Dzień 13

128 12 2
                                    

Katsuki POV:

Kurwa.

Kurwa.

Dlaczego Kirishima musiała się wycofać?

Czy wszechświat chce tylko dostać Katsuki?

Pytanie retoryczne.  Nie chce wiedzieć, co wszechświat chce z nim zrobić.

To znaczy, do tej pory pogodził się z tym całym „zmiażdżeniem”, ale to nie czyni tej sesji naukowej lepszą.

W każdym razie... Oto Bakugou, siedzący naprzeciwko Kaminari, z książkami porozrzucanymi na łóżku.  Patrzenie, jak ta druga blondynka *próbuje* zrobić matematykę przypisaną wszystkim i nie udaje się...

Bakugou

wciąż nie ma pieprzonego pojęcia, jak Kirishima przekonał go, by uczył Kaminariego, ale teraz jest tutaj.  Chce powiedzieć, że to żywe piekło, ale nie może.  Wie, że to gówno nie jest prawdą.

To nie piekło być tutaj z Kaminari.  Sam.  Boleśnie samotny.

Ale to też nie jest "Niebo".

Chociaż miło jest być tak blisko.  To znaczy, Bakugou nigdy nie zauważył lekkich piegów Kaminari.  Piegi pomalowane na całym innym.  To ładnie.

-Hej, Bakugou?"

Racja

Kaminari jest tu z jakiegoś powodu.

Co...

".... "

Skończyłem z arkuszem, ty  powiedziałeś, że chcesz przez to przejść, prawda?”

Bakugou tylko skinął głową, mrucząc trochę, gdy wziął gazetę.  Zerkając w górę, by zobaczyć podchodzącego Kaminariego, prawdopodobnie po to, by przyjrzeć się Bakugou, który sprawdzał pracę Kaminariego.

  I to jest w porządku .

Ale Kaminari jest po prostu tak blisko.
A Bakugou czuje na szyi oddech Kaminariego
Bóg, który rozprasza.

Tak bardzo rozpraszający.

Bakugou wciągnął powietrze i cofnął się nieco, odchrząkując i podając kartkę Kaminari, 2 i 3. Ty  źle je zrozumiał.

Kaminari wziął kartkę i wydął wargę, wyciągając dolną wargę, gdy spojrzał na Bakugou:

"Naprawdę? Podziw, byłem dumny z tych dwóch.

Bakugou chciał być zirytowany narzekaniem Kaminariego, rozpaczliwie pragnął  być zirytowanym, ale kurwa, nie mógł oderwać myśli od tego, jak rozpaczliwie chciał pocałować wydęte usta Kaminariego.

Ale w końcu oderwał oczy od ust , zmuszając go do grymasu na twarzy, Cóż, oczywiście ty  Potrzebujesz zrobić lepiej następnym razem, idioto.

Blondynka trochę się polepszyła. Następnym razem? Więc mamy kolejną randkę?

Nie nazywaj tego tak – burknął Bakugou ze skrzyżowanymi ramionami  i twarz nabiera odrobiny ciepł.

Kaminari tylko uśmiechnął się, wchodząc po raz kolejny w przestrzeń Bakugou. Przyszły tydzień brzmi nieźle?  A może jutro!  To znaczy, mamy ten test za kilka dni, więc może będziemy mogli uczyć się razem do tego czasu! 

Taa... Wydaje się zbyt podekscytowany na randkę na studia, pomyślał Bakugou, ale może po prostu jest podekscytowany tym, że stanie się lepszy.

Bakugou skinął głową. "Jasne. Tak. Do zobaczenia jutro.

Kaminari tylko się uśmiechał, trzymając  ten piękny uśmiech, gdy spakował się i odszedł, rzucając za sobą falę, zostawiając Bakugou samego w pokoju.

Siedząc tam, Bakugou nie mógł pomóc, ale pomyślał o uczuciu oddechu Kaminaris na jego szyi i szerokim, pięknym  uśmiech, który miał, gdy Bakugou pozwalał mu przyjść w kolejnych dniach Taki piękny uśmiech.

Kurwa, jest za doskonały.

21 godzina paniki ~Kimibaku~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz