7. Goście w domu i odcinek

321 19 40
                                    

Już chyba nie musze pisać czyj jest art w mediach :>

Pov. Eleven

Moje życie kompletnie sie rozsypało.

Przez ten tydzień, przed wrzuceniem filmu z wyjaśnieniem, Weza i Chucken pisali do mnie codziennie rano i wieczorem by spytać sie, jak się czuje czy coś. A teraz?

Teraz od dwóch dni żaden z nich sie nie odezwał, nawet jak ja do nich pisałem.

A propo tego filmu.

Tak jak sie spodziewałem, niektórzy ludzie będą sie cieszyć z tego że jestem z Danielem, ale i posypie sie hejt.

Szczerze to cieszyłem sie że spora część moich widzów została i nawet nam gratulowała, jednak te 9 tysiące osób które mnie hardo zhejtowało odeszło. No cóż, nie wszyscy są tacy tolerancyjni.

- O czym tak myślisz skarbie?- spytał wchodzący do kuchni Daniel.

- O niczym takim...- mruknąłem dopijając swoją kawe.

- Okey...- chłopak usiadł na przeciw mnie i złapał mnie za ręke. Siedzieliśmy tak w ciszy i patrzyliśmy w swoje oczy.

Zarumieniłem sie lekko, ale dalej nie oderwałem wzroku od oczu bruneta.

W pewnej chwili przerwał nam dzwonek do drzwi. Podskoczyłem ze strachu na krześle. Daniel sie zaśmiał, a ja przeklnąłem pod nosem.

- Pójde otworzyć- powiedział i wstał z krzesła.

Mam nadzieję że to tylko kurier czy coś, nie chce pokazywać się ludziom w moim obecnym stanie.

Wory pod oczami, włosy w nieładzie, wydawać by sie mogło że chudszy niż zawsze, a na sobie bluza i jakieś dresy.

Czyli mój stan można określić jako "menel spod biedry" albo "dopadła mnie depresja".

- Mateusz...?- do moich uszu dobiegł głos Daniela.

Niechętnie wstałem od stołu i poszedłem w stronę dźwięku, uprzednio wstawiając kubek do zlewu.

- Co sie-- zatrzymałem sie w połowie drogi, patrząc na osoby znajdujące sie w drzwiach.

- Siema stary- przywitał Weza, podnosząc ręke do góry i machając nią do mnie.

- Cześć, jak się czujesz?- przywitał sie Szymon. Spojrzałem na Daniela, gdzie ten był tak samo ździwiony jak ja.

- C-co wy tu robicie...?- spytałem odchodząc dwa kroki w tył.

- Przyjechaliśmy pogratulować wam waszego związku- powiedział zadowolony Chucken, a Daniel przepuścił chłopaków w drzwiach.

- Julka niestety nie mogła przyjechać, ale jest nasza dwójka- powiedział Weza ściągając buty. To samo zrobił Szymon.

Do moich oczu napłynęły łzy. Takie łzy szczęścia. Gdy oboje odwrócili sie w moją strone, od razu podszedłem do Wezy i go przytuliłem. Chwile później w moich ramionach znalazł sie drugi gość.

- Uważaj bo Daniel zaraz będzie zazdrosny- zaśmiał sie Weza gdy oderwałem sie od blondyna (jakiego koloru włosy ma Chucken ;-; ~Autorka).

- Tylko troche- zaśmiał sie mój chłopak. Podszedłem do Daniela i złapałem go za ręke.

~~~~~Godzine później~~~~~

- Czekaj co- Weza położył swoje dłonie na blacie stołu, patrząc w moje arcydzieło.

- I jak?- spytałem gdy wziął do ręki łyżeczke.

- No czekaj, jeszcze nie spróbowałem- mruknął i włożył łyżeczke do mojego popisowego dania. Po chwili włożył jedzenie do ust.- Stary, to jest zajebiste- prawie że krzyknął Weza, na co się zaśmiałem.- Mistrzu, naucz mnie- powiedział, biorąc kolejny kawałek do ust.

- Jesteśmy!- dobiegł mnie dźwięk otwieranych drzwi i głos Szymona. Wyszedłem do nich i wziąłem w ręce jedną z torebek z zakupami od Daniela.

Pomogłem zanieść to do kuchni, gdzie z Wezą poczęliśmy rozpakowywać kupione przez chłopaków rzeczy.

Po rozpakowaniu tego stwierdziłem z resztą że warto będzie nagrać jakiś odcinek.

- Dobra, ale nie mamy kontentu- powiedział Szymon siadając na kanapie pomiędzy mną a Wezą.

- Może zrobimy coś co już robiliśmy na kanałach?- spytał Daniel opierając sie o ściane.- Naprzykład "Dokończ moje zdanie Challange".

- Ej, to jest dobry pomysł- powiedziałem wstając z kanapy.- To co, ja ide ogarnąć w miare miejsce do nagrywania- uśmiechnąłem  sie do reszty i wyszłem z pokoju.

~~~~~Podczas nagrywania odcinka~~~~~

- Zważywszy - zacząłem, ledwo powstrzymując sie od śmiechu.

- Na- powiedział Zeron, dosłownie dusząc sie.

- To- mruknął Chucken zakrywając twarz rękoma i dusząc w sobie śmiech.

- Że- powiedział Weza zwijając sie ze śmiechu.

- Tam- znowu moja kolej.

- Było- Zeron.

- Dużo- Chucken.

- Dziewczyn- Weza.

- On- ja.

- Jest- Zeron.

- Inny- Chucken.

- Niż- Weza.

- Wszyscy- ja.

- Kropka- zakończył Zeron próbując unormować oddech. Każdy z nas próbował dalej sie uspokoić po poprzedniej rundzie gdzie wyszło nam zdanie "Woda cytrynowa od Żywca Zdroja była bez smaku ale miała smak". Nie wiem czemu nas to tak rozbawiło.

- Dobra, dość- powiedział Weza, starając sie zachować powage, co od razu mu nie wyszło i znowu zaczął sie śmiać. Zresztą jak my.

Po niecałych 4 minutach w miare się uspokoiliśmy.

- Dawno sie tak nie ubawiłem- powiedział Szymon wycierając łze z konta oka.

- Dude, ja tak samo- zaśmiał sie Daniel. Zerknąłem na zegarek.

- Ej, nagrywamy to już pół godziny- odwróciłem sie do reszty.- Po zmontowaniu chyba starczy odcinka przynajmniej na 20 minut- odwróciłem głowe w strone kamery. Reszta też to zrobiła.

Zasmialiśmy sie wszyscy i pożegnaliśmy sie.
















:>

~𝚆𝚢𝚜𝚘𝚔𝚘 𝚗𝚊 𝚗𝚒𝚎𝚋𝚒𝚎~~𝐄𝐥𝐞𝐯𝐞𝐧 𝐱 𝐙𝐞𝐫𝐨𝐧~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz