~*Rozdział 7*~

7 1 0
                                    

Od rana siedziałam sama w bibliotece trzymając w ręce karteczkę; mimo że czytałam ją już jakieś sto razy nadal nie wierze w to co jest na niej napisane. Jak zapytam Emme, to się zdenerwuje, że czytam jej karteczkowe rozmowy. Za to jak zapytam Freda to pomyśli, że się w nim zakochałam; chociaż może by miał racje… STOP Elizabeth uspokój się, to wcale nie tak, że zaczyna ci się podobać zabawny, wysoki, przysto- nie nie nie, infantylny, żałosny Weasley, w życiu się nie zakocham w NIM. Zauważyłam Maska, postanowiłam do niego podejść, ale zobaczyłam coś co mnie zatrzymało. Katie rozmawia z Maksem; postanowiłam podsłuchać ich chowając karteczkę do kieszeni.

-Możemy porozmawiać?- Zapytała dziewczyna.
-O co chodzi?
-O El
-Nie, nie, nie, nie chce o niej słyszeć.-powiedział zdenerwowany.
-Ale to ważne. Wiem, że się pokłóciliście. Musisz wiedzieć, że Emma się z nią pogodziła i nie uważa, że mogłaby zrobić coś takiego.
-Dla mnie ona jest skończona, poza tym czy wy przypadkiem nie byłyście pokłócone?
-To El mnie źle zrozumiała i od tego czasu mnie unika.
-Wiesz co? Dziwie ci się, że chcesz z nią mieć jakikolwiek kontakt.
-To, że ty Maks masz do niej jakiś chory uraz, nie znaczy, że wszyscy będą się obrażać  na nią po jednym żarcie.
-Dobra, coś jeszcze?
-Właściwie- dziewczyna wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, ale z tego zrezygnowała- nie, nic już.- lekko speszona wyszła z biblioteki.

Zaczęłam szperać w poszukiwaniu jakiejkolwiek książki; nie szło zbyt dobrze, nic mnie nie zaciekawiło. Po kilku minutach szukania znalazłam to co mnie zaciekawiło. Wzięłam książkę i gdy się odwróciłam, zauważyłam GO.

-Weasley?- wziął książkę z moich rąk, a ja stałam jak sparaliżowana.
-Tego tak długo szukałaś?
-Tak. Czekaj, skąd wiesz-
-Też czasami bywam w bibliotece.
-No coś ty? Jak ty czytać nie umiesz.
-Ależ śmieszne Martin, umiem czytać książki, ale też emocje z oczu innych. A w twoich widzę, miłość do mnie i to do tego odw-
-Co!? Chyba cię powaliło- wyrwałam mu moją książkę- Jedyne uczucie jakim cię darzę to nienawiść rudzielcu.
-Jak mi miło, że tak mnie kochasz.
-Śmieszny jesteś. Nie masz nic do zaoferowania i ja niby miałabym się w kimś takim zako-moje słowa przerwał mi…. POCAŁUNKIEM. Stałam zaskoczona lecz po chwili oddałam pocałunek. Był wręcz cudowny jak w moim śnie. Położył swoje dłonie na mojej tali, a ja jedną rękę na jego ramieniu, a drugą wtopiłam w jego włosy. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie. Patrzyłam na niego jak na największego idiotę ale także jak na kogoś kogo kocham. Moje emocje były sprzeczne, nie wiedziałam jak mam się czuć.

-Nieźle całujesz Martin, może powtórka?
-Zamknij się!- krzyknęłam i wybiegłam z biblioteki ze łzami w oczach. Zdradziłam swoją przyjaciółkę, całowałam jej chłopaka. To jest wręcz niewybaczalne. Nie wiem jak do tego doszło, straciłam nad sobą kontrolę.

Gdy dotarłam do dormitorium, od razu się położyłam.

-Co się stało?- zapytała Ginny
-Nic.- wiedziałam że mi nie uwierzyła, ale nie mogłam jej powiedzieć prawdy.
-Możesz mi powiedzieć.
-Nie. Dobranoc.
-Jest 12.
-DOBRANOC.

~~~
Po kilku godzinach wstałam i ruszyłam na boisko, nawet nie wiem czemu tam poszłam. Siedziałam jakiś czas sama na trybunach i wpatrywałam się przed siebie; przerwało mi odchrząknięcie, spojrzałam w lewo i zobaczyłam, że obok mnie siedział Wood.

-Hej- powiedział
-Długo tu siedzisz?-zapytałam
-Tylko chwilkę, nie chciałem ci przeszkadzać.
-Spokojnie, nie przeszkadzasz, poza tym myślałam, że jesteś na mnie zły za wczoraj.
-Ja? No coś ty, widocznie miałaś coś do załatwienia, a propo, może jutro wybierzemy się w trójkę do Hogsmeade?-spojrzał w dal
-Nie ma opcji, pokłóciłam się z Katie.
-No to w dwójkę?-jego wzrok powrócił na mnie.
-Przykro mi, ale nie mogę.
-Czemu?-zapytał zdziwiony.
-Z zasady, po prostu, nie wypada mi.
-Wy dziewczyny i wasze dziwne "zasady" po prostu wszystkie nawzajem sobie zabraniacie nawet znajomości z danym chłopakiem "Bo nie wypada".
-No, przeważnie tak.-zaśmiałam się
-Dobra, jeżeli ciebie to uspokoi, nie podobasz mi się, mam na oku inną. Teraz możemy skoczyć do Hogsmeade jak znajomi?
-Jasne.- uśmiechnęłam się a chłopak odwzajemnił uśmiech.
-To idę trenować, chcesz też trochę potrenować?
-W życiu, lubię oglądać quidditcha, ale nie lubię grać.
-Rozumiem. To na razie.- chłopak wzbił się w powietrze, a ja postanowiłam wrócić do pokoju.

Gdy weszłam, zobaczyłam Emmę i Freda; przeczuwałam najgorsze.

!!!
Hej hej,
Jest ogólnie problem, bo jak wiemy rok szkolny się zaczął. Zaczęłam 3 liceum (jeszcze 4 mnie czeka) ale już nauczyciele gadają o maturach, mam ogółem już masę nauki, w tygodniu nie daje rady pisać, poza tym jestem na internacie i słaby net więc jeszcze gorzej. W weekendy mam sporo obowiązków w domu więc rozdziały będą pojawiały się prawdopodobnie raz na 2-4 tygodnie. (pomyślałam, że przydałoby się poinformować osoby które jeszcze to czytają żeby nie spodziewały się regularności i częstych rozdziałów)

Powodzenia w szkole tym co wgl czytają tą książkę xD.
!!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 17, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość czy żart? || Fʀᴇᴅ WᴇᴀsʟᴇʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz