Już chyba nie musze pisać czyj jest art w mediach :>
Pov. Eleven
Moje życie kompletnie sie rozsypało.
Przez ten tydzień, przed wrzuceniem filmu z wyjaśnieniem, Weza i Chucken pisali do mnie codziennie rano i wieczorem by spytać sie, jak się czuje czy coś. A teraz?
Teraz od dwóch dni żaden z nich sie nie odezwał, nawet jak ja do nich pisałem.
A propo tego filmu.
Tak jak sie spodziewałem, niektórzy ludzie będą sie cieszyć z tego że jestem z Danielem, ale i posypie sie hejt.
Szczerze to cieszyłem sie że spora część moich widzów została i nawet nam gratulowała, jednak te 9 tysiące osób które mnie hardo zhejtowało odeszło. No cóż, nie wszyscy są tacy tolerancyjni.
- O czym tak myślisz skarbie?- spytał wchodzący do kuchni Daniel.
- O niczym takim...- mruknąłem dopijając swoją kawe.
- Okey...- chłopak usiadł na przeciw mnie i złapał mnie za ręke. Siedzieliśmy tak w ciszy i patrzyliśmy w swoje oczy.
Zarumieniłem sie lekko, ale dalej nie oderwałem wzroku od oczu bruneta.
W pewnej chwili przerwał nam dzwonek do drzwi. Podskoczyłem ze strachu na krześle. Daniel sie zaśmiał, a ja przeklnąłem pod nosem.
- Pójde otworzyć- powiedział i wstał z krzesła.
Mam nadzieję że to tylko kurier czy coś, nie chce pokazywać się ludziom w moim obecnym stanie.
Wory pod oczami, włosy w nieładzie, wydawać by sie mogło że chudszy niż zawsze, a na sobie bluza i jakieś dresy.
Czyli mój stan można określić jako "menel spod biedry" albo "dopadła mnie depresja".
- Mateusz...?- do moich uszu dobiegł głos Daniela.
Niechętnie wstałem od stołu i poszedłem w stronę dźwięku, uprzednio wstawiając kubek do zlewu.
- Co sie-- zatrzymałem sie w połowie drogi, patrząc na osoby znajdujące sie w drzwiach.
- Siema stary- przywitał Weza, podnosząc ręke do góry i machając nią do mnie.
- Cześć, jak się czujesz?- przywitał sie Szymon. Spojrzałem na Daniela, gdzie ten był tak samo ździwiony jak ja.
- C-co wy tu robicie...?- spytałem odchodząc dwa kroki w tył.
- Przyjechaliśmy pogratulować wam waszego związku- powiedział zadowolony Chucken, a Daniel przepuścił chłopaków w drzwiach.
- Julka niestety nie mogła przyjechać, ale jest nasza dwójka- powiedział Weza ściągając buty. To samo zrobił Szymon.
Do moich oczu napłynęły łzy. Takie łzy szczęścia. Gdy oboje odwrócili sie w moją strone, od razu podszedłem do Wezy i go przytuliłem. Chwile później w moich ramionach znalazł sie drugi gość.
- Uważaj bo Daniel zaraz będzie zazdrosny- zaśmiał sie Weza gdy oderwałem sie od blondyna (jakiego koloru włosy ma Chucken ;-; ~Autorka).
- Tylko troche- zaśmiał sie mój chłopak. Podszedłem do Daniela i złapałem go za ręke.
~~~~~Godzine później~~~~~
- Czekaj co- Weza położył swoje dłonie na blacie stołu, patrząc w moje arcydzieło.
- I jak?- spytałem gdy wziął do ręki łyżeczke.
- No czekaj, jeszcze nie spróbowałem- mruknął i włożył łyżeczke do mojego popisowego dania. Po chwili włożył jedzenie do ust.- Stary, to jest zajebiste- prawie że krzyknął Weza, na co się zaśmiałem.- Mistrzu, naucz mnie- powiedział, biorąc kolejny kawałek do ust.
- Jesteśmy!- dobiegł mnie dźwięk otwieranych drzwi i głos Szymona. Wyszedłem do nich i wziąłem w ręce jedną z torebek z zakupami od Daniela.
Pomogłem zanieść to do kuchni, gdzie z Wezą poczęliśmy rozpakowywać kupione przez chłopaków rzeczy.
Po rozpakowaniu tego stwierdziłem z resztą że warto będzie nagrać jakiś odcinek.
- Dobra, ale nie mamy kontentu- powiedział Szymon siadając na kanapie pomiędzy mną a Wezą.
- Może zrobimy coś co już robiliśmy na kanałach?- spytał Daniel opierając sie o ściane.- Naprzykład "Dokończ moje zdanie Challange".
- Ej, to jest dobry pomysł- powiedziałem wstając z kanapy.- To co, ja ide ogarnąć w miare miejsce do nagrywania- uśmiechnąłem sie do reszty i wyszłem z pokoju.
~~~~~Podczas nagrywania odcinka~~~~~
- Zważywszy - zacząłem, ledwo powstrzymując sie od śmiechu.
- Na- powiedział Zeron, dosłownie dusząc sie.
- To- mruknął Chucken zakrywając twarz rękoma i dusząc w sobie śmiech.
- Że- powiedział Weza zwijając sie ze śmiechu.
- Tam- znowu moja kolej.
- Było- Zeron.
- Dużo- Chucken.
- Dziewczyn- Weza.
- On- ja.
- Jest- Zeron.
- Inny- Chucken.
- Niż- Weza.
- Wszyscy- ja.
- Kropka- zakończył Zeron próbując unormować oddech. Każdy z nas próbował dalej sie uspokoić po poprzedniej rundzie gdzie wyszło nam zdanie "Woda cytrynowa od Żywca Zdroja była bez smaku ale miała smak". Nie wiem czemu nas to tak rozbawiło.
- Dobra, dość- powiedział Weza, starając sie zachować powage, co od razu mu nie wyszło i znowu zaczął sie śmiać. Zresztą jak my.
Po niecałych 4 minutach w miare się uspokoiliśmy.
- Dawno sie tak nie ubawiłem- powiedział Szymon wycierając łze z konta oka.
- Dude, ja tak samo- zaśmiał sie Daniel. Zerknąłem na zegarek.
- Ej, nagrywamy to już pół godziny- odwróciłem sie do reszty.- Po zmontowaniu chyba starczy odcinka przynajmniej na 20 minut- odwróciłem głowe w strone kamery. Reszta też to zrobiła.
Zasmialiśmy sie wszyscy i pożegnaliśmy sie.
:>
CZYTASZ
~𝚆𝚢𝚜𝚘𝚔𝚘 𝚗𝚊 𝚗𝚒𝚎𝚋𝚒𝚎~~𝐄𝐥𝐞𝐯𝐞𝐧 𝐱 𝐙𝐞𝐫𝐨𝐧~
RandomTytuł mówi sam za siebie, nieprawdaż? Zawiera przekleństwa, podteksty idt. Okładka By: @little_sad_bean_