Godzina szósta rano

737 58 46
                                    



Cześć.

Jest to króciutkie opowiadanie rozłożone w przeciągu doby. Chciałam ukazać, jak zmienia się nastawienie Sasuke do Naruto podczas tej jednodniowej jazdy. Wszystko jest podpisane datą i godziną, a wy będziecie śledzić ich losy w różnych godzinach w ciągu doby, która ubarwiona zostanie całkowicie odmiennymi sytuacjami.


Igurana, sobota 6 lipca 2021 roku,

Godzina szósta rano.

Słońce wyszło właśnie zza horyzontu, a delikatna łuna światła padła nieśmiało na zaspana twarz mężczyzny. Jego roztargane włosy, pod wpływem letnich promieni, przywodziły na myśl kwiat słonecznika, bujający się pod naporem niewielkiego wiatru.

Stał z uniesionym kciukiem do góry. Ciążący plecak, zawieszony na prawym ramieniu, przypominał mu o tym, od ilu już czekał. Pierwsze krople potu pojawiły się przy skroni, mocząc ledwie dostrzegalny meszek włosów. Gdy tobołek zaczął mu coraz bardziej dokuczać, wtem obok niego zatrzymało się czarne, nieco połyskujące auto. Chłopak odetchnął z ulgą, ale parę chwil później na jego twarzy można było dostrzec swoiste zawahanie. Odsunął skołowanie na bok, wiedząc, że nie może kręcić nosem.

Przyciemniana szyba osunęła się na dół, a on podszedł.

— Weźże mnie pan zabierz — mruknął błagalnie. — Nie mam jak dostać się na drugi koniec wyspy, a w tym skwarze wcale mi się nie uśmiecha iść.

Widząc nieugięty wyraz twarzy swojego rozmówcy, dodał:

— Będę cicho, morda w kuble, z ręką na sercu — mówiąc to wyprężył się jak struna i położył rękę na klatce piersiowej.

Czarne, chłodne oczy zlustrowały go uważnie. Mężczyzna w aucie wahał się chwilę, ale nie widząc sadystycznych oznak na twarzy blondyna, skinął ledwie zauważalnie głowa.

— Wsiadaj pan.

Chwile, przez które cię poznałem || SASUNARUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz