że..
-PRZESTAŃCIE!-  Krzyknął po czym opadł na oparcie i znowu patrzył przez okno. Cedrik zaczął czytać książkę, a ja oparłam się ramieniem i głową o ścianę i usnęłam.

~~~
Po jakimś czasie obudził mnie Maks. Szybko wstałam, wzięłam bagaże, wyszliśmy we trójkę z pociągu i skierowaliśmy się do szkoły.
Zostawiłam rzeczy w pokoju wspólnym i poszłam sama do Wielkiej Sali, gdzie usiadłam przy stole mojego domu pomiędzy Katie i Alicją. Wszyscy zbierali się i rozmawiali, ja tylko rozglądałam się w poszukiwaniu Emmy. Po chwili ujrzałam ją wchodzącą do pomieszczenia, ale nie była sama... Byli z nią bliźniacy Weasley, zdziwiłam się lekko z racji, że Emma nigdy za nimi nie przepadała, a teraz siada obok nich jakby nic się nie stało. Rozmyślałam nad tym tak intensywnie, że nie zorientowałam się gdy większość uczniów opuściła już salę.

-Elizabeth!- Krzyknęła do mojego ucha Katie, a ja podskoczyłam i spojrzałam na nią czekając na wyjaśnienie- Wszyscy już idą do pokoi, chodź.
-Ej moment, z kim ja mam pokój?- zapytałam
-Z Ginny Weasley, macie dwuosobowy pokój w tym roku.
-Chyba sobie żartujesz, ja i Weasley?
-Ty się ciesz, że to najmłodsza z nich, z nią nie będzie problemu- machnęła ręką i pociągnęła mnie w stronę wieży Gryfonów. Tylko ona nie wiedziała jeszcze, że trochę się pomyliła co do rudowłosej.

~~~
Gdy szłyśmy korytarzami chciałam skorzystać z okazji i podpytać ją.
-Katie?
-Tak?
-Co się stało między tobą, a Maksem?
-Wiedziałam, że prędzej czy później ktoś zapyta.- westchnęła.-Wiesz, że on jest bardzo zazdrosny?-zapytała patrząc w moje oczy, a potem przed siebie, nie zatrzymując się.
-Nie miałam pojęcia- odpowiedziałam zaskoczona.
-Nigdy tego nie ukrywał, o to była kłótnia, znowu zrobił mi scenę, a ja miałam tego dosyć i powiedziałam mu, że chcę przerwę, bo nie mam zamiaru znosić ciągłych scen.- widziałam zdenerwowanie na jej twarzy więc postanowiłam ją pocieszyć.
-To może masz ochotę na coś słodkiego? Wiesz, słodycze mi zawsze poprawiają humor, może też ci pomogą?- uśmiechnęłam się szeroko, oczekując, że przyjmie moją radę, ale stało się inaczej niż sądziłam.
-Daj spokój, nie mogę patrzeć ostatnio na słodycze.- syknęła.
-No dobra, to może babski wieczór?
-Chcesz babski wieczór ze mną? A co z małą Weasley?-Zapytała
-Noooo, pogadamy z nią może pójdzie do jakiejś koleżanki czy kogoś innego.
-Myślisz, że ona tak łatwo da się spławić? Proszę cię.
-No wiem, że to może nie być łatwe, ale zawsze można spróbować.- Odpowiedziałam z wielkim entuzjazmem, ponieważ widziałam że zbliżamy się do wieży Gryfonów.

~~~
W swoim dormitorium zaczęłam się rozpakowywać i też trochę czekałam na młodszą współlokatorkę. Apollo siedział na moim łóżku, to słodki, puszysty, nieufny i rudy kocur. Czasami potrafi doprowadzić mnie do szału, ale i tak go kocham. Dostałam go półtora roku temu, we wakacje... .
Chciałam położyć ramkę ze zdjęciem, na którym jestem z przyjaciółmi, ale zanim zdążyłam to zrobić, ktoś wszedł z hukiem do pokoju, przez co puściłam ramkę która roztrzaskała się wraz ze szkłem na kawałki. Zdenerwowana spojrzałam w kierunku drzwi i zobaczyłam w nich zaskoczoną i wkurzoną Gryfonką, z którą dzielę pokój.

-P--przepraszam...- wyjąkała.
-Ygh, nic się nie stało. Sprzątne to.- powiedziałam sięgając po różdżkę.
-Może pomogę?- zapytała nieśmiale, jakby bała się mojej reakcji.
-Nie trzeba.- syknęłam. Gdy miałam różdżkę w ręce wypowiedziałam zaklęcie, które posprzątało wszystkie kawałki i wyrzuciłam je do śmietnika.

~~~
Obie byłyśmy rozpakowane, a ja nie miałam zamiaru rozmawiać z nią, bo wiem, że to może się skończyć głupimi żartami, zrobionymi na mnie przez jej braci. Jednak dziewczyna miała inne plany.

-Masz może ochotę na...- zaczęła lecz ja jej przerwałam.
-Nie.
-Nawet nie wiesz o co...
-Ale mnie to nie obchodzi, mam z tobą pokój i to wystarczy. Nie musisz zmuszać innych, żeby ciebie lubili, bo nic ci to nie da.- syknęłam patrząc w stronę rudowłosej.
-Ja nie próbuje...
-Tak tak, twoi bracia niby też nie próbują, ale tak bardzo się starają żartami zaimponować wszystkim, że coraz gorzej na tym wychodzą.

Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko z łzami w oczach wyszła. Ja czułam się źle jednak, że tak ją potraktowałam, ale mam szczerze dość całej tej ich rodzinki, działają mi na nerwy.

~~~
Nadchodził wieczór, Ginny nadal nie wróciła, ale jakoś się tym nie przejmowałam. Ma znajomych może u kogoś będzie nocować. Poszłam się wykąpać i zmyć makijaż. Wróciłam do pokoju, w którym czekała na mnie Emma, zdziwiło mnie to, że dopiero teraz przyszła.
-Ty jesteś jakaś nienormalna!- podniosła głos gdy tylko mnie ujrzała.
-O co ci chodzi?
-Ginny mi wszystko powiedziała, jak ją potraktowałaś.
-No dobra, nie za fajnie, ale od kiedy ciebie obchodzi ona, a nie to co ja myślę i czuje?!- spojrzałam w jej niebieskie oczy, a ona spojrzała w moje.
-Od wtedy, gdy zostałam dziewczyną jej brata.- Powiedziała dumnie.
-Ty i jakiś Weasley?- Zapytałam z niedowierzaniem. To próbował ukryć Cedrik w pociągu, całe wakacje i podróż do szkoły dziewczyna spędziła z bliźniakami.
-Nie jakimś, tylko Fred'em.
-Chyba sobie żartujesz. Ty i on? Przecież nigdy nie lubiłaś ani go, ani jego żartów, ani kogokolwiek z jego rodziny, gardziłaś wręcz nimi, a teraz nagle szczęśliwy związek? Szczęśliwa przyjaźń?
-Jedyną osobą jaką gardzę to jesteś ty!- Wykrzyczała mi to prosto w twarz. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Te słowa mnie mocno zraniły, w końcu się przyjaźniłyśmy, przynajmniej ja tak myślałam...
-Jesteś okropna.- Powiedziałam łamiącym się głosem i usiadłam na łóżko.
-El... Przepraszam, nie to chciałam powiedzieć...- wyszeptała podchodząc do mnie.
-Wyjdź.
-Prosze cię...
-Wynoś się stąd! Nienawidzę cię!- Dziewczyna wyszła zasmucona, a ja rzuciłam się na łóżko chowając głowę w poduszkę. Nie wiem jak długo płakałam, ale gdy skończyłam, próbowałam się ogarnąć, co mi się w miarę udało. Szybko przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

~~~
Hello miśki xD (Tak będę mówić na osoby czytające tą książkę, jeżeli takie istnieją)

mam nadzieję, że rozdział się spodobał chociaż trochę.
Z dobry tydzień lub trochę dłużej się męczyłam, bo nie miałam weny, a do tego powrót do szkoły, te notatki i stres. DRAMAT.
Jeżeli popełniłam gdzieś błąd to przepraszam, chętnie przyjmę jakąkolwiek krytykę, jakiekolwiek rady odnośnie pisania. Nie pisze pierwszy raz w takim stylu, ale pierwszy raz w takim stylu o HP pisze xD. (wiem moje zdania nie mają sensu, ale jest jakaś 23:35, a ja wstaje o 6:30)
Metodą prób i błędów będę pisała coraz lepiej (mam nadzieję)

Miłego dnia/ miłej nocy 💛

Miłość czy żart? || Fʀᴇᴅ WᴇᴀsʟᴇʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz