#5

549 23 47
                                        

Pov Patryk

Byliśmy już niedaleko mojego domu, poczułem że ktoś do mnie dzwoni, spojżałam kto to i na wyświetlaczu telefonu było napisane ,,wężysty🐍",  przeprosiłem Maćka i odebrałem

P- Halo
W- Hej Patryk, gdzie ty jesteś?- powiedział trochę przestraszony
P- Spokojnie żyje i nic mi nie jest, idę do domu po ciuchy.
W- Okej, przynajmniej tyle dobrego, że żyjesz i nic ci nie jest. A po co do domu po ciuchy?- słyszałem w jego głosie ulgę
P- Maciek się mnie spytał czy bym nie chciał z nim zamieszkać, a ja się zgodziłem - odpowiedziałem mu
W- Maciek? Ten Maciek?
P- Tak, ten Maciek
W- Widzę, że szybko działacie, nie bawicie się w żadne podchody, ani nic takiego
P- O czym ty człowieku znowu mówisz?
W- No o tobie i Maćku, że już razem będziecie mieszkać, kto wie może za niedługo coś więcej z tego wyjdzie
P- Widzę, że dawno nikt ci nie prz***bał w ten łeb.
W- Już się uspokuj
P- Dobra, mów czego chcesz - powiedziałem trochę zdenerwowany
W- Już wszystko, wiem nawet więcej niż chciałem
P- Aha, dobra to ja kończę pa
W- pa

Po skończonej rozmowie z Wojtkiem wruciłem do Maćka i zaczęliśmy iść dalej w stronę do mojego domu.
Brunet musiał zauważyć że byłem trochę zdenerwowany

M- A ty co taki zdenerwowany?
P- A, bo Wojtek mnie trochę zdenerwował
M- Co ci takiego powiedział, że aż moja pszylepa się zdenerwowała?
P- Zadzwonił, bo się martwił o mnie, a jak dowiedział że się przeprowadzam do ciebie, to zaczął wygadywać jakieś głupoty
M- To znaczy jakie?
P- Że się nie bawimy w żadne podchody, czy coś i że niby zaraz będziemy razem- nie powiem że nie bo bym chciała
M- No ja bym się z nim zgodził
P- Co?
M- No co, a moja pszylepa się nie zgadza z tym? - spytał się mnie
P- Nie, twoja pszylepa się nie zgadza- *a jednak powiedział że jego hah*
M- Ale jednak moja
P- A idź mi. Jesteśmy na miejscu

Powiedziałem przed moim domem.
Otworzyłem drzwi i weszłam do niego a bruned za mną. Skierowaliśmy się odrazu do pokoju w którym są moje ciuchy.
Następnie po spakowaniu ciuchów spakowałem kilka najpotrzebniejszych żeczy. Zajęło nam to z 2h, trochę tego było, ale udało nam się wszystko zabrać, naszczęście Maciek nie mieszkał jakoś mocno daleko odemnie więc nie było tak źle.

Pov Maciek

Byliśmy już pod moim domem z tymi wszystkimi rzeczami Patryka.
Miałem dla niego pokój, ale było trzeba w nim ogarnąć trochę, bo było w nim brudno, więc raczej dzisiaj nie będzie w nim spał, czyli dzisiaj będę miał jeszcze okazję się  popszytulać z nim przez noc *😏*, bo powiem że pasowało mi to, jak się we mnie wtulił.
A co do tego co mówił Wojtek, to kto wie, może ma rację.

P-Maciek to gdzie mam zanieść te żeczy?
M- Koło mojego pokoju będą drzwi do innego, to będzie twój pokój.
P- Okej
M- Tylko, jest jeden problem, jest tam trochę brudno i będzie trzeba posprzątać i wstawić łóżko z dołu, ale to się tym jutro zamkniemy, okej?
P- No ok, tylko gdzie ja będę spał?
M- A gdzie spałeś dzisiaj, chyba że wolisz na podłodze?
P- Nie no wolę z tobą, niż na podłodze
M- Też tak myślę hah - podszedłem do niego a on mnie przytulił
M- O pszylepa się odpaliła- żartowałem
P- Przestań. I dziękuję
M- Za co, Patryś dziękujesz
P-  Za to, że chcesz ze mną spędzać czas, i nie przeszkadza ci to że jestem pszylepą
M- Zawsze będę chciał z tobą spędzać czas nieważne co by nie było, i tak nie przeszkadza mi ta twoja lepkość.

Staliśmy tak jeszcze, chwilę w uścisku, ale obydwoje byliśmy głodni bo dzisiaj opruczt tych naleśników z rana nie jedliśmy nic.
Poszliśmy do kuchni i zrobiliśmy sobie jakieś kanapki, popkorn i wzięliśmy jakieś picie, poszliśmy do mnie do pokoju zanieść to co wzięliśmy i Patryk poszedł się umyć i przebrać, ja w tym czasie włączyłem telewizor i weszłam na netflixa, blondyn przyszedł, a ja poszedłem zrobić ta sama czynność co on przed chwilą skończył, a on wybrał jakąś komedię.

Czy Zmienisz Moje życie Na lepsze (MxP) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz