Godzina ósma rano

372 41 9
                                    

Igurana, tegoż 6 lipca 2021 roku,

Godzina ósma rano.

Słońce nie prażyło jeszcze ze swoją całą mocą, ale nawet teraz można było odczuć jego nieprzyjemne skutki. Klima w samochodzie nieco szwankowała, więc blondyn co chwila wachlował się wyprostowaną dłonią, czekając, aż na nowo zaleje go chłód.

— Powachlować pana? — zagaił, chcąc przerwać niezręczną ciszę po wcześniejszej, feralnej sytuacji. — Mogę ręką, ale mam też gazetę w plecaku. Jak będzie?

Kierowca obrzucił go krótkim spojrzeniem, po czym wyciągnął ze schowka czarne okulary przeciwsłoneczne. Podał je blondynowi.

— Niech pan je założy, wkurzają mnie pańskie oczy — burknął. — Nosi pan soczewki? Zapewne. Mógł pan wybrać po prostu korekcyjne.

Ale blondyn nie nosił soczewek, a co więcej — nie miał wady wzroku.

— Nie noszę soczewek — odparł. — Powachlować pana? — Ponowił pytanie.

— Obejdzie się bez.

Doprawdy, było to daremne. Klima właśnie na nowo tchnęła w nich lodowatym powietrzem. Oboje odetchnęli z ulgą.

Chwile, przez które cię poznałem || SASUNARUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz